Pogoń za pieniądzem sprawia, że branża artykułów promocyjnych traci elementy, które zawsze decydowały o jej wyjątkowości – kreatywność i przyjemność. Kreatywność, która z definicji powinna kojarzyć się z gadżetami i przyjemność, wyróżniająca tę zawodową dziedzinę od innych.
Oryginalność ze znalezienia bądź wymyślenia nowego gadżetu zostaje często zastąpiona powtarzalnością, nowe wyzwania w natłoku zajęć przestają ekscytować, a duże zamówienia przesłaniają te mniejsze, które w szerszej perspektywie mogą okazać się zdecydowanie bardziej cenne i to nie tylko pod kątem finansowym. Dobrze, że są jednak na polskim rynku agencje reklamowe, które porzucają najłatwiejsze rozwiązania i szukają nowych wyzwań.
Doskonałym przykładem szerszej perspektywy jest zaprojektowanie całej linii gadżetów dla nowego portalu motoryzacyjnego
– iMoto.zone. iMoto to nowatorska platforma stworzona z myślą o zarządzaniu swoim pojazdem. Największy wirtualny garaż na świecie skupiający wszystkich użytkowników drogi. Jest to miejsce, z którego można zarządzać samochodem osobowym, ciężarowym bądź motocyklem, nabywać idealnie dopasowane części, znaleźć sprawdzonego mechanika w okolicy, sprzedawać bądź kupować pojazdy od wiarygodnych kontrahentów czy też zarabiać własnym pojazdem. Wejście w „Czwarty Wymiar Motoryzacji” oferowany przez iMoto nie pozwoli ci nigdy zapomnieć o zbliżającej się dacie przeglądu bądź końcu ubezpieczenia. Historia samochodu, który was interesuje jest oddalona zaledwie o jedno kliknięcie myszki, a rozbudowane forum i część społecznościowa sprawiają, że owa platforma może śmiało o sobie mówić jako o rewolucji w świecie motoryzacji.
Rynek gadżetów przesadnie nie obfituje w artykuły promocyjne dla branży motoryzacyjnej, a dostępny towar powtarza się we wszystkich katalogach od lat. Cyklicznie wprowadzane nowości nie wytrzymują próby czasu i prób jakościowych, bądź bardzo szybko tracą swój urok i stają się sztampą. Innowacyjność na tym polu nie kończy się jednak na kubku termicznym z uchwytem, organizerze do bagażnika czy też gaśnicy z własnym logotypem. By trafić z gadżetem dla tak wyróżniającego się klienta potrzeba szerszej perspektywy i świeżych pomysłów.
Tak też stało się z iMoto, które w dobrych rękach pozostawiło los swych gadżetów. Zamiast kilku pozycji, których nic ze sobą nie łączy, platforma została wyposażona w spójną linię artykułów promocyjnych robionych specjalnie na ich zamówienie. Po pierwsze, wykorzystano oponę, która stała się motywem przewodnim w sklepie. Jeśli kubek termiczny to w kształcie góry opon! Power bank czy ładowarka samochodowa? Wszystkie w charakterystycznej formie bądź też z motywem bieżnika. Pamięć USB wygląda jak sportowy motocykl, bądź kluczyk od auta. Miniatura Volkswagena T1 1963 skrywa w sobie głośnik Bluetooth o krystalicznie czystym dźwięku, a w czasie puszczania muzyki zapalają się przednie światła. Na ludzi z grubszymi portfelami czekają ręcznie robione lampy ze zużytych części samochodowych, a na każdą kieszeń przewidziano linie bluz i kurtek. Jeśli w tym gronie znalazło się miejsce na koszulkę, to możecie wierzyć, że zdobienie na niej może śmiało konkurować z najlepszymi na rynku. Prawdziwym przebojem są jednak walizki: te dla dzieci wyglądające jak Chevrolet Camaro ZL1 bądź Lamborghini Huracán LP 610-4, a te dla dorosłych w kształcie kanistrów na benzynę, przerobionych z oryginalnych metalowych produktów – to biały kruk dla motoryzacyjnych zapaleńców. Nawet najprostsze gadżety jak ceramiczny kubek czy czapka z daszkiem odbiegają od standardowych norm.
W sklepie iMoto użytkownicy znajdą zarówno niepowtarzalne i limitowane produkty manufakturowe, dobrą jakościowo elektronikę, odzież, jak i mnóstwo innych praktycznych drobiazgów motoryzacyjnych. Całość niezwykle przemyślana i spójna, w indywidualnych opakowaniach. Twórcy deklarują, że oferta będzie „żyła”, stale powiększana o pomysły kreowane przez samych użytkowników, jak i partnerów z branży, którzy chcą zaistnieć w społeczności iMoto.
iMoto to platforma dla ludzi z sercem pod maską, natomiast ich gadżety to towar dla ludzi ceniących piękno i jakość wykonania. Można było skończyć kompletowanie gadżetów na wieszaku samochodowym, młotku do rozbijania szyb, czy kolejnej apteczce z logotypem, produkując przy tym niebotyczne ich ilości. Tylko kto by je wtedy kupował? Zdecydowanie lepiej inwestować w niskonakładowe kreatywne projekty szyte na miarę niż kolejny kontener tanich i mało skutecznych produktów „bez duszy”.
Beata Jankowska
Artykuł ukazał się OOH magazine nr 1/2017. Pobierz wersję online TUTAJ.