Logo

Marketing MIX

Mała architektura w natarciu

Poświęcony w ubiegłym roku meblom miejskim konkurs Bramy Kraju pokazał, że z zagospodarowaniem przestrzeni publicznej nie jest wcale źle.

Trochę definicji

Termin „meble miejskie” nie tak dawno temu mówił coś przede wszystkim osobom związanym z branżą OOH. Nie należy się jednak dziwić, że „meble miejskie” to dla wielu osób termin nowy. Blaszane, koślawe kosze na śmieci czy rozchwiane w posadach wiaty przystankowe z poprzedniej epoki raczej nie przywoływały na myśl skojarzeń z meblem. Marek Kuzaka, wiceprezes AMS, tak pokrótce wyjaśnia to pojęcie. – Meble miejskie to obiekty małej architektury o praktycznych funkcjach dostosowanych do potrzeb miejsca, które mogą jednocześnie wypełniać potrzeby reklamowe. Zaliczamy do nich zarówno elementy podnoszące estetykę i służące mieszkańcom na co dzień: ławki, kosze, kwietniki, wygrodzenia, zegary, wiaty przystankowe z panelami citylightowymi, jak i nośniki reklamy zewnętrznej, takie jak np. słupy ogłoszeniowe, citylighty wolnostojące i spełniające funkcję mebli nośniki przewijane – mówi. Choćby wielość form tego typu architektury jest dowodem na to, że coraz bardziej dbamy o nasze wspólne otoczenie. Na konkurs w ramach Bram Kraju wpłynęło 31 zgłoszeń z całej Polski. Niektóre miasta, w tym zwycięska Gdynia, zgłaszały kilka projektów.

Dobre meble czyli jakie?

W konkursie Bramy Kraju Gdynia zdobyła dwie nagrody: główną za projekt zagospodarowania gdyńskiego Bulwaru Nadmorskiego i przylegającego do niego placu zabaw na plaży Śródmieście oraz wyróżnienie, które przyznano za umeblowanie ulicy Świętojańskiej z Placem Kaszubskim. Joanna Grajter, rzecznik prasowy gdyńskiego magistratu, zapytana o to, czy ciekawie umeblowana przestrzeń miejska to trudne przedsięwzięcie, zaprzecza. – Ciekawe rozwiązania to kwestia dobrego gustu i wyboru. Na szczęście we władzach Gdyni są światli ludzie, wśród nich także architekt. Zależy nam, aby projekty były przemyślane, powstawały z myślą o wygodzie mieszkańców, nie były byle jakie, szły z duchem czasu i jednocześnie powstawały z poszanowaniem tradycji – w myśl hasła promocyjnego miasta „Gdynia tradycyjnie nowoczesna” – wyjaśnia.

Przede wszystkim właśnie myśl o wygodzie mieszkańców powinna zdaniem Marka Kuzaki przyświecać projektantom mebli miejskich. – Dobre meble miejskie powinny znakomicie wpisywać się w całość przestrzeni publicznej danego miasta. Nie mogą sprawiać wrażenia przypadkowych, chaotycznych, stworzonych naprędce, bez dbałości o design. Meble miejskie mogą spełniać różne funkcje. Mogą być zaprojektowane w jakiś charakterystyczny sposób i stanowić element wyróżniający, charakterystyczny dla miasta, pełnić rolę atrakcji. Ale meble miejskie najczęściej spełniają funkcję służebną wobec mieszkańców – a to oznacza, że powinny być przede wszystkim funkcjonalne, wygodne i „wandaloodporne": wykonane z solidnych materiałów zapewniających długoletnią eksploatację – wylicza.

Wkomponować w przestrzeń

Wkomponowanie mebli w istniejącą przestrzeń to niejednokrotnie bardzo trudne zadanie. W przypadku gdyńskiego projektu postawiono na walory naturalne przestrzeni (plaża, morze, sąsiedztwo portu jachtowego, bulwar nadmorski). Projektant zwycięskiego placu zabaw zastosował morskie i żeglarskie elementy (drewniane trapy, liny, inspirowane żaglami parasole) oraz gotowe urządzenia do zabawy, posiadające atesty bezpieczeństwa, a zarazem piękne i atrakcyjne dla dzieci. Wkomponowane w przestrzeń parasole, zarówno te na placu zabaw, jak i na bulwarze nadmorskim, w ciągu dnia dają cień, w nocy służą za latarnie.
Niełatwe zadanie miała także pracownia Towarzystwo Projektowe projektująca kioski i słupy ogłoszeniowe, które AMS postawił na warszawskim Krakowskim Przedmieściu. – Meble miejskie ustawione w tak reprezentacyjnym miejscu jak Krakowskie Przedmieście musiały spełnić bardzo rygorystyczne wymagania konserwatora zabytków – być neutralne i nie konkurować z zabytkowym otoczeniem. Ich architektura miała być współczesna i zarazem dobrze wpisująca się w kontekst historyczny – stąd wykorzystanie określonych form, detali i technologii. Naszym zdaniem, zarówno kioski jak i słupy stanowią bardzo udane połączenie przestrzeni publicznej z reklamą. Są nowoczesne i designerskie – dobrze komponują się z innymi nowoczesnymi elementami Krakowskiego Przedmieścia: współczesnymi ławkami, donicami, koszami oraz przystankami (również według projektu Towarzystwa Projektowego) – tłumaczy Kuzaka.

Niełatwe zadanie miała z pewnością i londyńska agencja Virgile&Stone, autor małej architektury dla centrum handlowego Manufaktura w Łodzi. Brytyjscy designerzy zaprojektowali ławki znajdujące się na Rynku, plan Manufaktury, drogowskazy, awangardowe kosze na śmieci oraz specjalne tabliczki zawieszone przy sklepach i restauracjach znajdujących się wokół Rynku, a także specjalne miejsce dla czworonogów: plac, na którym znajdują się uchwyty na smycz w kształcie psów. W tego typu przestrzeni meble musiały stać się ciekawą nowoczesną przeciwwagą dla starej, fabrycznej architektury. Międzynarodowa Rada Centrów Handlowych doceniła wysiłki agencji włożone w stworzenie małej architektury i przyznała Manufakturze nagrodę za innowacyjną stylistykę.
Ciekawym, acz zupełnie innym projektem, jest Ogród Doświadczeń im. St. Lema – projekt zakwalifikowany do finału Bram Kraju. W parku pomiędzy ścieżkami ułożono formy, na których zainstalowano szereg różnych urządzeń edukacyjnych. Wszystko wygląda jak gigantyczna zabawka dla dorosłych i dzieci, a jednocześnie pełni funkcje architektoniczne. Otoczenie, jego funkcja a często i historia miejsca nie mogą pozostać bez wpływu na ostateczny kształt mebli miejskich.

Różnorodność na lepsze

Nie ulega wątpliwości, że wciąż nie brakuje w Polsce meblowych reliktów z poprzedniej epoki. Jednak, jak przyznaje Joanna Grajter, można z czystym sumieniem powiedzieć, że w naszym kraju w ostatnich latach naprawdę wiele się zmieniło na lepsze. – To nie jest tak, że brzydkie łatwiej jest zaprojektować, a estetyczne trudniej. Gdynia nie jest jedynym miastem, które inwestuje w tę dziedzinę. W Polsce jest wiele pięknych miejsc, również w mniejszych miasteczkach. Tym bardziej mamy satysfakcję z wygranej! Wygraliśmy przecież z salonami. Ten kierunek jest nieuchronny, takie są oczekiwania – podsumowuje zmagania Gdyni. Różnorodność projektów zgłoszonych na konkurs, oryginalność a czasem odwaga pomysłów pokazują, że rzeczywiście jesteśmy na etapie wielu zmian. Tę różnorodność Marek Kuzaka uznaje zresztą za najbardziej widoczny trend. – Przez wiele lat projektowanie mebli miejskich przebiegało pod znakiem unifikacji – większość elementów małej architektury, we wszystkich miastach wyglądała tak samo. Od kilku lat, projektanci mebli miejskich starają się jednak nadać im jak najbardziej zindywidualizowany charakter – powiedział wiceprezes AMS. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy na dobrej drodze, choć pewnie przyjdzie nam jeszcze poczekać zanim ciekawe projekty nie będą tylko ozdobą jednej ulicy czy dzielnicy w mieście, a staną się obiektami powszechnie identyfikowanymi z danym miejscem.