Logo

Marketing MIX

Oszałamiająca konsekwencja

Robert Załupski: Co najbardziej przekonało Cię do wzięcia udziału w kampanii reklamowej Big Stara?
Doda: Przede wszystkim fakt, że jestem patriotką i wspieram polskie produkty. Zwłaszcza te, które są topowe i najlepsze. Nie ukrywajmy, że polski producent – firma odzieżowa Big Star – jest znana w całej Europie i rzeczywiście jakościowo, i w ogóle marketingowo nieźle prosperuje. W związku z tym stwierdziłam, że mogę ich wesprzeć swoją marką. Mieliśmy na to ciekawy pomysł i plan marketingowy. Wszystko było fajne, zgrabne i przede wszystkim miało dobrą jakość. Co więcej, nie śmierdziało wsią.

RZ: Jesteś zadowolona z tej kampanii?
D: Zdecydowanie tak. Nawet bardzo. Uważam, że jest to pierwsza na tak wysokim poziomie, fajna kampania polskiego produktu odzieżowego.

RZ: Jak Ci się podobała sama sesja zdjęciowa?
D: Ja mam wysoko postawione warunki i rzeczywiście czasami zdarza mi się kaprysić, ale tylko dlatego, aby później efekt był oszałamiający. Rzeczywiście sama sesja i produkcja była na najwyższym szczeblu. Generalnie robiliśmy sesję na Ibizie, w pięknej willi z basenem nad skarpą. Było rewelacyjnie. Zagraniczny fotograf. Moi styliści, bez których nigdzie się nie ruszam i do których mam zaufanie.

RZ: Czy to, że kradną plakaty z kampanii to sukces liczony bardziej na Twoje czy na Big Stara konto?
D: A jak sam myślisz? Kradli plakat ze słowem Big Star czy aby powiesić sobie Dodę? Jak już mówiłam sesja była rewelacyjna i efekt oszałamiający. Więc to nasz wspólny sukces.

RZ: Na ile znana twarz w reklamie faktycznie pomaga sprzedać produkt albo go zapamiętać? Czy może realnie pomóc marce?
D: Ja nie siedzę w reklamie i nie jestem specem od tego typu marketingu. Mało mnie to interesuje. Jako, że jestem osobą nietuzinkową, rzucającą się w oczy, specyficzną to mam swoją grupę odbiorców. Wszystko co reklamuję zawsze trafia do nich. Moje wsparcie dla Big Stara było widoczne i wiem, że są zadowoleni z kampanii. Ja również – jak już wspomniałam.

RZ: A obserwujesz reklamy? Podoba Ci się ich poziom?
D: Nie obserwuję wnikliwie reklam. Z ostatnich kampanii bardzo mi się podoba reklama Ikei. To jest Twój tron – mówi mama do króla. Reklama Chupa Chups z miśkiem też jest spoko. Lubię nietypowe reklamy, takie z jajem.

RZ: Wszystko okraszone humorem?
D: Zdecydowanie tak. Używane są w nich gagi, które można później przenieść do naszego młodzieżowego slangu. Taka reklama ma sens, rację bytu i może odnieść wielki sukces.

RZ: Jakaś forma reklamy Cię denerwuje?
D: Jak już mówiłam nie zwracam na nie większej uwagi, więc chyba nie.

RZ: Czyli jesteś odporna na reklamy?
D: Chyba tak. Jestem w ogóle odporna na jakiekolwiek wpływy. Jednym uchem mi wchodzi, drugim wychodzi.

RZ: Jaką jeszcze grupę produktów mogła by reklamować Doda?
D: Wiesz co. Nie zastanawiałam się nad tym. Jestem artystką, muzykiem. I jedyne o czym myślę to, aby moje koncerty wyglądały coraz lepiej a moje płyty a moje płyty były zajebiste. Wszystkimi innymi rzeczami zajmują się ludzie, którzy się na tym znają. Niech oni ocenią, co o tym myślą, nie ja. Myślę jednak, że nie ma większych ograniczeń.

RZ: A może jest jakaś kampania w której nigdy byś nie wystąpiła?
D: Wydaje mi się na przykładzie Davida Beckhama, który potrafi zajebiście zareklamować długopisy, że nie ma produktu, który odpowiednio oprawiony i odpowiednio ugryziony będzie wioską. Zdecydowanie więc odpowiadam, że nie ma takiego produktu czy też kampanii.

RZ: Czy wyobrażasz sobie Dodę w kampanii społecznej?
D: Często biorę udział w kampaniach na rzecz zwierząt, bo mam małą obsesję na tym punkcie. Myślę, że pomimo mojego kontrowersyjnego wizerunku, pojawienie się Dody w kampanii społecznej miałoby dobry odbiór. Kontrowersja nie wyklucza dobrego serca.

RZ: Nie uważasz, że udział niektórych celebrities w kampaniach reklamowych jest pomyłką?
D: Tak, ale to tylko dlatego, że bardzo niewiele osób charakteryzuje się w Polsce konsekwencją , konkretem i pomysłem na siebie. Ja jestem tymi wszystkimi rzeczami w jednym. Odrzucam większość rzeczy, jakie są mi proponowane, ponieważ chcę stworzyć spójną markę.

RZ: Twoja praca jako artystki ma także wsparcie marketingowe: reklama koncertów, wywiady, PR. Czy jesteś zadowolona z efektów tych działań?
D: Zrobiono badania na mój temat. Są one zniewalające i rzucające na kolana, w związku z tym zupełnie obiektywnie mogę stwierdzić, że jestem zadowolona z efektów pracy mojego zespołu i kampanii, w jakich występuję. Po prostu oszołomiłam i zniewoliłem umysły Polaków, co dla artystki jest chyba zamierzonym celem.

RZ: Marzą  Ci się wielkie koncerty, super show na miarę zagranicznych gwiazd?
D: Jeżeli mówisz o superprodukcjach jak Madonna czy Britney Speras to oczywiście, że mi się marzą. Na początku musimy jednak zdać sobie sprawę, że w Polsce nie ma ludzi, którzy by to ogarnęli, w związku z tym z pewnością uczynię to. Bo mam koncepcję swoich koncertów wymyśloną w głowie od kilkunastu lat. W związku z tym, jeśli uda mi się wypłynąć na rynek zagraniczny, to zrobię takie show, że Britney i Madonna będą dzwonić z gratulacjami.

RZ: Plany na najbliższą przyszłość?
D: Muszę podtrzymać opaleniznę z wakacji w Dubaju, tydzień temu. Nie wybiegam na razie dalej.

RZ: Ok. Na koniec parę ciepłych słów dla branży reklamowej?
D: Daj spokój. Wejdźcie do sauny, zróbcie sobie 100 stopni i ciepłe słowa nie będą potrzebne. A tak na poważnie – wszystkiego zajebistego.