W jakim momencie prowadzenia biznesu zastała Was pandemia?
Texet Poland, jak i wielu dystrybutorów i producentów z naszej branży, w pierwszej kolejności zoptymalizował koszty stałe negocjując z dostawcami mediów, powierzchni magazynowej, usług itp. Jako firma od wielu lat mamy stały, lojalny „team” pracowników, zarówno w sekcji handlowej, jak i w innych działach firmy. Mając bardzo dobre relacje z pracownikami, wspólnie udało się wypracować czasową redukcję wynagrodzeń tak, aby uniknąć zwolnień w okresie przejściowym.
Po stronie produktowej i marketingowej podjęliśmy decyzję o nie drukowaniu w tym roku katalogów, będą one dostępne w wersji elektronicznej w sezonie jesień/zima. W okresie spadku sprzedaży największą bolączką jest słabiej rotujący stok oraz nowe dostawy z fabryk, które są w trakcie realizacji. Tutaj staraliśmy się razem z naszą grupą NWG przesuwać w czasie poszczególne zamówienie w fabrykach.
Drugą niezmiernie ważną sprawą była trudna sytuacja naszych najważniejszych klientów. Bardzo szybko wdrożyliśmy pakiet/tarczę „ TEXET Ramię w Ramię ” dla najbardziej lojalnych odbiorców, w którym znalazł się pakiet bonusowy SODEXO, wydłużyliśmy też terminy płatności dla wybranych klientów oraz obniżyliśmy koszty transportu dla małych zamówień. Wyszliśmy z założenia, że w czasie kryzysu musimy się bardziej otworzyć na rynek, a nie „usztywniać” nasze działania. Jesteśmy przekonani że klienci to zauważyli i będzie to miało pozytywny, długoterminowy efekt w naszych relacjach.
Zdywersyfikowaliście swoją ofertę, wprowadziliście nową usługę Texet Poland – Online Meeting, czyli wirtualną prezentację. Proszę przybliżyć te zmiany.
Na poziomie regularnej oferty nic nie zmienialiśmy, oczywiście na początku kwietnia bardzo intensywnie pracowaliśmy nad możliwością importu maseczek itp, ale na szczęście odstąpiliśmy od tego pomysłu. Na rynku jest mnóstwo firm, które się w tym specjalizują od lat.
Pomysł wirtualnego show-roomu powstał na początku trwania pandemii, przygotowaliśmy to profesjonalnie, i choć na razie nie ma za dużego zainteresowania, to warto taki projekt przećwiczyć na przyszłość. Tak jak wspominałem w poprzednim pytaniu, oprócz redukcji kosztów, najważniejszą sprawą było jeszcze mocniejsze otwarcie się na potrzeby naszych klientów i pomoc im w trudnym okresie.
Jak oceniacie bieżącą kondycję branży artykułów promocyjnych? Czy możemy mówić o odmrożeniu tego segmentu? Jak widzicie przyszłość i kolejne miesiące branży gadżetowej i reklamowej w ogóle?
Podczas pandemii wielokrotnie wymienialiśmy się opiniami wśród zaprzyjaźnionych firm konkurencyjnych oraz agencji reklamowych i większość z nas jest tego samego zdania: tak długo, jak nie wróci do działalności szeroko pojęta branża „eventowo-szkoleniowo-integracyjno-sportowa”, tak długo nasza sprzedaż będzie „kulała”. Wyobraźmy sobie, że na każde małe szkolenie, wyjazd firmowy czy maraton, firmy zamawiały poprzez nasze agencje: koszulki, notatniki, kubki, długopisy itp. i nagle to wszystko zostało wyłączone.
Z perspektywy ostatnich trzech miesięcy można powiedzieć, że sprzedaż delikatnie się podnosi z głębokiego dołka, ale nadal jest to dalekie od normalności. Myślę, że 3 i 4 kwartał tego roku pokażą nam, do jakiego poziomu rynek gadżetowo-tekstylny będzie w stanie się podnieść.
Po raz kolejny zaprezentujecie się na targach FestiwalMarketingu.pl. Jak oceniacie wagę targów i co pokażecie na swoim stoisku?
Mimo sytuacji pandemicznej, uważamy, że targi są potrzebne i dla wielu dostawców i agencji będzie to pierwsze spotkanie po wprowadzeniu ograniczeń. W ofercie TEXET pojawią się nowe dwie szwedzkie marki z segmentu giftów: VICTORIAN i VAKINME.
Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko