Logo

Event MIX

Nie jesteśmy Supermanami!

Niespotykane moce, wyjątkowe zdolności, ratowanie świata (czytaj: eventów) naszych klientów. Nie! Nie jesteśmy supermankami & supermanami. Po prostu jesteśmy PROFESJONALISTAMI.

Od lat zawód event managera jest w czołówce najbardziej stresujących zawodów. To nas akurat nie dziwi. Organizujemy co roku dwa duże wydarzenia i wiemy, że tak naprawdę wszystko może pójść źle. Nawet wieloletni, sprawdzony (wydawać by się mogło) partner, może zawieść. Wtedy rzeczywiście ociera się to o katastrofę. Dla nas – organizatorów – porównywalną z kataklizmem, w którym ulec może zagładzie cała planeta. Wtedy rusza machina ratunkowa, która, niestety, kosztuje nas niejednokrotnie nadwyrężenie, i tak już mocno okrojonego przez klienta budżetu. A już najbardziej kosztuje nas (za) dużo nerwów.

Nie! Nie jesteśmy strażakami, aby gasić pożary. Tych prawdziwych i tych sytuacyjnych. Nie chcemy wykonywać setek telefonów w obliczu paniki w oczach klienta. Wiadomo, że spróbujemy, ale nasze i – co ważne – klienta doświadczenie powinno ilość tych pożarów zniwelować do minimum. Nie! Nie jesteśmy magikami, którzy za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wyczarują brakujące sprzęty czy dodatkową moc dla techniki scenicznej.

Nie! Nie jesteśmy Supermanami. Możemy nimi być dla naszych córek i synów. Dla naszych najbliższych. W ich oczach zawsze chcemy być kimś wyjątkowym. W oczach naszych klientów chcemy jednak być przede wszystkimi partnerami. Na których można polegać i którym można zaufać. Ale nie tymi, którzy są od rzeczy niemożliwych – zwłaszcza w zakresie posiadanego przez klienta budżetu.

Oczywiście, zawsze będziemy się starać zrobić wszystko, aby organizowany przez nas event był wyjątkowy, a dla jego uczestników – niezapomniany. Cuda się zdarzają, ale na ich kumulację podczas wydarzenia klienci niech nie liczą.

Sprawdzajmy sprawdzone. Potwierdzajmy potwierdzone. Przeliczmy przeliczone. Naprawdę warto, aby później spać spokojnie, a nie ratować wydarzenie ponosząc dodatkowe koszty, co gorsze – kosztem naszego zdrowia (nie ma w tym naprawdę żadnej przesady).

Każdy kij ma dwa końce. Warto więc także w Nowym Roku przestać obiecywać gruszki na wierzbie. Telebim z sylwestra w Zakopanem w cenie plazmy, Jennifer Lopez w cenie Dody czy też Moëta w cenie Dorato. Jeszcze dokładniej wycenić należy naszą pracę. Nie jest to łatwe, ale nie niemożliwe. Nie robimy eventów od dziś i pewne rzeczy możemy przewidzieć, dodając – a jakże – pewien wentyl bezpieczeństwa. Bez niego bowiem, zawsze będziemy żyć w stresie, z mylnym przekonaniem owego ratowania świata i bycia superbohaterem.

Wszystkim działającym w branży spotkań życzę spokoju. Braku wpadek, dziwnych niespodzianek i tylko takich partnerów, na których możemy polegać. Abyśmy nie musieli udawać owych supermanów „ratując” organizowane przez nas wydarzenia. W ich przygotowaniach możecie ponownie posiłkować się kolejnym wydaniem OOH event! stawiając na doświadczonych i sprawdzonych partnerów.

Chciałbym, aby zawód EVENT MANAGERA kojarzył się z profesjonalizmem, emocjami, wrażeniami i budowaniem relacji. Czego Państwu, Waszym podwykonawcom, zleceniodawcom, ale i sobie samemu szczerze na 2020 r. życzę!

Słowem wstępu opatrzył najnowsze wydanie magazynu OOH event! –  Robert Załupski.

Najnowszy numer można pobrać bezpłatnie TUTAJ.