Brave to nowa agencja eventowa, która została doceniona i zauważona przez Klientów w Raporcie Media & Marketing Polska. O tym jak utrzymać pozycję lidera w branży rozmawiamy z Tomaszem Dworakiem, Managing Directorem Brave Agency.
Spółka została wydzielona ze struktury Polymus Event i przejęła obszar eventów i promocji. Czy ta decyzja była podyktowana rozwojem branży eventowej?
Decyzja, a raczej możliwość stworzenia nowej spółki dedykowanej organizacji eventów oraz akcji promocyjnych w ramach grupy kapitałowej Arteria S.A. przyświecała nam od początku, od kiedy tylko wspólnie z Michałem Atlasem zaczęliśmy kierować działem eventowym w agencji Polymus. Osiągnięta w krótkim czasie duża dynamika oraz rozbudowa działu tylko utwierdziła nas w tej decyzji. Dzięki wydzieleniu nowej spółki uzyskaliśmy większą niezależność i możliwość stworzenia i zarządzania strukturą zgodnie z własnym, wypracowanym strategicznie konceptem nowej marki-agencji BRAVE.
Mimo tych zmian organizacyjnych zostaliście szybko docenieni. W Raporcie Media & Marketing Polska otrzymaliście najwyższe noty w dwóch najważniejszych kategoriach: współpraca z agencją i obsługa Klienta. Pierwsze miejsce w rankingu ocen klientów – to duża satysfakcja?
To ogromna satysfakcja, ale jeszcze większa mobilizacja. Aby działać jeszcze aktywniej, bardziej kreatywnie i efektywnie. Bardzo się cieszę, że nasi Klienci docenili naszą pracę, że nam zaufali w 100%, a my tego zaufania nie zawiedliśmy. Jednak nie chcemy spoczywać na laurach i chcemy utrzymać ten wynik jak to możliwe najdłużej oraz popracować nad pozostałymi kategoriami i ocenami.
Wśród topowych projektów Brave w 2015 roku znalazły się m.in. ogólnopolska akcja promocyjno-samplingowa dla marki Strongbow zakończona Festiwalem Jabłka i Cydru w Warszawie, ogólnopolska akcja promocyjna dla marki Desperados oraz strategiczne konferencje dla klientów: CIMA, Roche, InterRisk czy T-Mobile – które z tych działań uznajecie za najbardziej innowacyjne i udane marketingowo?
Nie możemy porównywać tych wydarzeń. Każde z nich miało swoja specyfikę i inną strategię. Nocny miejski przemarsz imprezowy dla marki Desperados był innowacyjnym pomysłem i dość skomplikowanym organizacyjnie wydarzeniem, nie mniej jednak udało nam się stworzyć event, o którym było głośno i który przyciągnął wiele osób. Ogólnopolska akcja dla marki Strongbow była bardzo złożonym logistycznie wydarzeniem, a jej finał, czyli pierwsza edycja Festiwalu Jabłka i Cydru okazała się wielkim sukcesem, po którym wzrosła świadomość marki, a na tym nam i Klientowi zależało. Jaki by to nie był projekt, konferencja czy impreza masowa – zawsze indywidualnie podchodzimy do wytycznych Klienta. Wychodzimy z założenia, że absolutnie każde wydarzenie powinno być wyjątkowe, musi spełniać założenia briefu oraz chcemy, aby każda, nawet mniejsza marka miała poczucie że pracując z nami staje się wielka i najważniejsza.
Jakie planujecie działania w przyszłym roku? W jaki sposób chcecie utrzymać pozycję lidera wśród agencji eventowych?
Mamy bardzo dużo planów na nadchodzący rok. Poza, oczywistą pracą nad bieżącymi projektami oraz trwającym okresem przetargowym zamierzamy zrealizować kilka spektakularnych rzeczy. Jeszcze trochę za wcześnie, żeby o tym mówić, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Oczywiście, chcemy się rozwijać, jeszcze lepiej poukładać prace oraz zasilić nasz team o kolejne kompetentne osoby, ponieważ już teraz dużo się dzieje, a przyszły rok zapowiada się równie pracowity.
Postaramy się jeszcze mocniej skoncentrować nad strategią new business i powiększeniem portfolio Klientów co także będzie dla nas wyzwaniem. Utrzymać pozycję lidera w kategorii obsługi Klienta i współpracy z agencją, nie będzie łatwo, ponieważ na rynku jest kilku mocnych graczy, ale działamy, mamy mnóstwo pomysłów i robimy wszystko, aby w przyszłym roku również uzyskać najlepsze noty w podobnych badaniach, a przede wszystkich oczach naszych Klientów.
Jak w Pana ocenie będzie rozwijać się ta branża w najbliższych latach, czy rynek organizacji eventów będzie rósł w siłę?
Już od jakiegoś czasu zauważamy inny podział tortu mediowego niż do tej pory. Klienci znowu wchodzą coraz pewniej w rynek eventowy. Coraz mniej boją się ryzykować, stawiają na innowacyjne i kreatywne rozwiązania. Bardzo nas to cieszy, bo marzeniem każdego eventowca jest zrobić coś nowego i świeżego osadzonego w najnowszych technologiach. Sądzę, że ten rynek będzie mocno parł naprzód. Będzie jeszcze więcej rozwiązań łączących technologie interaktywne, platformy video 3D 360°, VR etc. z „żywym organizmem” jakim jest produkcja eventu.
Rozmawiała Jaga Kolawa