Logo

Marketing MIX

Polski rynek druku wielkoformatowego to największy potencjał rozwojow

Z Jurgenem Marzi dyrektorem handlowym Grupy TREVISION rozmawia Karolina Liberka.

Karolina Liberka: Wchodzicie na polski rynek w okresie prosperity. Jak macie zamiar pozycjonować TREVISION?
Jurgen Marzi: Naszym głównym argumentem jest międzynarodowość. Dzięki trzem lokalizacjom: Austria, Niemcy i Polską możemy w krótkim czasie realizować duże zamówienia. Taka struktura jest dla naszych międzynarodowych klientów poważnym argumentem. Mają dużego międzynarodowego producenta, który potrafi dokładnie zaopiekować się konkretnym regionem. Przez taką międzynarodowość będą uzyskiwać korzyści również polscy klienci. Z tego co wiem jesteśmy pierwszym producentem z Europy zachodniej który wszedł do Polski.

KL: Jak ocenia Pan polski rynek druku wielkoformatowego w odniesieniu do austriackiego?
JM: Rynki są bardzo podobne, choć polski rynek w znacznej mierze jest oceniany jako większy w porównaniu do austriackiego, a poza tym posiada również większy potencjał rozwojowy. Uczymy się wzajemnie na podstawie regionalnych doświadczeń tak, jak kiedyś uczyliśmy się w Niemczech i Austrii.

KL: Jakie kryteria są najważniejsze dla klientów na austriackim rynku  – cena, jakość czy też doświadczenie?
JM: Cena zawsze jest najważniejszym i najmocniejszym argumentem. Jednak im większy jest klient, tym ważniejsze jest wysokiej jakości wykonanie. A jakość nie podlega kompromisom. Dzięki temu klient jest gotów więcej zapłacić.

KL: W Polsce zaczęto przymierzać się do porządkowania przestrzeni miejskiej, które uderzy w ilość nośników, zwłaszcza wielkoformatowych. Nie obawiacie się spadku popytu?
JM: Nie. Myślę, że rozwój jest tutaj bardzo zbliżony do innych europejskich miast. Niektóre zewnętrzne powierzchnie reklamowe uporządkowano, aby poprawić obraz miasta. Jednocześnie wprowadzono duże powierzchnie wysokiej jakości.

KL: Jak wygląda kwestia regulacji reklamy wielkoformatowej w Austrii?
JM: Trend zmierza do mniejszej liczby nośników, lecz większych powierzchni, połączonych z symulacjami fasad. Przy tym chodzi również o regulacje prawne. W centrum Wiednia istnieją strefy ochronne, gdzie bardzo trudno jest uzyskać pozwolenie na umieszczenie olbrzymich plakatów.

KL:Czy jest złoty środek na istnienie reklam w przestrzeni miejskiej?
JM: Najlepszym rozwiązaniem jest określenie jasnych i przejrzystych zasad umieszczenia nośników reklamowych w przestrzeni miejskiej. Oczywiście zasady te muszą być racjonalne dla urzędników jak i firm reklamy zewnętrznej. Ponadto ważną kwestią jest współpraca publiczno-prywatna, która w Polsce dopiero raczkuje.

KL: Wracając do polskiego rynku, nie obawiacie się wojny cenowej jaka na nim niestety istnieje?
JM: Ceny w Polsce zmierzają do takiego punktu, gdzie nie będzie można zaoferować niższej ceny, jeśli producenci będą chcieli zachować odpowiednią jakość. Dlatego możemy się spodziewać, że ceny będą szły w górę. Kto mieczem wojuje… cieszą mnie informacje, że konwencyjne firmy wciąż próbują walczyć wyłącznie ceną. Taka polityka odzwierciedla profesjonalizm przedsiębiorstw.
Niska cena = niska jakość. Przy czym jakość raczej serwisu i elastyczności wobec klienta niż samych produkcji..

KL: Na jakich klientach będziecie się skupiać?
JM: Na najbardziej wymagających. Trudno powiedzieć, jaka branża jest najbardziej wartościowa. Dla reklamy zewnętrznej nadal najważniejszym rynkiem zbytu wydaje się być branża sklepowa. Choć moi polscy koledzy pokazują nam, że można inaczej.

KL: Jakie działania marketingowe będą podejmowane w tym pierwszym okresie działalności?
JM: Wprowadzeniu firmy na rynek polski nie towarzyszy żadna większa kampania promocyjna. Wynika to z faktu, że od pierwszego dnia uruchomienia produkcji, mamy pełne obłożenie maszyn. Nasza obecność w prasie branżowej ma wyłącznie charakter wizerunkowy. Nie prowadzimy również żadnych promocji cenowych. Zdobywamy klientów jakością, terminowością i brakiem biurokracji. Atuty w postaci 3 zgrzewarek HF o szerokości  stołu do 26 metrów są wystarczające do rozpoczęcia współpracy z nowymi klientami. Jeżeli chodzi o inne działania marketingowe to jesteśmy partnerem mediowym  Rawa Blues Festival, jednej z największych imprez bluesowych w Europie, która odbywa się co roku w katowickim Spodku. Stawiamy również na współpracę z różnymi instytucjami  przy promocji miasta Katowice i regionu. Interesują nas wydarzenia kulturalne i sportowe.

 
KL: Czy przewidujecie udział w targach branżowych?
JM: Jeżeli chodzi o imprezy branżowe to będziemy po raz kolejny obecni na targach EuroShop, które odbędą się w Düsseldorfie na początku przyszłego roku. Rozważamy również obecność na pierwszych  targach OUTDOOR&MEDIA EXPO 2008.
 
KL: Jakie plany ma firma TREVISION na najbliższe lata – zarówno w Polsce, jaki w Europie?
JM: W przyszłym roku będziemy zdobywać polski rynek oraz powiększać go w krajach niemieckojęzycznych. Przy oczekiwanym rozwoju, planujemy również poszerzyć rynki na południowym wschodzie Europy.

Dziękuje za rozmowę,
Karolina Liberka