Logo

Media & maszyny

Hafciarka na start – jak wybrać pierwszą maszynę?

Haft komputerowy jest coraz bardziej powszechną metodą zdobienia tekstyliów. Technologia ta, choć bardzo atrakcyjna, nie jest łatwa, a wybór pierwszej hafciarki do firmy stanowi spore wyzwanie. O tym na co zwrócić uwagę, aby wybrana maszyna nie okazała się kolejnym narzędziem stojącym w kącie naszej firmy mówi Adam Buczkowski z firmy Haftex.

Pierwszy krok to określenie średniej ilości wykonywanych haftów dziennie, maksymalnego pola pracy, ilości kolorów w maszynie, wyposażenia maszyny i oprogramowania do tworzenia wzorów hafciarskich.

Podstawowym podziałem maszyn jest rozróżnienie na urządzenia domowe i przemysłowe. Maszyna domowa przeznaczona jest do niewielkiej ilości haftu, w warunkach amatorskich, co całkowicie eliminuje ją z wyboru do pracy w firmie. Tego typu urządzenia ogranicza małe pole pracy, najczęściej jeden kolor, niemożliwe jest obciążenie urządzenia wielogodzinną pracą. Maszyny przemysłowe charakteryzują się natomiast dużą wytrzymałością, poprzez zastosowane technologie, wielokolorowe głowice, ogromne pola pracy oraz bardzo szerokie wyposażenie.

Rozważając wybór maszyny, po określeniu ilości wykonanych haftów, należy rozpatrzyć: maszyna jednogłowicowa czy wielogłowicowa? Maszyny jednogłowicowe to bardzo uniwersalne urządzenia, które przy sprawnej obsłudze potrafią wykonać na jednej 8-godzinnej zmianie średnio około 100 sztuk haftu na przedniej stronie t-shirta (oczywiście w zależności od haftowanego wzoru). Wybierając zatem maszyny jednogłowicowe konieczne jest wzięcie pod uwagę takiego zakresu wydajności.

Wydajność w branży hafciarskiej zwiększamy poprzez inwestycję w maszyny wielogłowicowe. W tym segmencie dostępne są maszyny począwszy od posiadających dwie głowice, nawet do ponad 50. Dodając jedną głowicę do parku maszynowego, wydajność produkcji wzrasta o 80% w tym samym czasie. Zwiększenie wydajności poprzez poszukiwanie maszyn o wyższej prędkości pracy, jest nie do końca poprawnym rozwiązaniem w branży hafciarskiej. Zwiększona prędkość pracy sprawia bowiem, że hafty są bardziej narażone na ściąganie się nici, dużo częściej są one zrywane, a elementy maszyny szybciej się zużywają. Średnie prędkości pracy dla poprawnych haftów to zakres 650-950 wkłuć/min.

Kolejny aspekt to maksymalne pole pracy. Najmniejsze maszyny wieloigłowe dostępne na rynku posiadają pole pracy o wymiarach 24 x 20 cm, co może być niewystarczające przy haftach na tylnych stronach gotowych produktów. Zalecam minimalny zakres 30 x 20 cm, gdyż jest to minimum wymagań obecnego klienta. Zakres optymalny to 40 x 60 cm, ponieważ jesteśmy w stanie pokryć haftem wszystkie produkty gotowe, wykroje i nietypowe produkty. Hafciarki posiadają również ogromne pola pracy, dla przykładu hafciarka Haftex XXL posiada pole pracy o wymiarach 170 cm x 55 cm, które jest wykorzystywane do pracy na sztandarach, flagach, obrusach czy pościelach. Tego typu maszyna również jest wykorzystana do pikowania elementów z wypełnieniem. Pamiętajmy jednak, iż tak duże pole pracy nie jest niezbędne, jeśli nasza produkcja w 95% zakresie to wyroby nieprzekraczające np. 40 x 40 cm pola pracy, ze względu na fakt, iż maszyna XXL ma duże gabaryty, wagę i pracuje wolniej niż maszyny z mniejszym polem haftu.

Kolejny punkt do rozważenia to ilość igielnic w maszynie. Powszechnie powielany jest pogląd, iż wzór haftowany standardowego loga to 5-6 kolorów, jednak należy wziąć pod uwagę, że posiadając jedną maszynę w firmie, trzeba sprostać wielu wyzwaniom tzn. musimy wykonać haft na różnych materiałach począwszy od delikatnych t-shirtów przez polary, na czapkach i dywanikach samochodowych kończąc. W mojej opinii wybór większej ilości igielnic jest bardziej rozsądny, ponieważ łatwiej nam wtedy zoptymalizować maszynę pod względem doboru igieł czy ustawień naciągów nici do produktu. Tu dla przykładu: maszynę 15-kolorową można uzbroić na poszczególnych igielnicach w igły kulkowe do dzianin, igły ostre do tkanin, igły specjalistyczne do nici metalicznych, czapek, skóry czy haftu 3D. Uważam, że im więcej igielnic w maszynie, tym w przyszłości mamy większe możliwości łatwiejszej i wydajniejszej pracy.

Bardzo ważnym aspektem przy wyborze maszyny jest szeroka gama standardowego wyposażenia. Obecnie większość maszyn potrafi haftować na wyrobach gotowych, czapkach, metrażu. Profesjonalna maszyna powinna posiadać bardzo szeroką gamę tamborków o zróżnicowanych wymiarach (minimum 5) i powinny one być po dwa z rozmiaru na głowicę, co znacznie zwiększa wydajność pracy. Dodatkowo, standardowo maszyna powinna posiadać obrotowy uchwyt do czapek z podwójnymi tamborkami, wygodnym elementem jest również rama do metrażu, na której możemy wykorzystać pełne pole pracy maszyny do dużych elementów haftowanych lub powielania dużej ilości naszywek.

Obszernym tematem przy zakupie hafciarki jest oprogramowanie hafciarskie, które jest tak samo ważne, jak maszyna. Program do projektowania powinien posiadać niezbędne narzędzia do obróbki grafiki rastrowej czy wektorowej. Takimi narzędziami są ręczne funkcje pozwalające stworzyć warstwy hafciarskie i ich pełna edycja. Nowe trendy w programach hafciarskich to automatyczne przetwarzanie grafik na haft, jednak nie do końca się ono sprawdza. Programy powinny mieć szeroką gamę czcionek z możliwością edycji i dodawania do programu. O programach hafciarskich można napisać wiele takich artykułów, więc z doświadczenia polecam programy z zakresu powyżej 4000 zł w górę, znanych producentów. W takim zakresie na pewno znajdziemy narzędzia do profesjonalnego projektowania wzorów, co jest kluczowe dla jakości, wydajności haftu wykonanego przez maszynę hafciarską.

Ważnym aspektem jest również wybór dostawcy urządzenia. Tu zalecam na postawienie na sprawdzonych dostawców, specjalistów z wieloletnim doświadczeniem typowo w branży maszyn hafciarskich (nie – sprzedawców od wszystkiego, którzy nie znają aspektów hafciarstwa). Doświadczony dostawca maszyn (taki jak firma Haftex) prowadzi profesjonalne szkolenia, późniejsze bezpłatne wsparcie posprzedażowe i co najważniejsze – bezproblemowy serwis maszyn.

Adam Buczkowski, Haftex

 

Jak dobrać pierwszą Hafciarkę? Podpowiada Ewa Misztur z Amatec.

Przed zakupem pierwszej hafciarki należy przede wszystkim skupić się na własnych zapotrzebowaniach, co tak na prawdę chcemy robić i do czego nam jest potrzebna, a potem na jaką skalę. Przemyśleć należy też ilość sztuk w produkcjach własnych lub zleceniach od klientów. Gdy już ustalimy, czy potrzebujemy maszyny w pełni produkcyjnej (wiele głowic) czy może jednogłowicówkę, wtedy trzeba zadać sobie pytanie na czym docelowo będziemy haftować, czy to bluzy, kurtki, ogólnie odzież wierzchnia, wykroje, czy chcemy haftować na czapkach itp.

Ważne jest też rozważenie, czy koniecznie potrzebujemy nowej maszyny, a może na początek wystarczy maszyna używana, kilkuletnia, która spokojnie zrealizuje nasze pomysły. Wtedy będziemy mieć już garść ważnych informacji do wyboru hafciarki. W kolejnym etapie trzeba spojrzeć na ten temat od strony produkcyjnej, jak duże pole haftu spełni nasze oczekiwania, jakie mamy ograniczenia do haftu w trudnodostępnych miejscach (przy założeniu, że klient chce haftować gotowe wyroby) np. rękawy, nogawki itd., w ile kolorów można jednorazowo uzbroić hafciarkę, aby wypełnić bez problemu duży kolorowy haft bez konieczności zmiany nici w trakcie pracy.

Gdy chcemy, aby maszyna była sterowana z komputera, czy miała wbudowany swój system, ekran, który w sposób intuicyjny ułatwi pracę. Można byłoby wymieniać takich haczyków pewnie w nieskończoność, główne powinny już nakierować klienta na swoją drogę.

Dopiero wtedy możemy zacząć szukać producentów i dystrybutorów, najlepiej szukać ich poprzez media społecznościowe, relacje z targów druku oraz reklamy itp. i odnaleźć do nich kontakt. Warto przejrzeć fora, grupy tematyczne (np. na Facebooku) dotyczące haftu, porównać oferty, sprawdzić opinie, zweryfikować producentów, którzy przykuli uwagę ofertą, a potem cieszyć się ze świadomej i satysfakcjonującej decyzji odnośnie zakupu właśnie tej maszyny. Handlowcy Amatec chętnie pomogą w doborze odpowiedniej hafciarki.

 

Na co zwrócić uwagę szukając pierwszej hafciarki?
Podpowiada Maciej Smolarczyk EMB Systems – Japońskie hafciarki.

Najważniejszym aspektem wydaje mi się łatwość obsługi nowego urządzenia i jego pewność – rozumiana jako zdolność do bezawaryjnej pracy, z utrzymaniem jednakowej jakości ściegów, przez cały okres eksploatacji.

Nasi klienci po doświadczeniach obcowania z gorszym jakościowo sprzętem chcą mieć pewność, że kupując droższą, markową hafciarkę nie będą musieli walczyć z jej właściwą konfiguracją przed rozpoczęciem nowego zlecenia. Przedsiębiorcy, którzy znają wartość godzin straconych na walkę z tanim sprzętem, biorą je pod uwagę już na etapie wyboru oferty. Warto interesować się więc sprawdzonymi konstrukcjami, o ugruntowanej pozycji na rynku. Takie maszyny nie tylko łatwiej się obsługuje, ale również przeszkolenie nowego, niewprawnego pracownika przebiega na nich zdecydowanie szybciej.

I tak dla przykładu, wszystkie hafciarki Happy posiadają menu w języku polskim. Również ergonomia interfejsu (moim zdaniem HappyJapan jest tu rynkowym liderem) sprawia, że czas konieczny na naukę obsługi nowego urządzenia jest zredukowany do absolutnego minimum. Są to przy tym urządzenia wybaczające błędy operatora. Wszystkie maszyny posiadają mechanizmy bezpieczeństwa zapobiegające przypadkowym uszkodzeniom mechanicznym.

Jeżeli szczególnie ważna dla klienta okazuje się być kwestia minimalizowania roli pracownika na działanie maszyny, to ciekawą alternatywą stają się hafciarki Brother z serii PR, które są wyjątkowo łatwe w obsłudze – zostały zaprojektowane właśnie z myślą o miejscach pracy o dużej rotacji pracowników.

Kolejnym ważnym aspektem przy doborze hafciarki jest szeroka gama akcesoriów i przyrządów do nich dostępnych. Przewidując rozwój działalności hafciarskiej – od jednej przemysłowej głowicy, do większej linii produkcyjnej w niedługiej przyszłości – preferowany będzie wybór marki oferującej pełen zakres urządzeń i możliwego oprzyrządowania. W takich przypadkach polecamy markę HappyJapan.
Istotną, a często pomijaną kwestią jest jeszcze dostęp do know-how i opieki posprzedażowej. W swoim telefonie posiadam telefony do wszystkich swoich klientów i staram się pomóc im w każdym nowym wyzwaniu czy problemie, z którym się do mnie zgłoszą. Uważam, że inwestycja w te relacje jest równie ważna, co inwestycja w sprawdzoną hafciarkę.

 

Artykuł ukazał się w ostatnim numerze Raportu Dostawców Mediów i Maszyn, dostępnym TUTAJ.