–
To prawda, początki firmy to klasyka gatunku [śmiech]. Pierwsze kroki stawialiśmy w garażu na warszawskim Żoliborzu. Początkowo produkowaliśmy jedynie smycze reklamowe, jeszcze wtedy nie mając pojęcia, w którą stronę rozwinie się ta firma.
Tak, szybko zorientowaliśmy się, że jako producent i sprzedawca smyczy reklamowych nie rozwiniemy biznesu tak, jak byśmy chcieli. Wtedy Artur Owczarski, mój były wspólnik i prywatnie były mąż, wpadł na pomysł sprzedaży pamięci USB. Pamiętam jak zadałam mu wtedy pytanie – co to w ogóle jest pendrive [śmiech]. To były absolutne początki masowej produkcji pamięci USB. Nie byłam odosobniona w swojej niewiedzy, ponieważ nasi klienci, widząc ekspozycje pendrive’ów na naszym stoisku targowym, mylili je z zapalniczkami. Jednym słowem – trafiliśmy z produktem, który dopiero wchodził na rynek upominków reklamowych, po czym stał się jednym z najbardziej pożądanych gadżetów. W związku z tym, że producenci flasha znajdują się wyłącznie w Azji, oczywistym była nasza współpraca z Chinami.
Pendrive jest bardzo wdzięcznym gadżetem. Jest praktyczny, estetyczny i ma dość dużą powierzchnię zadruku. Dzięki sprzedaży pamięci USB, nasza firma w bardzo szybkim tempie rozwinęła skrzydła. Zmieniliśmy siedzibę na większą, zatrudnialiśmy coraz więcej osób.
Rozwój firmy był bardzo dynamiczny, więc w 2010 roku postanowiliśmy przedstawić naszą ofertę europejskim odbiorcom i poszerzać rynki zbytu. Wtedy jeszcze handlowaliśmy pamięciami USB importowanymi na zlecenie klientów, z trzytygodniowym terminem realizacji. Aż do pamiętnego dnia, kiedy jeden z naszych klientów nie był w stanie rozliczyć się za swoje zamówienie, ponieważ jego klient trafił do aresztu. To była wtedy głośna, medialna akcja. W efekcie pozostaliśmy z kilkoma tysiącami pamięci USB i sporą stratą finansową. Sytuacja wydawała się mocno kryzysowa, ale takie okoliczności zawsze zmuszają do bardziej kreatywnego działania. Zamówionym pendrive’om zmieniliśmy obudowy i umożliwiliśmy naszym klientom z Polski i Europy ich zakup z 24-godzinnym terminem realizacji. Takie były początki sprzedaży pamięci USB dostępnych na stanie magazynowym. Coś, co w obecnych czasach jest absolutnym standardem, wtedy było niespotykane, a my byliśmy prekursorem takiej usługi.
Stany magazynowe wymagały od nas stworzenia linii montażowej; z czasem usamodzielniliśmy się w zakresie brandingu. W 2010 roku uruchomiliśmy pierwszą linię montażową, a 4 lata później powstał park maszynowy. Zakupiliśmy potrzebne maszyny i tak krok po kroku powiększała się nasza infrastruktura technologiczna, którą zresztą ciągle rozbudowujemy.
Idąc za ciosem, powołaliśmy nowy brand PVC FACTORY, aby zostać pierwszym w Europie producentem pamięci USB w indywidualnym kształcie. To było duże, jak na nasze możliwości, przedsięwzięcie, tym bardziej że w całości finansowane z naszych środków. PVC Factory jest trochę jak firma w firmie: inne logo, inna komunikacja. Dlatego też CiTRON stał się „CiTRON GROUP”, w skład którego wchodzi teraz kilka marek: CiTRON, PVC Factory i nasza nowa marka – Gifts Factor.
Gifts Factor to, jak mówiłam, nowa marka CiTRON GROUP. To kolejny etap działań mający na celu rozwój. Tak jak na pewnym etapie poszerzanie rynków zbytu jest oczywistym działaniem, tak samo rozbudowa oferty. W związku z tym, że CiTRON znany jest z innowacyjnych upominków (przede wszystkim elektroniki użytkowej), Gifts Factor to innowacyjne kubki. Wszystkie w fajnym, nietuzinkowym designie, świetnej jakości i mega niskiej cenie.
Oj tak, to był najcięższy czas w historii firmy. Zamrożenie gospodarki na tak długi okres przyczyniło się do skurczenia naszego biznesu. Za wcześnie jeszcze na całościowe analizy, ale myślę, że przetrwaliśmy dzięki mocnym fundamentom finansowym, które budowaliśmy latami, rozsądnemu zarządzaniu i przede wszystkim super ludziom, którzy tworzą naszą firmę.
Po pandemii COVID-19 mamy sporo do zrobienia w temacie odbudowy relacji z polskimi i zagranicznymi klientami. To nasz główny cel na najbliższe lata. Dlatego w przyszłym roku będziemy widoczni m.in. w Düsseldorfie, Mediolanie, Warszawie. Mam również pomysł na dość nietypowy cykl spotkań z polskimi klientami, do udziału w których zachęcam polskich dostawców.
Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko
Magdalena Dmowska
Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej oraz CIM: The Chartered Institute of Marketing. Właścicielka i CEO CiTRON Group, współwłaścicielka i CEO marki Weddinggifts. W latach 2010-2018 wiceprezeska Polskiej Izby Artykułów Promocyjnych. Prywatnie: mama czwórki dzieci, podróżniczka oraz projektantka wnętrz.
Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.