Kto powiedział, że przekaz w reklamie zewnętrznej musi być przywiązany do danego miejsca, a nośnikiem ma być ekran? Obraz można równie dobrze uzyskać za pomocą projekcji. Możliwości przekazu w tym zakresie są zaskakujące i w zasadzie nieograniczone.
Bez względu na to, czy mowa o oświetleniu całego budynku, czy niewielkiej wewnętrznej projekcji np. na terenie punktu obsługi klienta, wszystko zależy od użytego sprzętu i materiału, na którym będzie wyświetlana treść. Projektor, którego konstrukcja umożliwia pracę w zastosowaniach reklamowych, pozwala wykreować różnorodne efekty. – Dużą rolę odgrywa materiał, z jakiego wykonany jest ekran. Oczywiście, jeśli chcemy otrzymać obraz w jakości HD, będzie potrzebny odpowiedni odtwarzacz, no i folia, która „zaświeci” jak należy – zapewnia Mieczysław Szczotka z Virtulab. Pozostały sprzęt jest praktycznie identyczny, jak w przypadku wykorzystania monitorów – uchwyt, okablowanie i player, z którego odtwarzany będzie kontent. Ograniczeniem mogłoby się wydawać światło, jednak istnieją możliwości wykonania efektywnych projekcji także przy świetle dziennym. – Jest jedno „ale” – dużą rolę przy świeceniu odgrywa naturalne światło, co w zasadzie jest również odczuwalne przy monitorach LCD, jednak bez zastosowania odpowiedniego podłoża możemy nie uzyskać pożądanego efektu. VirtuScreen daje nam możliwość wyświetlania kontentu nawet przy dziennym mocnym świetle – mówi Mieczysław Szczotka.
Tomasz Kliczkowski, wiceprezes zarządu firmy Vidis, zwraca uwagę na aspekt kosztowy tego rodzaju inwestycji. – Projekcja za pomocą projektora multimedialnego to wciąż najtańszy sposób uzyskania obrazu o przekątnej powyżej 50 cali. Projektor krótkoogniskowy (np. Vivitek D925TX) daje obraz 100 cali z odległości zaledwie 1.3 m, a kosztuje zaledwie 3699 zł brutto, czyli znacznie mniej niż przeciętny telewizor 40-calowy. Oczywiście należy się liczyć z dodatkowymi kosztami, tzn. wymianą lamp (w tym wypadku ok. 1500 zł co 8-9 miesięcy przy 12-godzinnym trybie pracy przeciętnej instalacji), ale to nadal tylko ułamek kosztu monitora o przekątnej 80 cali i większej – mówi.
Indoor, outdoor i event
Projekcje towarzyszą różnego rodzaju galom, konferencjom, prezentacjom i innym podobnym eventom. – To bardzo dobre rozwiązanie do zastosowania w branżach telekomunikacyjnej, motoryzacyjnej, farmaceutycznej, odzieżowej. Ostatnio mogliśmy zobaczyć efektowny plenerowy pokaz na festiwalu Kino na Granicy w Cieszynie – była to projekcja … transgraniczna z jednego brzegu Olzy na drugi. Z projekcji korzysta także digital signage – przykładem jest VirtuScreen (alternatywa dla tradycyjnych monitorów LCD) czy wirtualny manekin, który może z powodzeniem zastąpić hostessę – mówi Mieczysław Szczotka z Virtulab. Projekcje są wykorzystywane także we wnętrzach, np. w miejscu sprzedaży. – Od pewnego czasu widać, że rozwiązania tego typu wdrażane są w szeroko rozumianym handlu detalicznym i nie chodzi tutaj wyłącznie o sklepy wielkopowierzchniowe, ale również małe punkty handlowe. Wystarczy witryna w odpowiednio zaludnionym miejscu. Stąd monitory i ekrany w biurach sprzedających wycieczki, salonach odzieżowych, ale również bankach i restauracjach – wylicza Tomasz Kliczkowski. Pojawia się także coraz więcej realizacji wykorzystujących projektory, służących odpowiedniemu oświetleniu np. budynku. Mowa tu o tzw. video mappingu. Technika ta polega na tworzeniu wizualizacji na obiektach (przedmiotach lub budynkach) w taki sposób, aby dany przedmiot ożył, oddając efekt trójwymiaru. Do projekcji wykorzystywane są nowoczesne projektory HD.
Obiecująca nowość
Tego rodzaju rozwiązania są wciąż nowością. Trudno na obecnym etapie rzetelnie ocenić skalę zjawiska. – Nie mamy rzetelnych danych mówiących o wielkości tego rynku, więc ciężko jest nam ocenić, jaki procent sprzedanych projektorów znajduje zastosowanie w tego typu instalacjach, ale sądząc po liczbie zapytań od naszych dealerów, jest to raczej jeszcze niewielka część całego rynku. O wiele więcej instalacji wykonywanych jest z użyciem monitorów instalacyjnych 32/42/50 cali lub (niestety często) zwykłych telewizorów – przyznaje Tomasz Kliczkowski. Oferowane urządzenia i usługi w tym zakresie spotykają się z dużym zainteresowaniem klientów, jednak projekcje uchodzą za narzędzie bliższej lub dalszej przyszłości. Stosunkowo niewielu klientów decyduje się na inwestycje w tak nowatorskie rozwiązania. – Branża marketingowa poszukuje nowych i innowacyjnych rozwiązań, ale kiedy ma je w zasięgu ręki to nie do końca wie, co dalej z tym robić. Przykładem jest choćby Wirtualny Manekin 3M, który stanowi kapitalny przykład kreatywnego podejścia do POS i wpisuje się w rozwiązania DS. Stosowany na zachodzie przez coraz więcej firm, u nas nadal wywołuje efekt wow, ale na etapie wdrożenia go do produkcji pojawiają się schody – przyznaje Marta Pianko, senior marketing coordinator w 3M Commercial Graphics. Zdaniem Mieczysława Szczotki, rynek na pewno jest perspektywiczny i przeznaczony do nieszablonowych rozwiązań. – Tego rodzaju przekaz będzie się moim zdaniem powoli upowszechniał, jednak magiczne słowo „kryzys” każe odłożyć ambitne i nowatorskie plany kreatywnym marketingowcom do szuflady – mówi. Choć jest przekonany, że prędzej czy później ta forma przekazu będzie wykorzystywana na szerszą skalę.