Rumunia, Bułgaria i Szwajcaria – to właściwie jedyne kraje europejskie, w których działają stoki narciarskie. Funkcjonuje tam też cała infrastruktura towarzysząca uprawianiu sportów zimowych, czyli sklepy i wypożyczalnie sprzętu narciarskiego i snowboardowego. W pozostałej większości państw Europy panuje jednak lockdown, z którym związany jest zakaz korzystania z tras zjazdowych. Dlatego też w dotychczasowych mekkach narciarstwa i snowboardingu – np. we Francji wstrzymane jest też faktyczne działanie wypożyczalni czy sklepów narciarskich, a np. w Austrii mogą działać w ograniczonym zakresie. Tam jednak ich właściciele otrzymują od rządu pomoc – bez względu na to, jaki jest ich kod PKD. W Polsce – związana ze sportami zimowymi branża czeka na pomoc, a jednocześnie na otwarcie stoków i zapowiada walkę o swoje prawa.
Gigantyczną kolejkę narciarzy na stoku czy pogoń niedźwiedzia za narciarzem podczas zjazdu trasą – takie m.in. wiadomości z Rumunii przekazywały ostatnio media. Kraj ten, właściwie dopiero teraz, ma szanse przypomnieć innym, że posiada całkiem dobrą infrastrukturę narciarską oraz snowboardową i przyciągnąć turystów z całej Europy. Taka sama szansa stanęła przed uważaną u nas w latach osiemdziesiątych za raj dla amatorów narciarstwa Bułgarią. Ma ona wiele tras i ośrodków do uprawiania tego sportu, w górach Pirin i Rodopach.
– Tamtejsze rządy, jak widać, były ostrożniejsze z restrykcjami, co pozwoliło na normalne funkcjonowanie całej bazie noclegowej, a także podmiotom zajmującym się sprzedażą i wypożyczaniem sprzętu narciarskiego oraz snow boardowego – mówi Arkadiusz Walus, przewodniczący Komitetu Narty Snowboard Outdoor, organizator targów i testów narciarskich Snow Expo.
Podobna co w Rumunii i Bułgarii sytuacja panuje w alpejskiej Szwajcarii, przez co głodni sportów zimowych Europejczycy korzystać mogą z jej stoków i całej bazy stworzonej tam dla sportów zimowych. Od początku tego roku przyrost nowych zakażeń wyhamował znacząco i sytuuje się poniżej 2500 nowych przypadków w ciągu doby. Podobnie jest z liczbą hospitalizacji i zgonów. Władze obserwują bacznie zagrożenie nowymi wariantami koronawirusa i reagują niemal błyskawicznie, wykazując się sprawnością – tak jak ostatnio, w przypadku odkrycia i szybkiego wyizolowania w jednym z hoteli w St. Moritz. Wszyscy, którzy korzystają ze szwajcarskiej infrastruktury narciarskiej, ściśle respektują epidemiczne nakazy higieny i bezpieczeństwa. Dzięki temu branża sportów zimowych cały czas działa.
– Znaczna część szwajcarskiej gospodarki oparta jest na turystyce. Rząd w Bernie z pewnością wziął to pod uwagę przy planowaniu obostrzeń. Tamtejsi przedsiębiorcy z branży narciarskiej mogą być na razie spokojni o swój los. Nieco gorzej jest np. w sąsiedniej Francji, gdzie przynajmniej do końca stycznia wszystko jest zamknięte, ale tam wszystkie podmioty gospodarcze mają zapewnioną państwową pomoc. Pewną, choć np. w porównaniu z Niemcami, niewielką – tłumaczy Arkadiusz Walus. Wskazuje on jednocześnie, że reprezentowany przez niego segment rynku, czyli producenci, sprzedawcy i właściciele wypożyczalni sprzętu narciarskiego, snowboardowego czy outdoorowego cały czas czekają na rozmowę z prezesem Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) w sprawie oczekiwanego wsparcia. Firmy tej branży pozostają bowiem poza listą wsparcia dla gospodarki, jakie wynika z tzw. Tarczy PFR.
– Zastanawiamy się, czy władze w ogóle zdają sobie sprawę, że istniejemy. A jeśli nawet tak, to z czego mamy żyć? – pyta Arkadiusz Walus, mając jednak nadzieję na pomoc i na to, że rząd odblokuje w końcu stoki. – Ciągle czekamy na ich pilne otwarcie. Dużo by ono dało, także rządowi, a tak – ma kolejną branżę, która konsekwentnie walczyć będzie o swoje prawa – zauważa.
Podaje jednocześnie, jak wygląda sytuacja z poszczególnych krajach Europy, zaznaczając jednak, że niemal w każdym z nich rząd udziela wsparcia przedsiębiorcom zajmującym się sprzętem narciarskim, snowboardowym i outdoorowym.
• AUSTRIA – wyciągi narciarskie będą do 28 lutego dostępne dla lokalnych mieszkańców i klubów sportowych. Hotele i restauracje oficjalnie zamknięte także do 28.02.2021. Od 19 grudnia obowiązkowa kwarantanna dla przyjeżdżających z krajów, gdzie liczba zachorowań na Covid-19 jest wyższa niż 100 zakażeń na 100 tys. mieszkańców. Mieszkańców obowiązuje zakaz opuszczania domów.
• WŁOCHY – Ośrodki narciarskie oraz hotele we Włoszech pozostaną zamknięte do 18.02.2021. Jeżeli sytuacja epidemiczna pozwoli, możliwe będzie korzystanie z infrastruktury narciarskiej w drugiej połowie lutego, w zależności od prowincji.
• SZWAJCARIA – zniesiona obowiązkowa kwarantanna dla przyjeżdżających od 19.12.2020. Kantony narciarskie pozostają otwarte. Nie działają restauracje na stoku, ale już niektóre umożliwiają zamawianie i spożywanie posiłków na tarasach. Toalety w restauracjach na stoku otwarte.
• FRANCJA – wyciągi pozostają zamknięte. Obecnie na terenie Francji obowiązuje godzina policyjna.
• SŁOWACJA – niestety wyciągi i hotele zostały zamknięte z dniem 01.01.2021. Planowane otwarcie stoków od 25 stycznia. W kraju obowiązuje godzina policyjna i zakaz zgromadzeń powyżej 6 osób.
• CZECHY – aktualnie hotele i wyciągi pozostają zamknięte. Możliwe ponowne otwarcie 23.01.2021
• POLSKA – wyciągi narciarskie zostaną zamknięte od 28 grudnia do końca stycznia, hotele zamknięte do końca stycznia (również podróże służbowe). po 18.01. kilka mniejszych wyciągów w Malopolsce i Sudetach faktycznie wznowiło działanie.
• SZWECJA – brak ograniczeń wjazdu i wyjazdu ze Szwecji dla osób przyjeżdżających z Polski. Po przekroczeniu granicy nie obowiązuje kwarantanna. Nie ma także żadnych ograniczeń dotyczących podróżowania po Szwecji. Zalecane jest zachowanie dystansu społecznego (2m). Testy na COVID -19 nie są obligatoryjne i ich przeprowadzanie ma miejsce na zasadach komercyjnych.
• ANDORA – narciarskie stoki dla zagranicznych turystów mają zostać otwarte od początku lutego
• RUMUNIA – wyciągi otwarte!
• BUŁGARIA – wyciągi otwarte!
Warunkiem przekroczenia granicy większości tych Państw jest przedstawienie negatywnego wyniku testu PCR na obecność koronawirusa, wykonanego co najwyżej 72 godziny przed przekroczeniem granicy.