Logo

Gadżety reklamoweTylko w OOH magazine

Mamy sporo do zrobienia | Magdalena Dmowska, CiTRON GROUP

O początkach w branży pamięci USB i czasach, gdy ludzie mylili je z… zapalniczkami, rozwoju biznesu i inwestycjach, nowej marce i planach na przyszłość mówi Magdalena Dmowska, właścicielka i CEO CiTRON GROUP.

Wystartowaliście 20 lat temu. Klasycznie… w garażu. Jak to wszystko się zaczęło?

To prawda, początki firmy to klasyka gatunku [śmiech]. Pierwsze kroki stawialiśmy w garażu na warszawskim Żoliborzu. Początkowo produkowaliśmy jedynie smycze reklamowe, jeszcze wtedy nie mając pojęcia, w którą stronę rozwinie się ta firma.

Rok później, w 2005, działaliście już z pełną mocą. Znaleźliście partnerów w Chinach i rozpoczęliście import pamięci USB?

Tak, szybko zorientowaliśmy się, że jako producent i sprzedawca smyczy reklamowych nie rozwiniemy biznesu tak, jak byśmy chcieli. Wtedy Artur Owczarski, mój były wspólnik i prywatnie były mąż, wpadł na pomysł sprzedaży pamięci USB. Pamiętam jak zadałam mu wtedy pytanie – co to w ogóle jest pendrive [śmiech]. To były absolutne początki masowej produkcji pamięci USB. Nie byłam odosobniona w swojej niewiedzy, ponieważ nasi klienci, widząc ekspozycje pendrive’ów na naszym stoisku targowym, mylili je z zapalniczkami. Jednym słowem – trafiliśmy z produktem, który dopiero wchodził na rynek upominków reklamowych, po czym stał się jednym z najbardziej pożądanych gadżetów. W związku z tym, że producenci flasha znajdują się wyłącznie w Azji, oczywistym była nasza współpraca z Chinami.

CiTRON team

Jak te 20 lat temu wyglądał rynek pamięci przenośnych w Polsce? Jaki był stosunek klientów do tej „nowinki”?

Pendrive jest bardzo wdzięcznym gadżetem. Jest praktyczny, estetyczny i ma dość dużą powierzchnię zadruku. Dzięki sprzedaży pamięci USB, nasza firma w bardzo szybkim tempie rozwinęła skrzydła. Zmieniliśmy siedzibę na większą, zatrudnialiśmy coraz więcej osób.

Postawiliście też na promocję tych produktów: najpierw na targach w Polsce, a w 2010 r. ruszacie na podbój zagranicznych imprez targowych. Wiąże się z tym zabawna historia, gdy początkową porażkę przekuliście w sukces. Proszę przybliżyć czytelnikom tę sytuację.

Rozwój firmy był bardzo dynamiczny, więc w 2010 roku postanowiliśmy przedstawić naszą ofertę europejskim odbiorcom i poszerzać rynki zbytu. Wtedy jeszcze handlowaliśmy pamięciami USB importowanymi na zlecenie klientów, z trzytygodniowym terminem realizacji. Aż do pamiętnego dnia, kiedy jeden z naszych klientów nie był w stanie rozliczyć się za swoje zamówienie, ponieważ jego klient trafił do aresztu. To była wtedy głośna, medialna akcja. W efekcie pozostaliśmy z kilkoma tysiącami pamięci USB i sporą stratą finansową. Sytuacja wydawała się mocno kryzysowa, ale takie okoliczności zawsze zmuszają do bardziej kreatywnego działania. Zamówionym pendrive’om zmieniliśmy obudowy i umożliwiliśmy naszym klientom z Polski i Europy ich zakup z 24-godzinnym terminem realizacji. Takie były początki sprzedaży pamięci USB dostępnych na stanie magazynowym. Coś, co w obecnych czasach jest absolutnym standardem, wtedy było niespotykane, a my byliśmy prekursorem takiej usługi.

CiTRON

Jakie były kolejne inwestycje?

Stany magazynowe wymagały od nas stworzenia linii montażowej; z czasem usamodzielniliśmy się w zakresie brandingu. W 2010 roku uruchomiliśmy pierwszą linię montażową, a 4 lata później powstał park maszynowy. Zakupiliśmy potrzebne maszyny i tak krok po kroku powiększała się nasza infrastruktura technologiczna, którą zresztą ciągle rozbudowujemy.

2017 to rok, w którym zmieniacie nazwę na CiTRON GROUP. Skąd ta zmiana? Z czym się wiązała?

Idąc za ciosem, powołaliśmy nowy brand PVC FACTORY, aby zostać pierwszym w Europie producentem pamięci USB w indywidualnym kształcie. To było duże, jak na nasze możliwości, przedsięwzięcie, tym bardziej że w całości finansowane z naszych środków. PVC Factory jest trochę jak firma w firmie: inne logo, inna komunikacja. Dlatego też CiTRON stał się „CiTRON GROUP”, w skład którego wchodzi teraz kilka marek: CiTRON, PVC Factory i nasza nowa marka – Gifts Factor.

CiTRON

No właśnie, 2 lata temu powołaliście do życia nową markę – Gifts Factor. Proszę o niej opowiedzieć. Skąd pomysł na rozszerzenie asortymentu właśnie w tym kierunku?

Gifts Factor to, jak mówiłam, nowa marka CiTRON GROUP. To kolejny etap działań mający na celu rozwój. Tak jak na pewnym etapie poszerzanie rynków zbytu jest oczywistym działaniem, tak samo rozbudowa oferty. W związku z tym, że CiTRON znany jest z innowacyjnych upominków (przede wszystkim elektroniki użytkowej), Gifts Factor to innowacyjne kubki. Wszystkie w fajnym, nietuzinkowym designie, świetnej jakości i mega niskiej cenie.

Pandemia koronawirusa nie była dla Was najłatwiejszym czasem. Jak się udało przetrwać ten czas i jakie wnioski biznesowe wyciągnęliście z tej wymagającej sytuacji?

Oj tak, to był najcięższy czas w historii firmy. Zamrożenie gospodarki na tak długi okres przyczyniło się do skurczenia naszego biznesu. Za wcześnie jeszcze na całościowe analizy, ale myślę, że przetrwaliśmy dzięki mocnym fundamentom finansowym, które budowaliśmy latami, rozsądnemu zarządzaniu i przede wszystkim super ludziom, którzy tworzą naszą firmę.

CiTRON

Wasze cele to rozwój obecnej oferty i mocne zaakcentowanie obecności na zagranicznych rynkach. Jak chcecie to osiągnąć?

Po pandemii COVID-19 mamy sporo do zrobienia w temacie odbudowy relacji z polskimi i  zagranicznymi klientami. To nasz główny cel na najbliższe lata. Dlatego w przyszłym roku będziemy widoczni m.in. w Düsseldorfie, Mediolanie, Warszawie. Mam również pomysł na dość nietypowy cykl spotkań z polskimi klientami, do udziału w których zachęcam polskich dostawców.

Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko

Magdalena Dmowska CiTRONMagdalena Dmowska
Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej oraz CIM: The Chartered Institute of Marketing. Właścicielka i CEO CiTRON Group, współwłaścicielka i CEO marki Weddinggifts. W latach 2010-2018 wiceprezeska Polskiej Izby Artykułów Promocyjnych. Prywatnie: mama czwórki dzieci, podróżniczka oraz projektantka wnętrz.

www.citron.pl


Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.