–
Dziś to odbiorca mówi nam wprost, czego chce, a naszym zadaniem jest go słuchać. A czego chce współczesny, potencjalny klient, do którego mają trafić gadżety reklamowe?
Eko już dawno przestało być pustym frazesem. Konsument zwraca uwagę na tworzywo, z jakiego gadżet został wykonany, ale to nie wszystko. Świadomego odbiorcę gadżetów reklamowych interesuje to, gdzie nastąpiła produkcja oraz jaki ślad węglowy powstał na etapie jego tworzenia. Ciężko więc przykuć uwagę potencjalnego klienta tanimi, „plastikowymi” gadżetami z Azji, bo potrzeba ratowania i tak już mocno wyeksploatowanej i zanieczyszczonej planety jest ogromna.
Dlatego dużym zainteresowaniem cieszą i będą cieszyły się gadżety nie tylko z recyclingu, ale też z produktów, które daje Matka Natura, np. kukurydzy czy pszenicy.
Potrzeba bycia eko wiąże się również z potrzebą posiadania produktu na lata. Wspomniane wcześniej tanie, niezbyt trwałe gadżety z logo firmy to już przeszłość. Firmy, które obsługujemy są dziś w stanie zapłacić więcej za gadżet, który będzie trwały, czyli dłużej posłuży klientowi docelowemu – odbiorcy gadżetu. Marki bardzo poważnie podchodzą do respektowania zasad zrównoważonego rozwoju – to też ważny element ich PR. Nie sztuką jest więc „zasypać” rynek tanimi gadżetami z logo, a mniejszą ich liczbą, za to trwałą, z dobrej jakości tworzywa. To zwiększa szansę na faktyczne użytkowanie produktu, a nie skończenie jak spora część gadżetów – gdzieś na dnie szuflady, czy w koszu na śmieci.
Personalizacja, drogi panie i to przez „duże P”. Klient chce się wyróżnić. Chce też, żeby wyróżniali się odbiorcy jego gadżetów. Dlatego tak istotne jest podążanie za tym trendem, zwłaszcza, że technologia nam na to pozwala. Techniki grawerowania laserowego czy druku 3D pozwalają odpowiedzieć na tę potrzebę. Personalizacja to też sposób na bycie zapamiętanym i w dzisiejszych czasach to już konieczność.
A cóż nie ułatwia nam życia bardziej, niż galopująca, nowoczesna technologia? Gadżet powinien być więc „tech”. Ładowarka indukcyjna do telefonu z logo firmy? Tak – to się przyda! Muzyka brzmiąca świetnie z bezprzewodowego głośnika dobrej marki z dyskretnym znakiem firmowym? Pojemny powerbank, który uratuje niejedną sytuację i sprawi, że odbiorca gadżetu pomyśli „jak dobrze, że miałem go ze sobą”. Pozytywne skojarzenie z gadżetem reklamowym, emocje z nim związane wpłyną też dobrze na markę, która się na niego zdecyduje.
A kto by nie chciał? Dobry jakościowo gadżet na pewno w tym pomoże. Butelka filtrująca z logo firmy? Mata do jogi? Etui na telefon dla biegacza? Termoaktywna koszulka? A może pójść dalej – smarwatch, smartband? Tak – to wszystko wpłynie pozytywnie na postrzeganie marki, która takimi gadżetami się zainteresuje. Dlaczego? Bo będą w stałym użyciu podczas powtarzalnych czynności – picia wody, treningu, czy odpoczynku.
To dotyczy przede wszystkim zamawiających gadżety reklamowe. Zdarzają się sytuacje, że produkt potrzebny jest w zasadzie na wczoraj – targi, czy inne wydarzenie firmowe za pasem, a dobrej jakości gadżetów reklamowych brak. Firmy, które je dostarczają muszą wiedzieć, że należy to zrobić szybko. To nie czasy, kiedy klient czekał na gadżety reklamowe 10-20 dni roboczych, czy więcej. Szybko nie znaczy jednak słabo. Nie ma mowy o słabym wykonaniu obrandowania – klienci i odbiorcy końcowi szybko to zweryfikują.
Tak dzisiaj działa świat i musimy nie tylko śledzić trendy, ale też nadążać za konsumentem, którego potrzeby ewoluują szybciej, niż kiedykolwiek. Wsłuchanie się w nie to więcej, niż połowa sukcesu. Korzyści z tego słuchania będą wymierne – to dla odbiorcy nie tylko sygnał, że dotrzymujemy mu kroku, ale też dosłowne powiedzenie – „tak, jesteśmy tacy, jak Ty i chcemy tego samego”. Ci, którzy to zrobią, mogą liczyć na grono odbiorców, ci drudzy zostaną niestety w dalekim tyle.
Remigiusz Gremlik
CEO, SIDE Agencja Reklamowa.
Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.