O rynku szkoleń motoryzacyjnych w Polsce, bezpiecznej jeździe, super sportowych samochodach i kobietach za kółkiem opowiada Ireneusz Dancewicz, prezes Grupy SJS S.A.
To już 20 lat działalności Waszej firmy na polskim rynku. Niewiele tego typu firm może pochwalić się takim stażem. Proszę powiedzieć w skrócie, jak wyglądał rozwój SJS przez te lata?
Rzeczywiście w przyszłym roku SJS będzie świętować 20-lecie swojej działalności, choć założyciele SJS szkolenia prowadzili już znacznie wcześniej. Sięgając pamięcią wstecz, obecny SJS powstał jako pierwsza w Polsce markowa akademia jazdy znana jako Szkoła Jazdy Subaru. To właśnie marka Subaru jako pierwsza w ramach zakupu samochodów oferowała swoim klientom szkolenia z doskonalenia techniki jazdy, a my w dalszym ciągu nieprzerwanie realizujemy ten projekt. Od początku więc szkolenia z zakresu doskonalenia techniki jazdy są core biznesem naszej firmy. 20 ostatnich lat dla motoryzacji to niesamowity postęp. Postęp, jakiego ponad 100-letnia historia motoryzacji nigdy tak intensywnie nie przeżywała. Mam tu na myśli bezpieczeństwo i technologię. One w znaczący sposób wpłynęły na proces edukacji naszych kursantów.
Chce Pan powiedzieć, że szkolenia, jakie odbywaliśmy wiele lat temu różnią się od dzisiejszych?
Mimo nieporównywalnie większych mocy w samochodach i prędkości, jakie w nich osiągamy, fizyka pojazdu jest niezmienna, a więc teoretycznie techniki szkoleń nie powinny się znacząco zmieniać. Jednak dzięki nowoczesnym rozwiązaniom technicznym, jakie producenci stosują w naszych samochodach, chcąc za nimi podążać, musimy zmieniać techniki prowadzenia szkoleń. Chociażby ABS: kiedyś, gdy system ten był synonimem luksusu, a samochody w niego wyposażone były rzadkością, technika hamowania autem była u nas jedynie omawiana w teorii. Dziś ABS jest standardem w naszych samochodach i programy doskonalenia techniki jazdy uwzględniają techniki hamowania na nim bazujące. Jednak ABS to nie wszystko. SJS wywodzi się z motorsportu i choć w naszych treningach, szczególnie tych skierowanych do firm, motorsport nie występuje w żadnej postaci, to wiemy, że dobrze przygotowany program szkoleń, nie tylko tych na płytach poślizgowych, ale i tych realizowanych w ruchu miejskim, pozwala na stworzenie kierowcy niemal doskonałego. Gdy mamy do czynienia z żywym człowiekiem, całe spektrum naszego prawie 20-letniego know-how ma kluczowe znaczenie.
Wspomniał Pan o treningach skierowanych dla firm? Rozumiem, że różnicujecie szkolenia. Od czego to zależy?
SJS Driving Academy oferuje pełną paletę szkoleń, np. dedykowanych pracownikom korporacji wykorzystujących samochody jako narzędzie pracy. Tu kluczowym elementem jest oczywiście zmniejszenie szkodowości we flocie zarówno tej wynikającej z ograniczenia wypadków, jak i wynikającej ze stylu eksploatacji. Takie szkolenia nawet przy niewielkiej flocie potrafią generować znaczące oszczędności. Jednak w przypadku szkolenia kierowców flot równie istotny jest element wizerunkowy. Obecnie samochody służbowe w większości są obrendowane. Tu zachowanie kierowcy czy styl jazdy są bezpośrednią wizytówką firmy. A więc szkolenia flotowe to nie tylko działanie pro-safety, ale również wizerunkowe.
W przypadku szkoleń dedykowanych osobom indywidualnym czy też konkretnym grupom pasjonatów danej marki programy są „szyte na miarę”. Tak jest np. w przypadku szkoleń Szkoły Jazdy Subaru czy Zlotów Mustangów. Jeśli chodzi o Subaru, spośród wielu programów dedykowanych kierowcom tej marki wspomnę choćby szkolenie Subaru EyeSight. Doskonały program, podczas którego uczestnicy na żywo i bez ryzyka mogą sprawdzić działanie np. aktywnego asystenta hamowania. W przypadku szkoleń dla pasjonatów kultowych amerykańskich Mustangów nieco większy nacisk kładziemy na elementy quasi sportowe tj. opanowanie poślizgu czy niezwykle widowiskowe i dość trudne „kręcenie bączków”. Ot taka fanaberia pasjonatów nie mająca znaczącego przełożenia na ruch drogowy, pozwalająca jednak na wytrenowanie właściwej koordynacji ręki czy nogi w połączeniu z techniką obserwacji oraz odbieraniem sygnałów przez receptory na naszym ciele. Zupełnie odrębną grupą kursantów w SJS Driving Academy są zawodnicy sportowi. Tu program jest podporządkowany konkretnej dyscyplinie motorsportu, jak i konkretnej osobie oraz jej predyspozycjom.
Samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji (TESLA Model 3).
Rozumiem, że niezbędny jest specjalny tor, aby odbyć takie szkolenia. Gdzie je realizujecie?
Chcąc być merytorycznie poprawnym, na początku powinniśmy określić co oznacza specjalny tor. Obecnie w Polsce mamy coraz więcej podmiotów oferujących szkolenia i dużą ilość obiektów, na których są one realizowane. Niestety nie wszystkie spełniają nawet podstawowe standardy bezpieczeństwa. To oznacza, że szkolenie przeprowadzone niewłaściwie czy też na nieodpowiednim obiekcie może przynieść wręcz odwrotne skutki.
SJS Driving Academy jako jedyna tego typu akademia w Polsce dysponuje własnymi dwoma certyfikowanymi Ośrodkami Doskonalenia Techniki Jazdy, a więc obiektami, które spełniają wszystkie zapisy Rozporządzenia Ministra Transportu. Pierwszym z nich jest Tor Kielce – doskonały, wielozadaniowy obiekt szkoleniowy będący jednocześnie torem wyścigowym oraz ODTJ – SJS Warszawa. Zupełnie nowy obiekt zlokalizowany w samym centrum Warszawy, którym dysponujemy od kilku miesięcy i prowadzimy tam wiele zróżnicowanych programów. Ponadto współpracujemy z kilkoma doskonałej jakości ośrodkami z całej Polski, tworzącymi siatkę pokrywającą w zasadzie cały kraj. To sprawia, że nie ograniczamy naszych klientów terytorialnie, tym samym oferując szkolenia w całej Polsce.
Wiemy już dla kogo. Wiemy, gdzie i jak. Nasuwa się pytanie, po pierwsze: kim są instruktorzy SJS i po drugie: jak stać się takim instruktorem?
Od początku istnienia marki SJS stawialiśmy na dwa zasadnicze aspekty: jakość i kadra. Oba są ze sobą mocno powiązane, ponieważ wyznacznikiem jakości jest między innymi dobrze wyszkolona i doświadczona kadra instruktorska. To właśnie instruktorzy są ambasadorami marki; to ich wiedza, doświadczenie i ciągły rozwój sprawiają, że firma nie stoi w miejscu a klienci powracają.
Z tego też powodu już wiele lat temu wprowadziliśmy kilka mechanizmów sprawiających, że nasze wieloletnie know-how jest przekazywane nowym członkom zespołu. Nasi instruktorzy są pracownikami SJS, nie zaś bardzo popularnymi obecnie freelancerami. Zespół tworzy grono profesjonalistów, dla których tego typu praca stała się nie tylko pasją, ale i codzienną pracą zawodową. A mamy się czym pochwalić w tym zakresie. W gronie 16 instruktorów SJS już od 12 lat jest Kajetan Kajetanowicz – trzykrotny rajdowy Mistrz Europy oraz tegoroczny Wicemistrz Świata WRC2, czy też Wojtek Chuchała – Mistrz Polski oraz Mistrz Europy ERC2. Ponadto część z naszych instruktorów to certyfikowani trenerzy elitarnej międzynarodowej AMG Driving Academy.
16 instruktorów to bardzo dużo. Jak często zatem prowadzicie szkolenia?
SJS od wielu lat jest Spółką Akcyjną, przedsiębiorstwem, które w zasadzie codziennie realizuje szkolenia czy też eventy motoryzacyjne. Już od kilku lat nasze realizacje odbywają się dzień w dzień, równolegle w kilku lokalizacjach w Polsce. Tu pozwolę sobie na małą statystykę. W 2019 roku odbyło się ponad 400 realizacji. Tym samym w minionym roku naszymi klientami było prawie 9 tysięcy osób.
Eventy motoryzacyjne odbywają się na torach wyścigowych.
Przy tej ilości musicie mieć całkiem niezły przegląd umiejętności kierowców w Polsce. Jakimi jesteśmy kierowcami? Czy są pośród nich jakieś wyróżniające się grupy?
Pod tym względem na tle Europy wypadamy całkiem nieźle. Bez wątpienia kierowcami wyróżniającymi się wśród naszych klientów są kobiety. Wbrew obiegowej opinii kobiety są dobrymi kierowcami i jeszcze lepszymi kursantkami. Być może dlatego, że nie mają wrodzonej chęci udowadniania swojej wyższości, za to mają wyraźną chęć poznawania, rozwoju i edukacji – dużo większą niż my mężczyźni. Tym samym ich edukacja przebiega spokojnie, płynnie i co niezwykle istotne – bez niepotrzebnego ryzyka. To dla Pań stworzyliśmy specjalny program Ladies oraz oddzielne terminy dedykowane tylko kobietom.
Mam również świadomość, że SJS stał się marką godną zaufania i jako taka przyciąga zawodników motorsportu, osoby publiczne, gwiazdy i celebrytów znanych z pierwszych stron gazet. Zawsze miło jest nam gościć na naszych treningach takie osoby jak Robert Lewandowski, Adam Małysz czy Daniel Olbrychski. Takich znakomitości przez wiele lat nieprzerwanego funkcjonowania na rynku w naszym portfolio jest niezwykle wiele. Każda z tych osób jest indywidualnością, każda oczekuje nieco innego podejścia i innej atencji. To dla nas również okazja do poznania ich w prawdziwym życiu, gdy emocje związane z dynamiczną jazdą ukazują ich wyjątkowe cechy.
Wspomniał Pan, że na polskim rynku mamy dość dużo tego typu akademii. Co zatem wyróżnia Was spośród tak wielu firm z branży?
Od lat obserwujemy, jak rozwija się nasza konkurencja. Cieszy nas to niezmiernie, bo nic tak nie pobudza do działania i rozwoju jak zdrowa rywalizacja, chęć podnoszenia standardów i oferowanie klientom więcej niż się mogą spodziewać. Staramy się zawsze być o kilka kroków z przodu, aby oferować klientowi absolutne nowości. Kreujemy zupełnie nowe rozwiązania, które dotychczas nie były dostępne na polskim rynku. Takich przykładów z naszej historii jest wiele. Wspomnę tylko o dwóch, które moim zdaniem w największym stopniu przyczyniły się do wyróżnienia nas na tle konkurencji. Pierwszym z nich było stworzenie działu Driving Experience, oferującego jazdy super sportowymi samochodami, kreującego eventy motoryzacyjne na torach wyścigowych i dającego możliwość spełniania dziecięcych marzeń każdego z nas. W naszej flocie pojawiły się wyjątkowe samochody, którymi każdy kierowca miał możliwość odbyć ekscytującą jazdę…i co w tamtych czasach było zupełnie nieosiągalne – za kierownicą i to na torze wyścigowym. Teraz dział Driving Experience dysponuje flotą blisko 30 super sportowych samochodów począwszy od rajdowej Subaru Imprezy, różnych odmian Porsche 911, poprzez kilka modeli AMG, na Ferrari czy Lamborghini kończąc. Co jeszcze w tym zakresie nas wyróżnia? Te wszystkie samochody są naszą własnością, wszystkie też stacjonują na torze i w zasadzie każdego dnia są do dyspozycji naszych klientów. To jest absolutny ewenement przynajmniej na polskim rynku.
Drugim elementem, który uważam za milowy krok w historii SJS to elektryki. Choć jeszcze samochody elektryczne nie są aż tak popularne w Polsce, to my już teraz upatrujemy w nich przyszłość motoryzacji. Już teraz prowadzimy zróżnicowane programowo szkolenia dla posiadaczy samochodów elektrycznych oraz hybrydowych. Nasza kadra odbyła już serię szkoleń w tym zakresie, a przed nami kolejne. Oczywiście w naszej flocie nie mogło zabraknąć Tesli – samochodu, na którym wzoruje się cały świat motoryzacji.
Szkoła Jazdy Subaru – pierwsza w Polsce, od lat szanowana markowa szkoła doskonalenia techniki jazdy.
Samochody sportowe – to brzmi jak praca marzeń. Proszę powiedzieć, jak zatem wygląda przykładowy dzień instruktora SJS?
Przykładowy dzień w naszej pracy to bez wątpienia połączenie elementów szkolenia z adrenaliną, jaką wzbudza jazda super sportowymi samochodami. Proszę sobie wyobrazić, że w pierwszej części dnia ma Pani możliwość potrenowania za kierownicą różnych niebezpiecznych sytuacji w absolutnie bezpiecznych warunkach. Wówczas człowiek nieco lepiej rozumie fizykę, jest w stanie określić granice możliwości zarówno swoich, jak i samochodu, potrafi wykorzystać niemal pełen potencjał w danej sytuacji. Dla mnie taka ścieżka – okazja obserwowania, jak uczestnikom otwierają się oczy, jak uświadamiają sobie znaczenie ciągłego rozwoju jest niezwykle budująca, bo przecież w bezpośredni sposób przyczyniam się do poprawy bezpieczeństwa na drogach. Obserwowanie rozwoju kierowcy, przekazywanie wiedzy, która wręcz natychmiast jest przyswajana, muszę przyznać, podbudowuje moje ego.
Zaś druga część dnia jest wisienką na torcie. Po kilku godzinach treningów zasiada Pani za kierownicą Nissana GT-R czy Lamborghini Huracan, który dysponuje mocą 610 KM i wspólnie pokonujemy kolejne kilometry i okrążenia toru wyścigowego, a każde jest szybsze i daje nam obojgu coraz więcej radości. To jest adrenalina w czystej postaci. Kwintesencją takiego dnia jest oczywiście Race lub Drift Taxi. Na koniec dnia pełnego wrażeń zamieniamy się miejscami. Tym razem to ja zasiadam za kierownicą jednego z naszych super samochodów. Wykorzystując pełnię jego możliwości, wykorzystując tor co do centymetra, mam okazję pokazać pełen potencjał sportowy samochodu. A gdy takich osób mam do przewiezienia kilkanaście lub kilkadziesiąt, wówczas mogę z czystym sumieniem wypisać sobie za ten dzień urlop.
Trening na zamarzniętych jeziorach – motoryzacyjny raj
Wiem doskonale o czym Pan mówi. Parę lat temu miałam okazję skorzystać z jazdy Waszym wówczas pomarańczowym Lamborghini Gallardo. Zanim wsiadłam za kierownicę, byłam podekscytowana, wystraszona, zachwycona… miotały mną skrajne uczucia. Jednak już sama jazda pod okiem instruktora SJS była czystą poezją. I choć spełniłam jedno ze swoich marzeń, to chciałam więcej.
Coś, co lubimy, coś, co nam sprawia przyjemność powoduje, że działa na nas jak narkotyk. Chcemy więcej. Dlatego wracając do poprzedniego pytania, moim absolutnym numerem 1 jeśli chodzi o projekty, jakie realizujemy jest AMG Driving Academy Winter Sporting. Trening taki odbywa się w Szwecji na kole podbiegunowym, na zamarzniętych jeziorach. Wówczas do dyspozycji oddajemy całą paletę samochodów Mercedes-AMG z mocami od 381 KM aż do ponad 600 KM. Wszystkie samochody są specjalnie przygotowane i wyposażone w opony z kolcami. Na zamarzniętym jeziorze wytyczonych jest kilkanaście kilometrów tras. Odwzorowują one rzeczywiste odcinki z różnych torów wyścigowych z całego świata. Podczas tego szkolenia jeździmy zawsze z wyłączonym ESP, szkolenie trwa cztery pełne dni, w ciągu jednego dnia tankujemy samochody dwa, trzy razy, sam zaś program jest tak skonstruowany, że realizujemy go często również po zmroku. To jest absolutny raj motoryzacyjny na ziemi.
Tego typu szkolenia są kwintesencją edukacji motoryzacyjnej, ponieważ z jednej strony dają ogrom adrenaliny przy zachowaniu absolutnie najwyższego bezpieczeństwa, zaś z drugiej taki trening jest doskonałą inwestycją w naszą edukację. Uczestnicy, którzy mieli okazję korzystać z tego rodzaju szkoleń natychmiast wchodzą na zupełnie inny poziom umiejętności, odruchów, świadomości. Stają się kierowcami opanowanymi, bezpiecznymi i co niezwykle istotne – w dalszym ciągu głodnymi rozwoju. Podsumowując, celem SJS w każdym aspekcie naszej działalności jest budowanie świadomości kierowcy jako osoby, która niezależnie od wieku, doświadczenia czy charakteru bez przerwy może się rozwijać.
Rozmawiała Magdalena Wilczak
Ireneusz Dancewicz – Prezes zarządu Grupy SJS S.A. Członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Motorowego. Certyfikowany instruktor techniki jazdy z kilkunastoletnim doświadczeniem. Uczestnik wielu szkoleń na poziomie instruktorskim. Do najciekawszych należą sportowe szkolenia Subaru Imprezą na torze lodowym ADAC w Austrii, trwające niemal tydzień elitarne szkolenie z wykorzystaniem Porsche 911 na słynnej północnej pętli niemieckiego toru Nürburgring oraz szkolenie w ośrodku ADAC Linthe pod Berlinem. Instruktor Szkoły Jazdy Subaru oraz AMG Driving Academy Poland. Z ramienia AMG uczestniczył w międzynarodowych szkoleniach na torach wyścigowych w Stanach Zjednoczonych, Austrii, Niemczech, Czechach oraz na zamarzniętych jeziorach Szwecji.
Artykuł ukazał się w numerze styczniowym OOH magazine. Wersję online można już pobrać TUTAJ.
KL