Zdaniem firmy Mark Andy, rosnące oczekiwania, a wręcz wymagania względem odporności i wytrzymałości etykiet (chociażby wobec zachodzących obecnie zmian klimatycznych), staje się coraz bardziej powszechnym problemem na różnych rynkach i w każdym zakątku globu. Przykładem są producenci z krajów, które muszą obecnie zmagać się z upałami na poziomie ponad 30, a nawet 40 stopni. Zwracają oni obecnie coraz częściej uwagę na wytrzymałość etykiety. Te zaś wymagają specjalistycznego sprzętu, zarówno w kontekście drukowania jak i uszlachetniania. W ofercie Mark Andy od wielu lat znajdują się maszyny, pozwalające na wdrożenie tych procesów, także w trybie jednoprzebiegowym, i wykonanie etykiet spełniających rosnące oczekiwania konsumentów i właścicieli marek.
Jak wskazuje firma, wspomniany wyżej problem dotyczy w dużej mierze różnych warunków pogodowych – od mrozu do gorąca i skrajnej suchości, ale też wysokiej wilgotności, charakterystycznej np. dla strefy równikowej naszego globu. Co więcej, etykiety użytkowane w różnych regionach świata muszą radzić sobie z wszelkiego typu uszkodzeniami (które mogą powstać np. w transporcie) a także być odporne na kontakt m.in. z wodą morską, krwią, chemikaliami i wieloma innymi czynnikami. Mark Andy przekonuje, że – biorąc powyższe aspekty pod uwagę – funkcję etykiety należy obecnie rozpatrywać nie tylko w kontekście jej funkcji dekoracyjnej i informacyjnej, ale też należy uwzględniać jej odporność i wytrzymałość na różne czynniki zewnętrzne.
Jak wskazuje firma, kluczowym czynnikiem przy wytwarzaniu wytrzymałych etykiet jest podłoże, które musi być o wiele mocniejsze niż to ma miejsce w przypadku standardowej produkcji. Jeżeli zaś mają być one dodatkowo odporne na ucisk, zastosowany w nich klej musi cechować wysoki poziom odporności, by poradził sobie ze skrajnymi temperaturami: zarówno minusowymi jak i w ogromnym upale. Co więcej, również aplikowana na nie farba musi być dostosowana do wspomnianych trudnych warunków pod względem właściwego przylegania, odporności na ścieranie i zadrapania; powinna być również odporna na światło.
Phil Baldwin, Sales Manager w firmie Mark Andy odpowiedzialny za rynki Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Skandynawii, opowiada o zaangażowaniu firmy w rozwój segmentu etykiet wytrzymałych na warunki atmosferyczne. – Mark Andy od wielu lat dostarcza odpowiednią technologię do produkcji tego typu etykiet i posiada bardzo bogate doświadczenie w zakresie finalnych, nawet najtrudniejszych aplikacji: od etykiet na beczki z olejem, poprzez opaski na rękę czy zawieszki na drzewa aż po taśmy do mocowania tusz zwierzęcych. Zastosowane w naszych maszynach cylindry chłodzące nie tylko obniżają temperaturę wstęgi, ale też umożliwiają jej ogrzewanie jeśli istnieje taka potrzeba, co znacząco poprawia jej obsługę, zwłaszcza przy zastosowaniu agresywnych klejów. System transportu wstęgi (przed jej naprężeniem/naciągnięciem) i napędy typu Oldham to dodatkowa gwarancja właściwego zadrukowywania etykiet w maszynach Mark Andy i przetwarzania specjalistycznych materiałów takich jak Tyvek, przeznaczonych do opasek ręcznych czy plastikowych wkładów do doniczek. Co więcej – w maszynach Mark Andy można zainstalować głowice aplikujące w trybie inline kleje typu hot melt, stacje do laminowania pasków wykonanych z papieru przekładkowego bądź folii ochronnej, moduły RFID i wiele innych opcjonalnych zespołów.
Mark Andy oferuje też materiały eksploatacyjne do druku cyfrowego, które cechują – jak podkreśla firma – wysoki poziom światłoodporności, a także przyczepności i odporności na zadrapania oraz ścieranie. Przykładowo – te stosowane w hybrydowej maszynie Digital Series HD są – jak podaje Mark Andy – odporne na działanie autoklawu czy wrzącej wody. Zostały też przetestowane w kontekście odporności na rozpuszczalnik (zgodnie z normą ASTM 5402-06, obejmującą rozpuszczalniki, olej, tłuszcz, alkohol i krew). Spełniają również normę ASTM 3359, dotyczącą zastosowania taśm oraz przemysłowy standard ASTM 5264-98, uwzględniający testy na tarcie, ścieranie i zużycie. W tzw. blue wool scale atramenty dostarczane przez Mark Andy osiągają poziom 7-8, posiadają też certyfikat UL 969, potwierdzający możliwość ich zastosowania do produkcji etykiet o wysokiej odporności.
W kontekście wysoko wytrzymałych etykiet należy wziąć również pod uwagę produkcję etykiet z tagami RFID, których popularność – z racji oczekiwań i zmian zachodzących na rynku – stale rośnie. Etykiety te również musi cechować wysoka odporność, m.in. z uwagi na wcześniej wspomniane zmiany klimatyczne.
– Naszą obecność na rynku produkcji etykiet z tagami RFID zaczynaliśmy od branż logistycznej, transportowej i farmaceutycznej. W przypadku każdej z nich istnieją tysiące czynników mających wpływ na sukces działających w nich firm; każda z nich też postrzega m.in. dokładność i wytrzymałość etykiety za jedno z jego kluczowych kryteriów. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom, zaprojektowaliśmy i zbudowaliśmy maszyny ze specjalnym modułem aplikującym tagi RFID. W kontekście wytrzymałości etykiet, które musi również cechować wysoki poziom przetworzenia, mamy też do zaproponowania wiele innych, opcjonalnych modułów wzbogacających całą konfigurację, usprawniających proces produkcji i zapewniających odpowiednią jego kontrolę. Zapraszamy do kontaktu z nami wszystkich poszukujących rozwiązań do produkcji wytrzymałych etykiet – chętnie podzielimy się swoją wiedzą i doświadczeniem w tym zakresie – mówi Łukasz Chruśliński, European Sales Manager Mark Andy.
Więcej informacji z branży TUTAJ.