Agencje reklamowe coraz częściej decydują się na zakup własnych maszyn, które pozwalają choć trochę uniezależnić się od zewnętrznych usługodawców. Poszerzają własne usługi o te zarezerwowane dla podwykonawców, np. drukarni.
Niezależność
Wraz ze zwiększającą się liczbą zleceń i w miarę nabierania przez firmy i agencje doświadczenia, okazuje się, że niektóre zlecane dotąd prace wygodniej, szybciej, taniej i dokładniej można wykonać własnym sumptem. – Myślę, że agencje reklamowe często decydują się na zakup urządzeń wg scenariusza: mniejsze, pilotażowe prace zlecajmy na zewnątrz, gdy ilość uzasadnia zakup technologii, zacznijmy stosować ją sami. Uniezależnienie od podwykonawców to nie tylko znaczne skrócenie czasu realizacji, ale możliwość dużo łatwiejszego zarządzania i kontroli nad całym procesem. Obniżenie kosztów zwiększa także konkurencyjność na rynku – mówi Rafał Lewiński, dyrektor handlowy Graph-Expert. Zakup urządzeń pozwala agencjom skupić przynajmniej część czynności związanych z obsługą klienta we własnym zakresie. – Daje im to niezależność w sensie terminów realizacji oraz jakości druku. Obok tego są realne oszczędności z obniżenia kosztów druku na własnej maszynie – zaznacza Dariusz Świercz z firmy Leadcom. O własne zasoby zabiegają więc agencje reklamowe, pracownie projektowe, studia fotograficzne czy graficy.
Nowe źródło dochodu
Często dzieje się też tak, że zakupiona maszyna z czasem jest wykorzystywana do innych niż pierwotnie zamierzone celów (wykonywanie danych zleceń we własnym zakresie). Wiele agencji dochodzi do wniosku, że posiadając dany sprzęt, można zwyczajnie poszerzyć zakres świadczonych usług. – Jak obserwuję z perspektywy kilku lat, agencje w początkowym okresie posiadania maszyny często nie do końca wiedzą, jak ją optymalnie spożytkować. Drukują na własne potrzeby. Z biegiem czasu rozszerzają swoją działalność poprzez stopniowe przejmowanie kompetencji drukarni, czyli wchodzą w takie obszary, jak wykańczanie wydruków oraz ich aplikacja (naklejanie na samochody, budowanie konstrukcji na banery etc.) – mówi Dariusz Świercz. A nawet, jak zaznacza Lewiński, są też i takie agencje, które rozbudowując dział produkcyjny, korzystają z wolnych mocy przerobowych i stają się podwykonawcami dla innych agencji. Często okazuje się bowiem, że moce produkcyjne nawet jednego urządzenia są większe niż bieżące potrzeby agencji. – Maszyna w agencji to element umożliwiający całościową obsługę klienta we własnym zakresie – zaznacza Świercz. Zakup podyktowany chęcią zredukowania kosztów, stwarza często możliwość wygenerowania dodatkowego dochodu.
Akcesoria
Agencje reklamowe często stawiają na własne urządzenia do druku. – W pierwszej kolejności rozglądają się za ploterami drukującymi. Szukają maszyn raczej z niższego segmentu, tj. do szerokości 1,37-160 cm. Agencje narzekają na terminy realizacji u podwykonawców. Ale z drugiej strony kalkulują pieniądze, które tam miesięcznie zostawiają – mówi Świercz.
Z kolei decyzja o zakupie urządzeń do druku skutkuje także nabyciem różnych akcesoriów. – Prostą konsekwencję używania przez firmy reklamowe ploterów drukujących stanowi laminator. Nie tylko pozwala poszerzyć zakres aplikacji druku o np. grafikę samochodową, naklejki podłogowe czy profesjonalne systemy wystawiennicze typu pop-up czy roll-up. Wszędzie tam gdzie pojawiają się zadrukowane powierzchnie rodzi się potrzeba ich docinania. Niezależnie czy są to media z roli (papier, folia, canvas…) czy twarde podłoża (PVC, Dibond, GraphBoard, plexi, szkło, aluminium, plastik komorowy…) ich dokładne i szybkie cięcie zapewniają trymery. Wiele agencji stosuje technologię druku cyfrowego. Oczywistą wówczas potrzebą jest zakup gilotyny poligraficznej – trudno jeździć z małym nakładem do docięcia – podaje Lewiński. Maszyny drukujące oraz drobny sprzęt do wykańczania często pozwalają firmom na kompleksową obsługę w niektórych obszarach, np. przygotowaniu materiałów do kampanii reklamowych, drukowanie broszur, materiałów POS itd.