Logo

Marketing MIX

PRZESTRZEŃ PUBLICZNA JEST WSPÓLNYM DOBREM SKOŃCZMY Z SAMOWOLĄ REKLAMOWĄ – Piotr Grzelak

Gdańsk, jako pierwsze polskie miasto, przystąpił do sporządzenia miejskiej uchwały krajobrazowej – własnego aktu prawnego regulującego obecność reklam w przestrzeni miasta. Od października do grudnia przewidziano konsultacje społeczne dotyczące nowych regulacji. O szczegóły działań włodarzy miasta pytamy – zastępcę prezydenta Gdańska, Piotra Grzelaka.

Jesteście pionierami w porządkowa-niu przestrzeni miejskiej. Dlaczego Gdańsk zdecydował się na taki krok?
Piotr Grzelak: Już od kilku lat staramy się wszelkimi dostępnymi dla samorządu środkami porządkować przestrzeń miejską z reklamowego chaosu, który na skutek nieskuteczności dotychczasowych narzędzi prawnych niszczy nasz krajobraz. Podejmowane przez nas działania przyniosły efekty, ich skuteczność była jednak ograniczona. Mieliśmy bowiem możliwość porządkowania wyłącznie przestrzeni należącej do miasta oraz punktowych interwencji wobec reklam na terenach prywatnych. A w przypadku terenów prywatnych skuteczność ta zależała w znacznej mierze od dobrej woli właściciela terenu lub reklamy. Od teraz, dzięki uchwalonej przez Sejm tzw. ustawie krajobrazowej, dostaliśmy wreszcie narzędzia do kompleksowego uregulowania reklam, ale też np. ogrodzeń, w skali całego miasta. Na takie przepisy czekaliśmy, dlatego do ich wdrażania przystąpiliśmy w najszybszym możliwym terminie. Chcemy żyć w estetycznej i funkcjonalnej przestrzeni, takie są oczekiwania mieszkańców.

Jak Pan Prezydent ocenia zasadność wprowadzonych przepisów w ramach ustawy krajobrazowej, czy ułatwią samorządom regulację obecności reklam zewnętrznych?
Nowe regulacje, jakie daje Ustawa, są niezbędne dla uporządkowania m.in. reklam w skali całego miasta. Dotychczasowe przepisy dawały samorządom możliwość regulowania lokalizacji reklam w planach miejscowych, które ustanawia się dla określonych fragmentów miasta, przede wszystkim tam, gdzie przewiduje się wprowadzenie nowej zabudowy. Mimo że Gdańsk, wśród dużych polskich miasta, jest liderem w skali obszaru pokrytego planami, nie ma możliwości ani też zasadności obejmowania nimi całej powierzchni miasta. Narzędzie to więc nie było wystarczające. Jednak największą bolączką w kwestii reklam był brak skutecznych przepisów umożliwiających egzekucje samowoli reklamowej. Ustawa krajobrazowa daje narzędzia finansowe, które wydają się wystarczająco zniechęcać do łamania prawa w tym zakresie.

Zgodnie z planem uchwała podjęta przez Radę Miasta Gdańsk ma wejść w życie w marcu przyszłego roku. Czy obejmuje również kwestię bezpieczeństwa na drogach (obecność reklam LED-owych)?
Ustawa krajobrazowa, choć przekazuje gminom kompetencje do ustalania zasad lokalizacji reklam na swoim obszarze, w pewnym zakresie wprowadza te zasady odgórnie. Dotyczy to kwestii szczególnie istotnych dla bezpieczeństwa ruchu w mieście. A szczególnie niebezpieczne są właśnie nośniki świecące, dynamiczne, tzw. LED-y.

Dotychczas w Gdańsku, w oparciu o posiadane przez nas ekspertyzy, co do zasady nie dopuszczaliśmy lokalizacji tablic LED ze względu na bezpieczeństwo, ale także negatywny wpływ na komfort świetlny i wizerunek miasta.

Czy w Gdańsku rzeczywiście panuje „reklamowy chaos”, czy istnieje konieczność ograniczenia liczby nośników reklamowych?
Dzięki podejmowanym działaniom, udało nam się uporządkować wiele miejsc zaśmieconych nielegalnymi nośnikami reklamowymi. Mimo to, w skali całego miasta wciąż możemy mówić o chaosie reklamowym. Wyjeżdżając do miast Europy Zachodniej wyraźnie widać różnicę – reklam jest tam mniej, są mniejsze i mają bardziej estetyczną formę. Do takiego modelu będziemy dążyć w Gdańsku.

Czy władze miasta nie obawiają się, że zakaz reklam sprawi, że miejscy przedsiębiorcy poczują, że ogranicza się możliwość prezentacji ich oferty?
Przestrzeń publiczna jest wspólnym dobrem i nie można jej traktować jako obszaru do nieskrępowanej ekspozycji przekazów komercyjnych. Taka sytuacja jest raczej typowa dla krajów Trzeciego Świata, niż rozwiniętych gospodarek kapitalistycznych. Szczególnie w dobie Internetu, smartfonów z nawigacją, trafienie do jakiejkolwiek firmy to kwestia wpisania hasła w telefonie. Oczywiście pozostanie możliwość korzystania z reklamy zewnętrznej, lokalizacji szyldów oraz tablic kierunkowo-reklamowych, ale w uporządkowanej czy wręcz systemowej formie. W związku z tym, że regulacje dotyczyć będą wszystkich w równym stopniu, nie ma obaw o zakłócenie rynku. Oczywiście korzystający dotąd z nielegalnych nośników, szczególnie w sposób ekspansywny, stracą wynikającą z tego faktu przewagę, ale to raczej porządkowanie rynku. W efekcie, zmniejszenie chaosu doprowadzi do większej czytelności i skuteczności przekazu komunikatów obecnych w przestrzeni publicznej na określonych zasadach.
Rozmawiała Jaga Kolawa