Światowa pandemia Covid-19 sprawiła, że coraz więcej osób zaczęło robić zakupy w sieci. Jak wynika z analizy Senuto dotyczącej rynku e-commerce w Polsce, tylko w 2020 roku w naszym kraju powstało 6370 nowych sklepów internetowych. Daje to łącznie ponad 87 tys. aktywnie działających firm z branży e-commerce. – Handel elektroniczny znacząco zwiększył możliwość wyboru dla konsumentów i zaoferował firmom nowe, elastyczne sposoby dostępu do rynku – wyjaśnia Christan Archambeau z Europejskiego Obserwatorium ds. Naruszeń Praw Własności Intelektualnej. Jak dodaje, środowisko internetowe przyciągnęło również czarną strefę, która nieustannie zanieczyszcza podróbkami wszystkie kanały dystrybucji w e-commerce.
Skala problemu jest tak duża, że właściciele sklepów internetowych mogą nieświadomie kupić partię podrobionego towaru i sprzedawać klientom jako oryginalny. Podróbka może wkraść się już na etapie produkcji, jak i transportu, magazynowania, czy w drodze do finalnego konsumenta. Problem istnieje w każdej branży, ale jest szczególnie niebezpieczny w przypadku rynku leków i suplementów diety. W skrajnych przypadkach, sfałszowany skład może doprowadzić nawet do śmierci klienta apteki online, czy sklepu z suplementami diety. Jak wynika z danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), rocznie na świecie umiera nawet ćwierć miliona ludzi leczonych podrobionymi lekami. To może mieć poważne konsekwencje prawne i skończyć się przepadkiem towaru, ogromnymi karami finansowymi, a nawet więzieniem.
Wraz ze zwiększoną popularnością e-commerce, na rynku pojawił się szereg rozwiązań ułatwiających założenie własnego sklepu internetowego, także osobom nietechnicznym. Próg wejścia został znacząco obniżony i teraz każda osoba, dzięki prostemu generatorowi może rozpocząć własną sprzedaż przy stosunkowo niewielkim nakładzie finansowym. Ten fakt wykorzystali także oszuści tworząc tysiące fikcyjnych sklepów mających za zadanie wyłudzić dane osobowe i pieniądze od klientów sprzedając nieistniejący bądź podrobiony towar. – Internet jest podatnym gruntem dla oszustów, którzy wykorzystują szereg luk w zarządzaniu handlem elektronicznym, aby czerpać zyski z wielu rodzajów nielegalnej działalności, w tym podrabiania – przyznaje Christian Archambeau.
Dlatego klienci sklepów internetowych poszukują możliwości weryfikacji sprzedawanych produktów. Jeżeli dana witryna wyda im się podejrzana – rezygnują z zakupu. Z raportu „E-commerce w Polsce 2020” opublikowanym przez Gemius wynika, że klienci decydują się również na wybór przesyłek pobraniowych, by upewnić się, że kontrahent zrealizuje zamówienie i wyśle towar. Jednak wciąż nie mogą mieć pewności, co znajdzie się wewnątrz przesyłki. Istnieją specjalne grupy dyskusyjne w serwisach społecznościowych pomagających zweryfikować oryginalność obuwia, dodatków do ubrań, części samochodowych, czy elektroniki jak np. akumulatory, powerbanki, słuchawki. To wszystko jednak wymaga dość dużego zaangażowania ze strony konsumenta, który często woli sięgnąć po oryginalny produkt używany, ale pochodzący z pewnego źródła.
Technologia w walce z fałszerzami
Obecnie na rynku „antypodróbkowym” występuje kilka technologii, z których korzystają producenci przy zabezpieczaniu produktów przed fałszerstwami. Należą do nich m.in.: hologramy, mikrodruk, nadruk UV, naklejki typu „tamper”, naklejki akcyzowe oraz tradycyjne kody dwuwymiarowe. Każda z tych technologii nie jest jednak doskonała, w dużej mierze z powodu swojej przestarzałości. Hologramy można podrobić, a ponadto nie są łatwe do zweryfikowania przez końcowego odbiorcę, a często nawet sprzedawcę.
Odpowiedzią na zwiększone zjawisko fałszerstw jest współczesna technologia. Przykładem jest rozwiązanie oparte o blockchain stworzone przez polską firmę Veriori. Technologia VAS wykorzystuje unikatowy identyfikator Crypto QR, który zostaje przypisany do każdego produktu, co umożliwia śledzenie jego historii, od powstania, do momentu zakupu przez klienta. Sam kod może zostać odczytany przez użytkownika za pomocą zwykłego smartfona i posłużyć do weryfikacji oryginalności danego produktu. Dla producentów i sprzedawców to także dodatkowe narzędzie marketingowe, bo zawartość kryjącą się pod kodem mogą modyfikować w każdej chwili wyświetlając klientowi np. zaktualizowaną instrukcję obsługi, dodatkowe materiały multimedialne związane z produktem, proponować elementy grywalizacji, programów lojalnościowych, czy realizować kontakt z biurem obsługi klienta.
Każdy kod zawiera w sobie zabezpieczenia kryptograficzne, które w odróżnieniu od zwykłych kodów QR lub Data Matrix, całkowicie uniemożliwiają jego podrobienie. W ten sposób właściciel sklepu ma pewność, że kupuje legalny towar, a jego klient może to zweryfikować samodzielnie przed samym zakupem. – Z myślą o branży e-commerce wprowadziliśmy dedykowane rozwiązanie verified.shop, które łatwo i szybko integruje się z najpopularniejszymi systemami obsługującymi sklepy internetowe – wyjaśnia Alicja Okórowska, marketing manager w Veriori. – To pierwsze tego typu rozwiązanie, które pozwala certyfikować sklepy internetowe działające na całym świecie – dodaje.
Wśród tak dużej liczby sklepów internetowych działających na rynku warto wyróżnić się stosując rozwiązania chroniące klientów przed podrabianym towarem i umożliwiającym im łatwą i szybką weryfikację pochodzenia produktu. W ramach realizacji autentycznego przekazu firma nie może sobie pozwolić by podróbki wprowadzały w błąd konsumentów i stanowiły dla nich zagrożenie zdrowia, a nawet życia.
Felieton ukazał się w najnowszym OOH magazine. Do pobrania TUTAJ.
Więcej podobnych treści przeczytasz TUTAJ.