Logo

Gadżety reklamoweInspiracjeTylko w OOH magazine

Udowadniają, że w biznesie najważniejsze są relacje | Wojciech Murawiec, MIGROUP

Współpracował z ponad 400 fabrykami! Wojciech Murawiec, założyciel Marketing Investment Group (MIGROUP), świętuje wraz ze swoim zespołem jubileusz 25-lecia firmy. W wywiadzie przybliża kulisy powstania przedsiębiorstwa i jego rozwoju i mówi m.in. o tym, jaką siłę mają relacje w biznesie.

MIGROUP, czyli Marketing Investment Group, obchodzi w tym roku jubileusz 25-lecia. Jak wyglądał początek działalności firmy, a w jakim miejscu jest ona dziś?

Będąc jeszcze na studiach w PWSBiA w 1996 roku, otrzymałem dwie propozycje: stworzenie działu marketingu dziennika „Gazeta Giełdy Parkiet” oraz poprowadzenie kampanii PR „znanej” margaryny w nowej agencji z USA – Burson Marsteller. To były szalone lata 90. Obie oferty były super, ale wybrałem gazetę „Parkiet”. Spędziłem tam intensywne 3 lata, poznając mnóstwo ludzi z marketingu i PR z całej Polski. Potem doradzałem jeszcze w kilku firmach. Tak powstał pomysł na założenie Marketing Investment Group – zewnętrznego działu marketingu do wynajęcia dla dużych firm. To był koniec 1999 roku. Na początku 2000 zaś, równo 25 lat temu, przyjąłem propozycję Krzysztofa Pruszyńskiego na zorganizowanie mu działu marketingu w mało znanej wtedy firmie blaszanej Pruszyński. W kilka dni stworzyłem markę Blachy Pruszyński, a następnie zorganizowałem dla niej cały marketing. Obecnie jest to największy producent pokryć dachowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Z Krzysztofem, którego bardzo cenię, współpracuję do dziś. Potem zajęliśmy się importem gadżetów reklamowych.

Współpracowaliśmy z ponad 500 agencjami reklamowymi z całej Polski. Byliśmy wtedy znani głównie z importu smyczy metalowych – ekskluzywnych gadżetów do telefonów komórkowych. Obecnie MIGROUP to firma produkcyjna. Posiadamy trzy własne brandy: PERGAMINUS® – Handmade Papers, PPBOX – Opakowania z płyt kanalikowych i Audio Phonique – produkcja sprzętu High End.

Migroup

Na Festiwalu Marketingu prezentujecie produkty marki PERGAMINUS®. Proszę powiedzieć, jak powstał pomysł tego brandu i co składa się na Waszą ofertę.

Po bardzo intensywnych latach zajmowania się marketingiem, szukałem czegoś nowego. I tak podczas wakacji w Tajlandii, odwiedzając lokalne targi w Bangkoku, wpadłem na pomysł sprowadzania do Polski papieru ręcznie czerpanego z zatopionymi płatkami kwiatów. Bardzo ekskluzywny temat, jak na tamte czasy. Powrót do moich marzeń licealnych – bycie importerem z Azji. Tak powstała marka PERGAMINUS® – Papiery Ręcznie Czerpane. Byliśmy największą hurtownią papieru ręcznie czerpanego w Europie, a naszym dystrybutorem na Polskę był Cezex. Zaczęliśmy produkować wyroby rękodzielnicze i otwierać małe sklepiki w centrach handlowych. Obecnie nasza produkcja to już jest „inna bajka”. Produkujemy papiery ręcznie gniecione o bardzo ciekawej fakturze do pakowania prezentów oraz bukietów, wstążki papierowe, rafię oraz nasz hit – wiórki – wypełniacze do pakowania prezentów.

Z PERGAMINUSEM® przeszliście już naprawdę wiele. Proszę przybliżyć naszym czytelnikom historię zza wschodniej granicy i tę o reaktywacji marki.

W 2006 roku jeden z klientów zaproponował mi otwarcie spółki o takim profilu w Ukrainie. Początki były bardzo trudne, inwestowałem w tę firmę przez 7 lat, wierząc, że w końcu się uda. W międzyczasie zamknęliśmy stoiska w galeriach handlowych. Firma Cezex upadła, więc nie mieliśmy dystrybucji krajowej i podjąłem decyzję, że zamknę działalność w Polsce związaną z papierem, a skupię się na działaniach na rynku ukraińskim, wspomagając mojego wspólnika w rozwoju firmy. Zaczęliśmy własną produkcję torebek na prezenty, akcesoriów papierniczych i w końcu zaczęliśmy barwić papier, który okazał się jednym z najlepszych na rynku papierem do pakowania prezentów oraz kwiatów. Na rynku Ukrainy byliśmy znaną w branży firmą. W 2014 roku firma weszła na rynek rosyjski. Dosyć szybko zostaliśmy jednym z największych dostawców papieru do pakowania kwiatów w całej Rosji. W szczytowym momencie pracowało dla nas ponad 200 osób. Jednak wojna na Ukrainie zmusiła nas do zamknięcia fabryki i zakończenia sprzedaży do Rosji. Pierwsza bomba, która spadła na Lwów, niestety wybuchła niedaleko naszej fabryki i mój wspólnik podjął decyzję o zamknięciu produkcji. Niewielką tylko cześć maszyn zapakowaliśmy na tira w lipcu 2022 roku i pośród barykad i czołgów przewieźliśmy je do naszej siedziby w Pruszkowie. Szkoda było się rozstawać z produkcją papierniczą, dlatego w 2023 roku podjąłem decyzję, że reaktywuję markę PERGAMINUS® w Polsce, ale tym razem wejdziemy na rynek całej Europy.

Migroup

Co stoi za tak szybkim sukcesem tego brandu na rynku europejskim? Czy to efekt unikalnej oferty, jakości produktów, strategii działania – a może czegoś więcej?

Przez półtora roku trwały prace R&D nad paletą nowych kolorów i nowych produktów, tak aby spełniały wymogi rynku unijnego. Zrobiliśmy certyfikację FSC i rozszerzyliśmy paletę wybarwianych kolorów do ponad 700 – jako jedyni w Europie mamy tak ogromny wybór kolorów papierów. Jako jedyni jesteśmy też w stanie wybarwić wybrany przez klienta kolor i zrobić z niego 4 produkty: wiórki – wypełniacze do paczek, papier ręcznie gnieciony do pakowania prezentów lub kwiatów, wstążki papierowe i rafię papierową, i to już od zaledwie 25 kg z jednego koloru, dbając o jak najwyższą jakość. Klienci z Europy bardzo doceniają wysoką jakość naszych produktów – myślę, że to jest kluczem naszego sukcesu.

Migroup

Które rynki są obecnie dla Was kluczowe pod względem sprzedaży i rozwoju? Czy widzicie różnice w oczekiwaniach klientów z poszczególnych krajów?

W krótkim czasie zaczęliśmy sprzedawać do 12 krajów, a w kolejce czekają następne. Chcemy docierać z naszą ofertą do wszystkich krajów w Europie i wydaje się to bardzo realne. Jesteśmy na początku ekspansji i nie chcemy wyróżniać, który rynek jest dla nas najważniejszy. Oczekiwania klientów są różne. Każdy kraj ma „swoje” kolory, które się lepiej sprzedają i inne oczekiwania, co do towaru oraz opakowań jednostkowych i zbiorczych.

PERGAMINUS® to nie jedyna marka w Waszym portfolio. Proszę powiedzieć kilka słów o pozostałych.

Zgadza się. Tak jak wspomniałem wcześniej, zajmujemy się importem i produkcją opakowań z polipropylenu kanalikowego pod marką PPBOX. Dostarczamy dla wielu fabryk w Polsce pudełka i przekładki wielokrotnego użytku zastępujące karton. Jest to bardzo ekologiczne rozwiązanie i w dłuższej perspektywie także tanie.

MigroupZainwestowałem również w markę Audio Phonique. Wraz z moim wspólnikiem, znanym inżynierem Maciejem Lenarem, produkujemy sprzęt muzyczny z najwyższej półki High End. Oferta jest skierowana głównie do zamożnej klienteli z Azji i USA, ale nie brakuje nam klientów z Polski. Jest to bardzo wymagający rynek, ale powoli zyskujemy uznanie za wysoką jakość i nowoczesny design naszego sprzętu. Jesteśmy jedną z niewielu firm na świecie, która produkuje pełne zestawy audio dla audiofilów wraz z okablowaniem i kolumnami. Mam nadzieję, że za 10 lat marka podbije rynki światowe – to nasze marzenie.

 

Jest Pan dobrym przykładem na to, że w biznesie najważniejsze są relacje. Jeśli miałby Pan opowiedzieć najciekawszą historię z tych 25 lat działalności, to byłaby to…

Realizacja dla WOŚP-u. W grudniu 2008 r. dostaliśmy pilne zlecenie sprowadzenia 300 tys. czerwonych odblaskowych serduszek dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wtedy jeden z producentów w Polsce mógł miesięcznie zrobić ich tylko 50 tys. Pomogły wtedy moje kontakty w Chinach. Na wykonanie wzoru, produkcję i transport do Polski mieliśmy tylko 12 dni kalendarzowych. Żaden importer w Polsce nie chciał się tego podjąć, bo sam import lotniczy na ogół zabiera 4-7 dni roboczych. Zaprzyjaźniona fabryka odblasków wyprodukowała mi wzór w 1 dzień. Został on zatwierdzony przez klienta, a potem cała produkcja w Chinach trwała 9 dni i na końcu to, co niemożliwe – transport do Polski. Zorganizowaliśmy go w 2 dni robocze. Jak? Stare kontakty. (śmiech) Byłem kiedyś dyrektorem marketingu STOLICY (firmy kurierskiej), którą kupiło UPS i stąd wiedziałem, że mają samolot transportowy, który latał bezpośrednio z Chin przez Rosję do Polski…Kilka telefonów i uzyskaliśmy miejsce na 10 ton towaru. Samolot przyleciał na Okęcie, a tam już z pismem od Owsiaka do celników z prośbą o przyspieszenie odprawy celnej załatwiłem wszystko w kilka godzin – znowu się udało. (śmiech)

To brzmi jak operacja specjalna, nie zwykłe zlecenie. (śmiech) Proszę powiedzieć na zakończenie, z czego jest Pan najbardziej dumny.

Że spełniam swoje marzenia. Już będąc w pierwszej klasie liceum (koniec lat 80.), wiedziałem, co będę robił w życiu. Chciałem założyć swoją firmę i zostać importerem z Azji – połączyć przyjemne z pożytecznym: podróże (moja pasja) i zarabianie pieniędzy, które mógłbym inwestować w różne projekty. Obecnie produkujemy w różnych branżach i jesteśmy doceniani przede wszystkim za jakość. Dumny jestem z tego, że w Polsce można produkować tak wspaniałe rzeczy. Polacy, cieszmy się z tego.

Rozmawiała Małgorzata Malinowska-Krawczyk

 


Migroup BIO Wojciech MurawiecWojciech Murawiec

Absolwent PWSBiA. Pracował w dużych firmach jako specjalista ds. marketingu. Zaowocowało to doświadczeniem i szerokimi kontaktami, które w 2000 roku doprowadziły do założenia własnej firmy – Marketing Investment Group. Firma zajmuje się produkcją kontraktową i importem szerokiej gamy produktów z krajów azjatyckich: od gadżetów reklamowych i ciężkiego sprzętu po maszyny dla przemysłu. W ciągu ostatnich 30 lat współpracował z ponad 400 fabrykami.

 


Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.


Z ofertą marki PERGAMINUS® będzie można zapoznać się 17 i 18 września podczas Międzynarodowych Targów Reklamy i Druku Festiwal Marketingu, odwiedzając stoisko MIGROUP A4, Hala nr 1.

Bezpłatna rejestracja na targi KLIKNIJ