Logo

Marketing MIX

Dwie dekady: duże zmiany, nowe inwestycje | Philippe Schroeijers, W.E.S.T. Polska

O historii i początkach firmy W.E.S.T. Polska, unikalnej fabryce Keya w Bangladeszu oraz o nieśmiertelnym t-shircie i potencjale tekstyliów reklamowych rozmawiamy z właścicielem firmy – Philippe Schroeijers.

Świętujecie 20 lat na rynku. Jak wyglądały początki W.E.S.T. Polska? Skąd pomysł na jej powstanie?

Początki firmy sięgają moich czasów studenckich. Miałem wtedy do wyboru: odbyć staż, bądź stworzyć na rok mini-firmę. Wraz z przyjacielem założyliśmy biznes i rozpoczęliśmy import drukowanych koszulek z belgijskiej szwalni, która miała siedzibę we Wrocławiu. Właścicielka tej szwalni zaproponowała mi dobre stanowisko, a po 45 dniach objąłem stanowisko dyrektora. Po 4,5 roku na tym stanowisku postanowiłem założyć własną firmę zajmującą się sprzętem sportowym (stąd nazwa firmy). Niestety, moje pierwsze duże zamówienie zostało w ostatniej chwili anulowane, a ja ze strachu i niepewności postanowiłem wrócić do sektora, w którym miałem doświadczenie, czyli tekstylnego, a dokładnie do koszulek z nadrukiem.

Koszulki marki Keya, której jesteście wyłącznym dystrybutorem w Polsce, są sprzedawane i noszone na całym świecie od 20 lat. Co wyróżnia tę markę?

Powinienem odpowiedzieć, że nie wyróżnia się niczym i jednocześnie wszystkim. Niczym, ponieważ ponad 20 lat Keya produkowała i dalej produkuje dla różnych znanych europejskich marek odzieży reklamowej (nie wymieniając ich z nazwy) oraz sklepów sieciowych, takich jak Lidl czy Decathlon. Wszystkim, bo Keya przez swoją unikalną strukturę może zagwarantować najniższe ceny. Jej fabryka została zaprojektowana i stworzona tylko i wyłącznie do masowej produkcji, osobiście nie znam w Bangladeszu drugiej takiej wytwórni. Każdy inny producent wykonuje produkcję zarówno na potrzeby detalu, jak i reklamy. Tracą przez to na konkurencyjności.

Pamiętam, że w roku 2012 kiedy Keya weszła do Europy, rynek zareagował bardzo nerwowo, ze względu na wysoką konkurencyjność cen nowego gracza. Stąd niestety pojawił się „czarny PR” w stosunku do nas, ponieważ stwarzaliśmy duże zagrożenie dla ówczesnych marek. Jedna znana francuska marka sama zaproponowała, że odkupi cały stan magazynowy Keya w Belgii, ale właściciel się nie zgodził.

Byłem w wielu fabrykach na świecie i muszę stwierdzić, że żadna nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak Keya. Jest tam system integracji wertykalnej, to znaczy, że cały proces odbywa się on site (na terenie zakładu – przyp. red.): od produkcji przędzy, poprzez tkalnie, farbiarnie, aż do gotowego wyrobu. Nie ma też wielu firm produkujących przędzę, ponieważ jest to bardzo kosztowna inwestycja. Dlatego moim zdaniem mogą mieć one istotny wpływ na wysokość cen na rynku.

Warto też wspomnieć, że fabryka Keya zwraca szczególną uwagę na ochronę środowiska o czym może świadczyć ich własna oczyszczalnia ścieków. Istotną wartością jest także surowe przestrzeganie zasad zatrudnienia, czyli np. nie zatrudnianie nieletnich, choć jest to często praktykowane w Bangladeszu.

Odzież reklamowa jako narzędzie marketingowe. Jaki potencjał drzemie w tekstyliach?

Wśród tekstyliów królem na pewno jest t-shirt. Jest najstarszym, najlepszym i najskuteczniejszym nośnikiem reklamy, ze względu na modę, cenę i trwałość. T-Shirt był początkowo elementem bielizny wojskowej, którego okres triumfu zapoczątkowano w latach 50 XX wieku, po sukcesie kinowym produkcji z Marlonem Brandonem, a potem Jamesem Deanem. W kolejnym dziesięcioleciu pojawiły się t-shirty fanowskie.

Obecnie jest to element garderoby, który rozwijają się bez żadnych ograniczeń: płciowych, wiekowych, geograficznych. Nosi go każdy z nas. T-shirt z nadrukiem stał się podstawą do wyrażenia uczuć, przekonań lub samego siebie. Może być również przejawem buntu albo sposobem na podkreślenie własnego poczucia humoru. Można za pomocą niego wyrazić indywidualność lub wręcz przeciwnie, zaakcentować uczestnictwo w strukturach jakiejś grupy.

Kierujecie ofertę wyłącznie dla pośredników i agencji reklamowych. Jak wygląda współpraca na linii dostawca-agencja?

Według mnie, główną cechą naszej branży jest zaufanie: nigdy nie będziemy próbować omijać naszych klientów i działać bezpośrednio. Naszym celem jest ich sukces i tylko takie podejście partnerskie powoduje relację win-win dla obu stron. W tym właśnie celu stworzyliśmy Neutraltex, który nie jest żadną marką, ale jedynie konceptem. Powstał on, aby wspierać biznes naszych klientów, oferując wysokiej klasy produkty po bardzo konkurencyjnych cenach i w 100% neutralne.

Moim zdaniem, główną zaletą produktu wolnego od etykiet jest możliwość zaoferowania bardziej „prestiżowego” wyrobu. Z całym szacunkiem dla konkurencji, ale żadna marka z naszej branży nie będzie mieć nigdy takiego prestiżu jak Nike czy Adidas. Niezależnie od marki, zawsze pozostanie on „reklamowy”, co oznacza bardzo tani. Dlatego klienci końcowi również powinni widzieć w tym swój interes, ponieważ tylko t-shirt „Mercedes z metką Mercedes”, będzie miał prestiż taki jak Nike i Adidas. Nie można takiego efektu osiągnąć z metką reklamową. Po drugie, pozwala to zaproponować nieporównywalny produkt i w ten sposób ochronić naszych klientów przed wywieraniem na nich presji cenowej przez nabywców, gdyż nie będzie możliwe odnalezienie i skonfrontowanie podobnych produktów w wyszukiwarce Google. Po trzecie, Neutraltex umożliwia naszym klientom stworzenie własnej marki i linii przy najniższych kosztach i bez istotnego wkładu finansowego.

Jestem przekonany, że stopniowo, coraz więcej graczy w naszym sektorze zda sobie sprawę, iż lepiej promować własną nazwę lub markę, niż faktycznie promować obcą markę tekstylną. Jednakże czas pokaże.

A jak oceniacie polski rynek tekstyliów reklamowych pod kątem konkurencji?
Rynek tekstylny w Polsce ma ogromny potencjał, a co za tym idzie konkurencja jest ogromna. Jednakże wbrew jej oczekiwaniom, udało nam się zająć swoją część rynku i nadal robimy i będziemy robić swoje.

Uruchamiacie niebawem nowy magazyn o powierzchni 3500 m2. Jakie możliwości idą za tą inwestycją dla Waszej firmy? Co nowego będziecie mogli zaoferować swoim klientom?
Nowy obiekt pozwoli nam w końcu połączyć magazyn i administrację. Oprócz wygody i przyjemności pracy dla wszystkich pod jednym dachem, ułatwi nam to też wewnętrzną organizację pracy. Dzięki temu będziemy mogli zaoferować jeszcze lepszy serwis na rzecz klienta. Inwestycja stworzy również nowe możliwości: większy stan magazynowy, a co za tym idzie jeszcze lepszą dostępność towarów, poszerzenie asortymentu, perspektywę utworzenia nowych relacji i być może dokończenie mojej wizji związanej z Neutraltex. Planuję bowiem zakupić maszynę do oznakowania karku w t-shirtach. Dzięki temu zostaniemy pierwszą firmą w Europie, która będzie oferować pośrednikom możliwość stworzenia własnej marki i to w ciągu 24 lub 48 godzin, a nie jak zazwyczaj 90 dni.

Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko

Philippe Schroeijers – Twórca i od 20 lat właściciel W.E.S.T. Polska. Ukończył Solvay w Brukseli. Mówi w czterech językach: francuskim, niderlandzkim, angielskim i polskim. Miłośnik sportu (golf, siłownia, hokej na trawie, tenis i żagle) oraz podróży trekkingowych po świecie. Życiowe motto: „Będziesz mieć to, w co uwierzysz”. Urodzony w Belgii. Żonaty, dwójka dzieci. 

Wywiad ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine, pobierz bezpłatnie TUTAJ.