Haft na odzieży i materiałach reklamowych to doskonały sposób na szlachetne, trwałe i eleganckie zdobienie produktów reklamowych. Na rynku znajdziemy szereg urządzeń, które pozwolą nam oznakować najróżniejsze materiały tekstylne, buty, walizki i inne produkty. Przeglądamy nowości w tym segmencie i sprawdzamy, jak dobrać urządzenie do swojego parku maszynowego.
Historia hafciarstwa maszynowego sięga końca XIX wieku, kiedy to wyszywano ślubne welony, firany, obrusy, suknie, kołnierze, dekolty i inne. Wytworzona z czasem potrzeba wyszywania haftu spersonalizowanego i reklamowego, zmusiła inżynierów do wprowadzenia zmian konstrukcyjnych w hafciarkach. Pojawiły się nowoczesne urządzenia, jak maszyny ramieniowe umożliwiające wyszywanie wzorów na wyrobach gotowych, nie tylko odzieży wierzchniej, ale również na gotowych butach, torbach czy walizkach. – Obecnie istotne jest, aby dało się wyszyć zdobienie niemal na każdym wyrobie tekstylnym, ale przede wszystkim kluczowym jest, by wykonać to w bardzo krótkim czasie. Konstruktorzy maszyn skupiają się teraz na tym, aby jak najbardziej skrócić czas haftowania. Sam parametr prędkości pracy maszyny już nie mówi wprost o jej wydajności. Szybka maszyna, to taka, która wyszywa z przyzwoitą prędkością, ale również wykonuje błyskawicznie operacje pomocnicze –tłumaczy Małgorzata Kondraciuk z EMB Systems i jako przykład podaje nowoczesne maszyny Happy najnowszej serii HCR2, HCD2, HCS2 czy japońskie urządzenia Brother PR-1000.
Dobry wybór
Jak zatem wybrać sprzęt, który spełni nasze oczekiwania? Przede wszystkim zawsze przed zakupem warto dokładnie przemyśleć sposób realizacji inwestycji. – Jako sprzedawca zadajemy klientowi setki pytań: dla jakich celów szuka maszyny? Jakie przewiduje nakłady? Dokładnie jakiego rodzaju zdobienie zamierza wykonywać najczęściej? Na czym? W ilu kolorach? Czy współpracuje ze szwalnią? Czy zatrudnia grafika? Zalecamy rozważenie kilku wariantów i podpowiadamy najlepszy wybór – wymienia Małgorzata Kondraciuk.
Jak zaznacza Adam Bujak, Dyrektor ds. Rozwoju w AMATEC Polska, dobór właściwej hafciarki do elementów gotowych, sprowadza się głównie do oceny potencjalnych długości serii jednego wzoru. – Jeżeli większość zamówień będzie w granicach od 1 do 100 elementów danego rodzaju, wtedy namawiałbym do rozwiązania modułowego. Możemy wtedy zacząć od jednej maszyny i potem się rozwijać, ale zawsze wydajność z jednej głowicy będzie znacznie większa od tradycyjnych hafciarek. Jeżeli wielkości zamówień jednego wzoru przekracza 100 sztuk, rozważałbym tradycyjną hafciarkę 6 lub 8 głowicową – dodaje Adam Bujak.
Inaczej wygląda sprawa, gdy klient potrzebuje maszyny pomocniczej, np. jako uzupełnienie w pracowni zdobienia odzieży. – Na początek najlepsza będzie maszyna przyjazna i łatwa w obsłudze, uniwersalna, do wszystkich zadań, koniecznie z wolnym ramieniem, np. seria Brother PR lub nawet VR – mówi Małgorzata Kondraciuk. – Jeśli wiadomo, że podstawowym zleceniem klienta będzie haft na skarpetkach, to zależnie od nakładów zaproponujemy Happy HCS2 albo Happy HCR2. Do haftu 3D na czapkach bejsbolówkach szczególnie typu full cap zalecimy Happy HCD2 lub dowolny model Happy HCR2, ze względu na ich mocną konstrukcję i rewelacyjną pracę igielnicy – dodaje.
Adam Bujak poleca tradycyjne, wielogłowicowe hafciarki SWF, które wyróżniają się na rynku przede wszystkim najlepszym stosunkiem jakości do ceny. – Porównywalne jakościowo z Tajimą i Barudanem, są znacznie tańsze od japońskiej konkurencji, nawet 40% w stosunku do Tajimy. SWF ma w ofercie ponad 300 modeli hafciarek różniących się ilością głowic, polem haftu i funkcjami specjalnymi, takimi jak: cekiny, gording czy chenille. Dla rynku reklamowego polecamy przede wszystkim hafciarki 6 i 8 głowicowe z opuszczanym stołem, których ceny zaczynają się już od 120 tys. PLN netto z uruchomieniem, szkoleniem i pakietem startowym Wilcoma w cenie – tłumaczy.
Małgorzata Kondraciuk daje jeszcze jedną radę, dla poszukujących idealnego urządzenia. Warto rozważyć, co dokładnie chcemy wykonywać na danej maszynie. Jako przykład podajmy coś niestandardowego, jak haft na papierze. Szukamy teraz sprzętu, który pozwoli nam wykonać zdobienie na świątecznych kartkach – bezbłędnie i wydajnie, w sposób trwały i estetyczny. Szukamy maszyny idealnej – precyzyjnej, wytrzymałej z odpowiednim podajnikiem do papieru. Jest kilka propozycji urządzeń, co zatem wybrać? – Po pierwsze radzę poszukać wiarygodnego sprzedawcy, niech wyszyje nam próbki na tekturce, niech pokaże, co jest możliwe na jego sprzęcie. Musimy przekonać się, że dostarczy nam wszystkie potrzebne akcesoria – program do przygotowania wzorów i ramki do papieru. Musimy być pewni, że możemy liczyć na wsparcie sprzedawcy, że zapewni nam szkolenie, również w zakresie projektowania haftów i całej technologii produkcji – tłumaczy Małgorzata Kondraciuk. Po drugie pozostaje wybór maszyny. Tu oczywiście musimy podjąć decyzję sami, zawsze jednak najbezpieczniejszy wydaje się wybór doświadczonej, stabilnej marki, obecnej od dawna na polskim rynku z szeroką ofertą maszyn i akcesoriów.
[galeria=”1″]
Co nowego?
Wysiłki producentów skupiają się w kierunku opracowania maszyn hafciarskich bardziej dostępnych cenowo nawet dla małych firm z branży reklamowej. – Jeszcze kilka lat temu zakup przemysłowej hafciarki oznaczał wydatek grubo ponad 50 tys. złotych. Dzisiaj pojawiły się rozwiązania techniczne dzięki którym możliwe jest znaczne obniżenie kosztów produkcji maszyny hafciarskiej – tłumaczy Małgorzata Kondraciuk. Przykładem może być japońska hafciarka Happy HCH-701, w której zastosowano silnik prądu stałego zamiast drogiego i powszechnie stosowanego w hafciarkach silnika indukcyjnego sterowanego falownikiem. Dzięki temu rozwiązaniu udało się obniżyć cenę maszyny o ponad 40% w stosunku do innych maszyn o podobnych parametrach.
Wśród nowości Adam Bujak wymienia amerykańskie Melco EMT16, kiedyś produkowane pod nazwą Amaya. Melco EMT16, pierwsze na rynku hafciarki tzw. modułowe, występują tylko w formie maszyn jednogłowicowych, a większe wydajności osiąga się poprzez podłączenie kolejnych maszyn do tego samego komputera czy sieci lokalnej. – Najważniejsze zalety modułowości to elastyczność produkcji – wydajność z jednej głowicy przy krótkich i średnich seriach produkcyjnych jest dużo większa od tradycyjnych hafciarek wielogłowicowych oraz możliwość wystartowania produkcji z jedną maszyną i potem rozbudowywanie systemu w miarę potrzeb. Najnowszy model Melco EMT16 jest naszpikowany nowościami, podobnie jak poprzedni model Amaya XTS, EMT16 ma opatentowany system podawania nici ActiFeed, dzięki któremu nie trzeba regulować naprężaczy mechanicznych, a można zapamiętać ustawienia naprężeń razem ze wzorem haftu. Dodatkowym atutem jest najwęższe ramię na rynku, które daje największe pole haftu na czapkach i innych wąskich elementach gotowych, 16 kolorów z systemem koloru zapasowego, wspólna stopka dociskowa z regulowaną ręcznie wysokością dla różnej grubości materiałów i wiele innych – tłumaczy Adam Bujak.
Warto pamiętać, że nawet najlepsza maszyna i doskonały serwis, na niewiele się zdadzą, jeśli sami nie zadbamy o jakość maszyny. Odpowiednia eksploatacja, regularne smarowanie, utrzymywanie w czystości i przestrzeganie procedur konserwacyjnych zapewnią nam długie i efektywne korzystanie z naszego urządzenia.
Katarzyna Lipska-Konieczko