Iza Zbonikowska: Jest Pani ikoną samą w sobie, twarzą Kayaxu. Ale została Pani także twarzą kosmetyków AA, a w przeszłości, promowała Pani również inne marki – co najbardziej przekonało Panią do wzięcia udziału w kampanii reklamowej?
Kayah: Zawsze przekonuje mnie sam produkt. Nie byłabym w stanie stać za czymś, czego sama nie używam. Nie polecałabym nikomu czegoś, co nie spełnia swojej obietnicy i co sama uznałabym za bubla. Tego wymaga uczciwość. Jestem dumna, że w wieku 40 lat jestem ambasadorem marki produkującej świetne kosmetyki.
IZ: Jak Pani myśli – na ile znana twarz w reklamie faktycznie pomaga sprzedać produkt albo go zapamiętać?
Kayah: Nie mam zielonego pojęcia. Mam jedynie nadzieję, że mój udział w reklamie opłaca się kontrahentom. W dobie kryzysu, na który wszyscy narzekamy, sprzedaż kosmetyków marki AA, której jestem ambasadorem, bardzo wzrosła. Mam nadzieję, że moja osoba przyczyniła się do tego 🙂
IZ: Jaki wpływ na sukces wykonawców spod skrzydeł Kayaxu ma label wytwórni? Czy sądzi Pani, że bez tego byłoby im trudniej w polskich realiach?
Kayah: Nie wiem czy część z nich wogóle miałaby szansę zaistnieć. Nie zawsze bowiem oferują coś, co inne wytwórnie uznałyby za intratne. A ponieważ my mamy przeświadczenie o pewnej misji, kierujemy się najpierw sercem, a potem dopiero rozumem. Kayax nie zniża się do pewnego poziomu komercji, a wręcz często zajmuje się niszą, sztuką przez duże S, bo nasi artyści często idą pod prąd. Moim marzeniem byłoby wyrobić taki brand, że płyty Kayaxu ludzie kupowaliby w ciemno. Cieszy mnie natomiast fakt, że zdarzają się mecenasi sztuki, którzy pragną wesprzeć nasze wydawnictwa finansowo, przynosząc także większą popularność swoim firmom, jak np. Energa, która wsparła ostatnie wydanie DVD zespołu Zakopower „Koncertowo” czy portal Muzodajnia.pl, który wsparł wydanie mojej najnowszej płyty „Skała”, a który również udostępnia moje utwory z płyty do legalnego ściągnięcia z internetu.
IZ: Pani utwory są wykorzystywane w przeróżnych produkcjach, ostatnio choćby w „You Can Dance”. Napisała Pani muzykę do reklamy telefonii komórkowej. Czy udostępnienie do reklamy swojej muzyki traktuje Pani w tych samych kategoriach co udostępnienie swojego wizerunku?
Kayah: Ja piszę piosenki. A czy będą one wykorzystane w programie telewizyjnym czy w reklamie, to już nie moja sprawa. Tym zajmuje się profesjonalnie Kayax Publishing, który reprezentuje mnie i innych artystów. Z pewnością to miłe, gdy się coś nam uda. Tym bardziej, że wiąże się to także z tantiemami autorskimi 🙂 Piosenka w reklamie zarabia na siebie dużo więcej i szybciej.
IZ: Najciekawsze wspomnienie z sesji zdjęciowej do reklamy.
Kayah: To nie zawsze są tylko przyjemne wspomnienia, bo zdjęcia trwają strasznie długo i bywają okropnie męczące. A i przy tym często nudne, bo wciąż trzeba wszystko powtarzać. Na przykład kiedyś reklamę InBlu robiłam w totalnym zimnie, udając że jest letni wieczór. Gdy ściągałam kożuch, płakałam rzewnymi łzami. Mimo, że samo kręcenie reklam jest dość uciążliwe, to czasem dzięki nim można bliżej zapoznać się z działanością danej firmy – tak było w przypadku reklamy kosmetyków marki AA, podczas której zwiedziłam całą fabrykę, w której wytwarzane są specyfiki pielęgnacyjne i muszę przyznać, że prezentuje światowy poziom!
IZ: Z jaką marką mogłaby się Pani identyfikować? Co poparłaby Pani swoją osobą nawet za darmo?
Kayah: Bez przesady. Natomiast absolutnie jestem w stanie poprzeć sensowną kampanię społeczną. Co zresztą często robię.
IZ: Jaka reklama na długo zapadła Pani w pamięć?
Kayah: Nie pasjonuję się reklamą aż tak, bo rozumiem że nie chodzi o reklamę, w której sama brałam udział. Zdecydowanie jest u nas za mało reklam z przymrużeniem oka, dowcipnych i z dystansem.
IZ: Jak się Pani podoba reklama outdoorowa w polskim wydaniu? Co sądzi Pani o reklamowym krajobrazie miasta, jak widziałaby Pani idealną przestrzeń pod tym względem?
Kayah: Idealnie byłoby, gdyby było czysto. Bo co z tego, że są ogromne billboardy, kiedy pod nimi śmietnik. Ale niewątpliwie reklama wpisała się na stałe w krajobraz miasta i go bardzo urozmaiciła. Choć niestety zauważam totalny chaos w przestrzeni miejskiej. Billboard na billboardzie. Żadnych zasad…
IZ: Czy obecnie łatwo jest osobie publicznej zarządzać własnym wizerunkiem?
Kayah: Nie mam pojęcia, jak mają inne osoby publiczne, więc nie mogę wypowiadać się za ogół. Wiem jak mam ja. Podejmuję rozważne decyzje, mam profesjonalnych i zaufanych współpracowników, jestem raczej asertywna, staram się nie być krótkowzroczna. W reklamie rządzą oczywiste prawa, więc nikt bez mojej zgody i podpisanego kontraktu nie może wykorzystać mojego wizerunku. A wcale o niego nie jest tak łatwo.
Kayah – wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów, współwłaścicielka firmy fonograficznej Kayax, ambasadorka marki AA. Swój debiutancki album „Kamień” wydała w 1995 r. i do tej pory ma na koncie 7 albumów (Kamień, Zebra, Kayah i Bregovic, JakaJaKayah, StereoTyp, The Best & the Rest, MTV Unplugged). W czasie swojej solowej kariery muzycznej otrzymała najważniejsze nagrody muzyczne, w tym dla najlepszej wokalistki, kompozytorki, najlepszego utworu czy albumu. W 2007 r. wydała DVD „Kayah – MTV Unplugged”, zawierające rejestrację koncertu w ramach słynnego cyklu, do którego Kayah została zaproszona jako pierwsza artystka z Europy Środkowo-Wschodniej.
W swojej wytwórni Kayah promuje młodych, utalentowanych artystów, którzy zachwycili ją swoją muzykalnością, charyzmą i olbrzymim talentem oraz osobowością. Kayax wydał do tej pory płyty takich artystów jak: Maria Peszek, Andrzej Smolik, Krzysztof Kiljański, Zakopower, Novika, Bisquit, Sofa, Mosqitoo, Loco Star, Andrzej Bachleda, L.U.C., Envee, 15 Minut Projekt, Kapela ze Wsi Warszawa, Benzyna czy Jimmy Scott. Premiera najnowszej autorskiej płyty Kayah „Skała” już 14 września 2009 r.