Logo

Media & maszynyWielki Format

Od wizytówek dla sąsiadów do technologii, która robi wszystko – historia drukarni DRUKMAR.PL i ich trzech maszyn Durst

W 2009 roku Mariusz Chamczyk, właściciel drukarni DRUKMAR.PL, podjął decyzję, która zdefiniowała przyszłość jego firmy. Zaryzykował i zainwestował w swoją pierwszą maszynę Durst. Dziś, 16 lat i trzy generacje Dursta później, to ryzyko nazywa najlepszym ruchem w historii firmy.

– To był moment przełomu. Nie tylko technologicznego, ale również mentalnego. Nagle możliwe stało się drukowanie dużych wolumenów szybko, stabilnie i z jakością, która otworzyła drzwi do zupełnie nowych klientów – wspomina Mariusz Chamczyk.

Zaczęło się od jakości – i od człowieka

Jeszcze przed 1994 rokiem Mariusz Chamczyk – pomagał mamie w jej sklepie poligraficznym. Malutka drukarka HP 500, pierwsze wizytówki dla sąsiadów i jedna niezmienna zasada: zrobić to tak dobrze, by klient został na lata. To był początek narastającej pasji do jakości.

Trzy generacje, trzy skoki – technologia napędza rozwój

Pierwszy Durst pojawił się w DRUKMAR.PL ze w 2009 roku. Jeszcze zanim maszyna została uruchomiona, klienci sami zaczęli dzwonić. Dowiedzieli się, że drukarnia inwestuje w Dursta – i chcieli z nią pracować. Tak silna była już wtedy renoma marki. Prawdziwym testem dla nowego sprzętu było zlecenie, którego wcześniej nie dało się wykonać (albo było to strasznie drogie) w żadnej konkurencyjnej drukarni – głęboka czerń i intensywna czerwień, w konkretnym budżecie. – Kiedy udało się to zrobić bez kompromisów i w zakładanym budżecie, wiedziałem, że to była dobra decyzja. W zasadzie jednym zleceniem inwestycja w maszynę się zwróciła – wspomina Mariusz Chamczyk.

Kolejny przełom nastąpił sześć lat później. W 2015 roku do drukarni trafił drugi Durst – już we współpracy z LFP Industrial Solutions. – Pamiętam tamten czas – właściciel LFP, Maciej Bizoń, sam przyjechał się przedstawić. To był dopiero początek ich działalności jako dystrybutora Dursta, ale od razu było widać, że traktują klientów po partnersku – opowiada Chamczyk. – Kiedy coś się działo, dzwoniłem do inżynierów serwisu Olka albo Sławka. Zawsze odbierali. Czasem wystarczyła jedna rozmowa, by rozwiązać problem i wrócić do pracy. Ta dostępność, ten rodzaj wsparcia – to naprawdę robiło różnicę.

Trzecia maszyna Durst pojawiła się w DRUKMAR.PL niedawno – ale tym razem nie z potrzeby, tylko z przekonania. Mariusz, jak przystało na fana nowych technologii, zanim podjął decyzję, dokładnie przetestował sprzęt konkurencji. Opowiedział nam historię testów maszyny o konstrukcji typu True – Flatbed. Na papierze wyglądało to świetnie – producent deklarował wydajność 130 m²/h. – Zmierzyłem czas faktycznej produkcji, zawierający cały proces licząc od załadunku materiału, zdjęcia folii ochronnej, samego druku, następnie rozładunku oraz ponownego załadunku materiału. W praktyce wychodziło połowę z tego, co w specyfikacji – opowiada. Ostatecznie znów technologicznie wygrał Durst – hybrydowa maszyna z pasem transmisyjnym, która pracuje w trybie ciągłym, a drukowane podłoże podawane jest do maszyny bez potrzeby zatrzymania procesu druku.

Dziś Mariusz Chamczyk mówi wprost: – Inwestycja w Durst to nie tylko luksus. To strategiczna decyzja biznesowa. Decyzja, która otwiera nowe możliwości, daje przewagę konkurencyjną i pozwala budować długofalowy rozwój – bez półśrodków. Bo kiedy technologia nie zawodzi, można skupić się na tym, co naprawdę ważne: jakości, terminowości i zyskach.  – Durst daje przewagę. Przyspieszyliśmy produkcję kilkukrotnie. Z drukarni lokalnej staliśmy się zakładem, który obsługuje dużych graczy z całej Polski. Dziś mamy trzecią maszynę Durst, bo każda kolejna to był krok naprzód technologicznie.

LFP Industrial Solutions – partner na każdym kroku

Zaufanie budowane latami – tak najprościej można opisać relację Mariusza Chamczyka z LFP Industrial Solutions. Od pierwszego kontaktu – jeszcze gdy firma dopiero zaczynała działać jako dystrybutor Dursta – było jasne, że to partnerstwo, a nie zwykła transakcja.

To, co wyróżnia LFP, to nie tylko wiedza techniczna, ale dostępność i podejście do klienta. Serwis? Rzadko potrzebny, bo Durst się nie psuje. Ale jeśli coś się wydarzy – wystarczy jeden telefon. Zespół LFP odbiera, doradza, prowadzi krok po kroku. Bez ociągania, bez pozostawiania klienta samemu sobie.

Mariusz przyznaje, że wielokrotnie czuł, jakby otrzymywał coś więcej niż standardową pomoc techniczną – „jakąś tajemną wiedzę”, której nie znajdziesz w instrukcjach. Co ważne – wszystko to bez ukrytych kosztów. Nie ma rachunku za telefon. Jest relacja, w której obie strony grają do jednej bramki.

Z biegiem lat współpraca z LFP zaczęła przypominać bardziej przyjaźń niż relację czysto biznesową. Przemysław Arabski, Business Leader Corrugated & Industrial Segment w LFP, zna Mariusza od lat – pamięta nawet drobne historie z jego życia prywatnego. Ta bliskość przekłada się na głębsze zrozumienie potrzeb drukarni – nie tylko tu i teraz, ale także w dłuższej perspektywie.

– LFP to nie tylko sprzedaż maszyn. Prowadzimy klienta przez cały proces – od wyboru odpowiedniego modelu, przez wdrożenie i szkolenia, aż po długofalowe wsparcie. To model współpracy, który realnie wpływa na efektywność, komfort i rozwój firmy – podkreśla Przemysław Arabski.

Intuicyjność, niezawodność, niezależność

Mariusz jak sam mówi nie lubi szkoleń i zdecydował, że nie będzie uczestniczył we wdrażaniu kolejnego Dursta i jak się okazuje nie potrzebował godzin kursu, żeby ruszyć z nową maszyną.

– Nie uczestniczyłem w szkoleniu – po prostu bawiłem się Durstem przez cały weekend. Interfejs jest bardzo intuicyjny. Trafiłem na jeden drobny niuans, który, jak się okazało, był dokładnie omówiony podczas pretestów, czyli testowych wydruków realizowanych przez inżynierów w trakcie szkoleń po instalacji. Te pretesty są naprawdę mega potrzebne – wspomina Mariusz Chamczyk. To sprzęt tworzony z myślą o profesjonalistach, którzy chcą działać szybko – bez opóźnień i półśrodków.
„Niedziela? To dla mnie czas, by testować nowe możliwości Dursta. Uwielbiam technologię – śledzę premiery, sprawdzam nowinki i wiem, kiedy warto zainwestować. Bo przewagę buduje się szybciej niż konkurencja zdąży zareagować. Dzięki temu DRUKMAR.PL może – i chce – działać na pełnych obrotach.

Partnerstwo przez Continue – bo to nie tylko druk

Druga i trzecia generacja Dursta to nie wydatek, to strategia: Gdy poprzednia maszyna znika z parku (ze względu na miejsce, nie awarię), sprzedaż jest trudna – bo wciąż jest sprawna. Mariusz Chamczyk wraca do tej samej technologii, bo „nie wyobrażam sobie pracy na półśrodkach”. Durst pozwala mu być konkurencyjnym: dziś klienci szukają jakości, szybkości, niezawodności. Durst to dostarcza – a LFP jest obok, zawsze.

Podsumowanie

Trzy generacje maszyn Durst, trzy razy realny rozwój biznesu. Support, który się liczy, bo LFP Industrial Solutions to partner, który jest dostępny – nie tylko przy sprzedaży, ale przy codziennym działaniu. Dla profesjonalistów i technologicznych pasjonatów, Durst to intuicyjny wybór – bez wymówek. Relacja równoległa do technologii – LFP to nie tylko przedstawiciel. To ludzie, którzy znają klienta od lat, pamiętają ważne momenty w jego życiu, wspierają go w drobiazgach i dużych projektach.


Więcej newsów z branży TUTAJ.