O zjawisku SocialCuponingu, czyli popularności promocji wśród polskich konsumentów – okiem eksperta Havas Media Group.
Polscy konsumenci są bardzo czuli na promocje. Każda sieć handlowa bombarduje permanentną komunikacją o obniżkach cen. Mobile dostarcza narzędzia – na przykład aplikacje mobilne z gazetkami marketów, które ułatwiają surfowanie po ofertach na pieluchy, napoje czy kosmetyki.
Poniżej krótkie zestawienie z PBI/Megapanel, które jednoznacznie pokazuje, że ruch mobilny jest zdecydowanie większy niż desktop:
Źródło: PBI/Megapanel kat serwisów e-commerce Promocje i wyprzedaże fala czerwiec 2017 TG ALL
Należy założyć, że powodem tego jest w głównej mierze chęć sprawdzenia oferty w momencie zakupu lub w trakcie podróży do POS (np. zakupy po drodze z pracy do domu), a nie żmudne przygotowywanie się wieczorem przed ekranem komputera.
Gazetek przybywa bez liku – koszt dystrybucji pdfa jest znikomy w porównaniu do wersji papierowej. W zakładce sklepowej Biedronki w aplikacji Blix na dzień 4 sierpnia 2017 r. znajdowało się 7 ofert.
Źródło: aplikacja mobilna Blix, screenshot z dn. 04.08.2017
Ciężko przebrnąć przez taką dawkę informacji, nawet jeśli z pomocą przychodzi wyszukiwarka w aplikacji. Po wpisaniu frazy „pampers” wyświetla się 14 gazetek różnych marketów do przejrzenia.
Źródło: aplikacja mobilna Blix, screenshot
To duże ułatwienie, ale wciąż wymaga przejrzenia 14 stron miniaturowych obrazków z ikonami produktów. Czy jest zatem sposób na to, żeby otrzymywać informacje o naprawdę unikatowych promocjach?
Oczywiście – wraz z rosnącą popularnością agregatorów z promocjami i kuponami pojawiało się zjawisko, które roboczo nazwano „social-couponingiem”. Mechanizm działania zbliżony jest do formuły serwisu wykop.pl: użytkownicy wrzucają promocje, a społeczność je ocenia na zasadzie „hot or not”. Te najgorętsze, które spotykają się najszybciej z dużym zainteresowaniem, są z kolei promowane przez push notyfikacje do użytkowników aplikacji:
Oczywiście użytkownik może wybrać wcześniej kategorie, które go interesują.
Przykład aplikacji, które świetnie komunikuje oferty to Pepper, który jest platformą międzynarodową. Swoje USP komunikuje w bardzo jednoznaczny sposób:
https://play.google.com/store/apps/dev?id=8528754628566512212
Pojawia się pytanie: czy takie rozwiązania przekładają się faktycznie na sprzedaż?
Niestety nie ma danych z case study, platforma nie chce przyjmować kampanii reklamowych, żeby nie „niszczyć” społeczności, skoro powyżej zacytowany przekaz marki jest w opozycji do komercyjnych przekazów. Nie mniej jednak gorące komentarze oraz screeny paragonów, które są wrzucane jako dowód transakcji, wskazują, że użytkownicy faktycznie dokonują zakupów.
W przeciągu 18h post dotyczących worków na śmieci za 3 zł zebrał blisko 1100 like’ów oraz 137 komentarzy, niektóre zawierały paragony z potwierdzeniami od innych użytkowników:
Źródło: https://www.pepper.pl/promocje/bad-worki-na-smieci-60l-i-35l-biedronka-49843
Należy się spodziewać, że aplikacje tego typu zaczną być coraz bardziej popularne, bo jak wiadomo rekomendacje innych konsumentów są jednym z najbardziej cennych czynników pro-zakupowych. Te społeczności wyodrębnią się równolegle do platform typu Facebook, bo socialowy savoir-vivre nie pozwala na wrzucanie na walla paragonu za worki na śmieci z Biedronki. Należy się spodziewać, że będą rozwijały się analogicznie jak segment serwisów z promocjami lotniczymi – obrosną finalnie w programy afiliacyjne i możliwość ustawiania alertów cenowych na wybrane zakupy oraz ostatecznie zakupy w mechanizmie „click&collect”, czyli zamów on-line i odbierz w sklepie. W ten sposób sieci handlowe zapewnią sobie darmową promocję unikatowych ofert i jednocześnie wizyty w POS, a serwisy model biznesowy oparty na wynagrodzeniu success fee od transakcji.
Tomasz Szulkowski, Head of Mobext, Havas Media Group
JK