Logo

Event MIX

Stanąć na pierwszej linii frontu – Monika Opałka, FestiwalMarketingu.pl

Wywiad ukazał się w najnowszym wydaniu Gazety PIAP.

Za nami kolejna edycja FestiwalMarketingu.pl. Zarówno dla organizatorów jak i wystawców udział w Festiwalu to niemałe wyzwanie. O tym jak, dotrzeć do klienta, czym zwrócić na siebie uwagę i czego unikać na łamach najnowszej Gazety PIAP mówi Monika Opałka, Dyrektor Sprzedaży OOH magazine, organizatora Festiwalu.

Kolejna edycja FestiwalMarketingu.pl to okazja nie tylko do integracji. Jak Pani zdaniem zmieniał się marketing w Polsce od czasu pierwszej edycji tego wydarzenia? W jakich aspektach nastąpił postęp, a co jest do poprawy?

Monika Opałka: Przede wszystkim pojawiły się media społecznościowe – złodziej naszego czasu. Paradoksalnie, komunikacja marketingowa powinna być łatwiejsza, a niestety jest odwrotnie. Wysyp blogerek i pseudo-specjalistów kreujących trendy to w mojej opinii istny koszmar dla marketerów. Z jednej strony ludzie żyją coraz bardziej w wirtualnym świecie. Z drugiej zauważamy jednak, że są spragnieni kontaktu bezpośredniego. Integracja jest bardzo ważna. Ostatnio nasza klientka powiedziała, że dopiero na naszych targach zaczęła się prawdziwa integracja samych wystawców. Firmy na co dzień konkurujące podczas Festiwalu zaczęły ze sobą rozmawiać a nawet współpracować.

Przy ogromnej ilości spamu postawiliśmy na telemarketing, kontakt bezpośredni ze specjalnie spersonalizowanym komunikatem.

FestiwalMarketingu.pl to wielkie wyzwanie, również w wymiarze logistycznym. Z czego jest Pani szczególnie zadowolona?

Właśnie z logistyki. Mamy świetny dział techniczny gotowy do zrealizowania praktycznie wszystkich potrzeb naszych klientów. Sprawdzona lista podwykonawców i support działu technicznego EXPO XXI Warszawa są doceniane przez Wystawców. Podczas targów każda z hal ma swojego opiekuna. Nie ma problemu z prądem czy też Wi-Fi. Lokalizacja w centrum miasta obok dworca Warszawa Zachodnia ma swoje zalety.

Szczególnie zadowoleni jesteśmy z Wieczoru Wystawców. Nie jest na drugim końcu miasta, ale na miejscu i zaraz po targach.

Ostania gala z występem akrobatycznym Ani Filipowskiej i mistrzowską techniką sceniczną TSE Grupa na pewno na długo zapadnie w pamięci naszych gości. Efekt WOW jaki osiągamy, jest dla nas motywujący.

[youtube=”r1Brk0Em4k8″]

Ważnym apektem są nasze konferencje: EVENT MIX i MARKETING MIX. Na scenie wystąpili m.in. Dorota Wellman, Jurek Owsiak, Krzysztof Materna, Paweł Tkaczyk i wielu innych specjalistów, praktyków z branży.

Na konferencje przeznaczamy duże środki, ale wiemy, że warto. Poniekąd to my jako organizator inwestujemy w rozwój pracowników branży reklamowej i eventowej. Wiele agencji jest zapraszanych przez naszych Wystawców, co jest doceniane przez obie strony.

Chyba to dobry kierunek, bo widzimy, że inni idą w nasze ślady. Miło, że kreujemy trendy w branży targowej.

Proszę opowiedzieć o strategii rozwojowej FestiwalMarketingu.pl. Jak wiadomo jest to wydarzenie skierowane nie tylko do agencji reklamowych, lecz także klienta końcowego.

Jako pierwsi i właściwie jedyni skutecznie promujemy branżę do klienta końcowego. Chcemy niejako pobudzić rynek do zakupów. Pokazać im potencjał branży i zachęcić do przeznaczania większych budżetów na upominki reklamowe, które przecież w wielu przypadkach są codziennym narzędziem pracy.

W naszym rozwoju stawiamy przede wszystkim na jakość imprezy. Właściwie w każdym aspekcie: obsługi wystawców i zwiedzających, logistyki, konferencji, gali.

Nie zależy nam na sprzedaży każdego metra kwadratowego kosztem komfortu zwiedzających i wystawców. Czy też zaproszeniu wszystkich na zasadzie „mydło i powidło”. Nasze podejście doceniają wystawcy. Podczas ostatniej edycji sprzedaliśmy 100% powierzchni targowej. W 2018 r. na pewno zabraknie nam stoisk.

Jako ekspert z wieloletnim doświadczeniem, jakich porad udzieliłaby Pani wystawcom, którzy starają się pozyskać nowego klienta?

Przede wszystkim najważniejsze na stoisku są uśmiech i otwartość. Warto zagadywać kręcących się wokół naszego stoiska właśnie potencjalnych klientów. Co więcej dać im dotknąć produkty by mogli poznać je bezpośrednio.

Musimy zbudować relacje, bo w czasie kiedy wiele firm ma podobną ofertę, to one będą odgrywały być może decydującą rolę przy podejmowaniu decyzji zakupowej.

Najgorzej gdy wystawca siedzi przy stoliku i pracuje przy laptopie. Przepraszam, ale uważam, że po to inwestuje się w targi, aby te dwa dni być na pierwszej linii frontu.

Mamy wielu wystawców, którzy spokojnie mogliby być ambasadorami naszej branży. Sposób w jaki obsługują zwiedzających jest niesamowity. Wspomniany uśmiech przez cały dzień targów, rozmowy mające na celu poznanie potrzeb klientów i piękna prezentacja swojej oferty. Marketing targowy na poziomie mistrzowskim.

Warto pamiętać, że same targi to pierwszy krok. Trzeba po nich wykonać jeszcze żmudną pracę. Opracować bazę, wysłać oferty do zainteresowanych już na targach klientów i później kontakt podtrzymać.

W 2017 roku bardzo pomogła nasza aplikacja na smartfony. Na targach można było zrobić notatkę z klientem nawet ze zdjęciem produktu, jaki go interesuje. Na pewno będziemy ją rozwijać.

[youtube=”sEyQ7jNAa7Y”]

Jakie nowe trendy dostrzegła Pani wśród wystawców i uczestników FestiwalMarketingu.pl?

Od lat konsekwentnie namawiamy wystawców, aby zrezygnowali z kosztownej zabudowy i olbrzymich powierzchni. Niewątpliwie od czasów pierwszej edycji – jeszcze pod nazwą GIFTS EXCLUSIVE, przekonaliśmy wystawców do rezygnacji z budowania kosztownych stoisk. Od „bizantyjskiej zabudowy” ważniejsza jest wspomniana obsługa klienta. Zbudowanie z nim relacji. Warto dodać, że dla wielu wystawców przygotowujemy stoiska kompleksowo w zabudowie standardowej z grafikami.

Na pewno widać jak targi żyją w mediach społecznościowych. Tam prowadzona jest komunikacja z wieloma klientami. Przed samymi targami, Facebook wręcz żyje zaproszeniami do rejestracji i odwiedzenia Festiwalu, co na pewno zwiększa nam zasięg.

Przede wszystkim ważna jest personalizacja oferty, komunikacji i samych gadżetów. W tym zakresie nasi wystawcy są mistrzami, czego powinni się uczyć marketingowcy działający w innych branżach.

Uczestnicy niewątpliwie też szukają konkretnej oferty. Warto im później nie zaśmiecać skrzynek mailowych ogólnymi komunikatami, ale właśnie mocno spersonalizowanym przekazem.

Jak Pani zdaniem będzie wyglądać branża w perspektywie 10 lat?

Z jednej strony przeraża mnie nowe pokolenie, które żyje w wirtualnym świecie. Z drugiej, jak wspomniałam widać, że ludzie są spragnieni kontaktu bezpośredniego. Pomimo wszystkich prognoz targi mają się dobrze, a w przypadku naszej branży są na pewno niezbędne.

Ostatnio na mistrzostwach świata w grach komputerowych Intel Master w Katowicach oblężone było stoisko województwa śląskiego, na którym można było zrobić sobie personalizowany worko-plecak. Młodzi ludzie lubią gadżety. Dziś prawie każdy z nich ma power banka, głośnik do telefonu i odjazdową koszulkę – kupioną poza sieciówkami u niszowych projektantów, a czasami własnoręcznie zaprojektowaną.

Docierając do odpowiednich grup, branża musi być bardzo dobrze przygotowana na spersonalizowany przekaz i świetnie wykonane gadżety. Argument ceny kosztem jakości może się zemścić w postaci hejtu w mediach społecznościowych. A na takie samobóje, żadna szanująca się marka nie może sobie pozwolić.

Rozmawiał przedstawiciel PIAP.

Kolejna edycja targów FestiwalMarketingu.pl odbędzie się 12-13 września 2018 r. w EXPO XXI Warszawa. Więcej informacji: www.festiwalmarketingu.pl

KL