W jakim momencie prowadzenia biznesu zastała Was pandemia? Co było największym wyzwaniem w obliczu nowej sytuacji?
Pandemiczna rzeczywistość spotkała nas w momencie silnego rozwoju i dalszych planów rozbudowy firmy, jak i składu osobowego. Było to w trakcie corocznych targów wprowadzających w kolejny rok biznesowy i byliśmy dumni z naszego nowego katalogu oraz nowości produktowych, widząc bardzo pozytywne reakcje ze strony agencji reklamowych. Dodatkowo, dopiero co dołączył do nas nasz nowy kolega Grzegorz Sekta, z którym to podzieliłem się odpowiedzialnością za rynek polski, aby jeszcze lepiej sprostać oczekiwaniom naszych partnerów biznesowych. Wraz z nim w naszym węgierskim biurze pojawiła się też Anita Juhasz – polskojęzyczna osoba do obsługi zamówień. W momencie, gdy cały świat nagle zahamował i w mediach słyszalne były jedynie pesymistyczne wieści i wróżby zwolnień, każdy tak naprawdę obawiał się o przyszłość i swoje miejsce w funkcjonowaniu firmy.
W tym momencie nastała refleksja i potrzeba silnego ukierunkowania się na coś co pozwoli nam przetrwać tą sytuację. Doświadczenie pokazywało, że już przy poprzednim kryzysie gospodarczym potrafiliśmy się uporać z przeciwnościami. W tym przypadku nie był to jednak jedynie sam kryzys gospodarczy, a sytuacja lęku i paniki połączona z izolacją.
Zdywersyfikowaliście swoją ofertę, wprowadziliście zmiany w funkcjonowaniu firmy?
Tak, bardzo szybko zaprzestaliśmy mobilnych spotkań, a pracownicy biurowi zostali oddelegowani do pracy zdalnej. Produkcja podzielona została na mniejsze grupy i wprowadziliśmy system zmianowy.
Co do oferty to kwiecień był silną próbą przetrwania, ponieważ standardowe zamówienia na gadżety praktycznie ustały. Trzeba było szybko przekierować się na coś, co w danym momencie da nam możliwość ustabilizowania sytuacji i takim kierunkiem były produkty higieniczne. Zaczęliśmy sprzedawać ogromne ilości maseczek, zarówno tych importowanych, jak naszej własnej produkcji z full kolorowym nadrukiem CreaMask. Do tego szereg produktów powiązanych, takich jak regulatory długości gumek do maseczek, klucze higieniczne (do wind i klamek) czy długopisy bakteriobójcze. Oprócz tego nie zaprzestaliśmy całkowicie myśleć o produktach, które są głównym źródłem działalności firmy i wypuściliśmy elektroniczny katalog GO GREEN z produktami ECO. Wiedzieliśmy również, że w tym momencie tradycyjna forma dystrybucji katalogów papierowych nie ma większego sensu, więc skupiliśmy się na działaniach internetowych i udostępniliśmy kreator własnego sklepu internetowego COOL-Shop. Teraz każda agencja bezpłatnie w ciągu zaledwie 5 minut jest w stanie stworzyć swój sklep internetowy bazujący na naszej ofercie. Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się tak pozytywnego odzewu i reakcji ze strony naszych partnerów.
Jak oceniacie bieżącą kondycję branży artykułów promocyjnych? Czy możemy mówić o odmrożeniu tego segmentu?
Myślę, że powoli to się dzieje. Sprzedaż tradycyjnych produktów z naszej oferty rozkręca się w coraz większym stopniu. Branża oczywiście ucierpiała bardzo mocno, bo jak wiemy w pierwszej kolejności wstrzymywane są inwestycje na reklamę, ale nie da się tego uciąć w całości, więc patrzymy optymistycznie w przyszłość i kierujemy się dewizą, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Do tego wszystkiego widać, że ludzie mają dość izolacji i w każdym drzemie masa energii, jaką można pozytywnie wykorzystać. Z niecierpliwością czekaliśmy na moment, kiedy to można było wznowić spotkania z agencjami i przyznać się muszę, że pierwszy mój wyjazd służbowy był lepszy niż niejedne wakacje. Możliwość spotkaniach życzliwych ludzi i spragnionych kontaktu z drugim człowiekiem dało mi tylko dodatkowego wiatru w żagle, aby jeszcze mocniej skupić się na swojej pracy.
Po raz kolejny zaprezentujecie się na targach FestiwalMarketingu.pl. Co pokażecie na swoim stoisku?
Z niecierpliwością czekamy na to wydarzenie, ponieważ uważamy je za obowiązkowy punkt na mapie wydarzeń reklamowych. Mimo niepewności, co do organizacji jakichkolwiek targów, od początku wierzyliśmy, że wspólnie z OOH magazine to się uda i nie może nas tam zabraknąć. Dlatego tym chętniej zaprezentujemy tam nowości z katalogu świątecznego. W tym roku będzie to katalog jedynie w wersji elektronicznej, ale za to z ogromną ilością nowych produktów, w tym tych tworzonych na Węgrzech. Mimo cięcia kosztów w wielu przypadkach, my staramy się nie zmniejszać stanów magazynowych, a dodatkowo mocno jeszcze wzbogacać naszą ofertę. W połączeniu z ukierunkowaniem na sprzedaż internetową i prezentację COOL-Shop dajemy naszym klientom szerokie możliwości działania.
[galeria=”1″]
Jakie znaczenie mają dla Was targi branżowe? Czy szczególnie teraz możliwość spotkania z klientami face to face jest niezwykle potrzebna?
Targi i możliwość spotkania z klientami daje szansę prezentacji produktów, które to często na żywo wyglądają zdecydowanie lepiej niż jedynie w katalogu. Poza tym zobaczenie znajomych twarzy i poznanie nowych oraz wymiana informacji i doświadczeń tworzy cały pakiet korzyści.
Jak widzicie przyszłość i kolejne miesiące branży gadżetowej i reklamowej w ogóle?
Przyszłość widzimy pozytywnie i wierzymy, że kolejne miesiące będą jedynie coraz lepsze. Oczywiści nie od razu wrócimy do poziomu sprzed pandemii, ale w perspektywie niedalekiej przyszłości wiemy, że sytuacja się ustabilizuje. Dlatego nie spoczniemy w dalszych działaniach i mamy nadzieję, że wspólnie z naszymi partnerami biznesowymi przy wymianie dobrej energii będziemy w stanie wiele jeszcze zdziałać.
Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko