Sąd prowadzący cywilny proces, wytoczony przez Donalda Tuska (PO) Jackowi Kurskiemu (PiS), za jego sugestie, że kampania prezydencka Tuska była pośrednio finansowana przez PZU – ma już decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie rzekomego finansowania przez PZU kampanii PO.
Pełnomocnik Tuska, mec. Robert Janoś uzyskał od Sądu Okręgowego w Warszawie kilkudniowy termin na zajęcie końcowego stanowiska w procesie. 7 marca sąd zbierze się w tej sprawie prawdopodobnie po raz ostatni – chce przesłuchać Tuska i Kurskiego oraz zamknąć rozprawę.
PO i Tusk pozwali Kurskiego za jego wypowiedź z kwie-tnia 2006 r. w telewizji TVN, kiedy przytoczył pogłoski o związkach między kampaniami PZU oraz PO i Tuska. PO i Tusk w procesie cywilnym domagają się przeprosin oraz wpłacenia 100 tys. zł na Caritas.
W grudniu ub. roku prokuratura umorzyła – z powodu niestwierdzenia przestępstwa – śledztwo w sprawie rzekomego finansowania przez PZU billboardów lidera PO przed wyborami prezydenckimi.
Na pierwszej rozprawie Kurski mówił, że jest skłonny przeprosić Tuska, jeśli prokuratura nie potwierdzi jego podejrzeń. Później proponował ugodę. Nie doszło jednak do niej – negocjacje stron poniosły fiasko. Kurski w piątek ponowił tę propozycję – efekt na razie nie jest znany.
9 lutego, w piątek przed sądem zeznawał Jacek Jurek, prezes agencji reklamowej Just, która prowadziła kampanię dla PZU. Podkreślił, że jego firma nie prowadziła kampanii dla Tuska. Przyznał, że Just prowadziła przed wyborami parlamentarnymi kampanię wybranego z list PO w Lublinie Janusza Palikota.
Just, a także dom mediowy Media Concept, zakupujący powierzchnie i czas reklamowy dla kampanii, pozwały Kurskiego za jego wypowiedzi na temat rzekomego udziału w całej sprawie. Na sądowym korytarzu Kurski chciał wyjednać u Jurka porozumienie, apelował do niego o "dobrą wolę", ale Jurek na to nie przystał.
Przedstawiciele agencji Just podkreślają, że czekali na wyniki śledztwa, wiedząc, iż niezbicie wykażą, że Kurski nie ma racji. Liczyli również na to, że po orzeczeniu poseł odwoła swoje słowa i przeprosi za nie.
Przedstawiciele agencji Just dodają również, że chcą, aby w Polsce obowiązywała odpowiedzialność za słowa. Tłumaczą też, że pozew cywilny nie jest atakiem na Jacka Kurskiego, jak on sam sugeruje, ale takie same środki zastosowaliby wobec każdej innej osoby.
Obie firmy domagają się w pozwach przeprosin i odpo-wiednio 50 i 25 tys. zł zadośćuczynienia na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy za to, że "ukazane zostały w cieniu afery, której nie ma".
Jurek oświadczył, że Media Concept nie uczestniczyła w kampanii PZU. Zaprzeczył, wypowiedziom Kurskiego, jakoby kampania "Stop wariatom drogowym" zmieniała swoje hasło reklamowe ze "Stop wariatom na drodze".