–
Wiele firm w Polsce zaczynało podobnie jak my, tyle że oni z maszynami w garażach, a my z komputerami. Był to przełom lat 2013/2014, a początek był dość zawiły, bo nie do końca wiedzieliśmy, co chcemy robić. Paweł obstawał za studiem graficznym i projektowym, Mariusz za filmami. Musieliśmy z czymś ruszyć i finalnie wystartowaliśmy z projektami graficznymi. W tamtym okresie, z samych projektów graficznych, nie dało się utrzymać na rynku lokalnym, a tym bardziej rozwijać firmy, więc dołączyliśmy do oferty fotografię reklamową oraz spoty.
Uświadomienie klientów, że reklama cyfrowa i reklama w internecie to kierunki, do których zmierza świat. Początki były trudne. Pojawiły się jednak liczne kluby taneczne i inne firmy, które zgłaszały się do nas po projekty logo, kart menu czy bannerów wielkoformatowych. Właścicielami były głównie młode osoby otwarte na nowe pomysły, inspirujące się ideami zaczerpniętymi z reklam z większych miast, i właśnie tutaj „kliknęło”. Doszły relacje i zapowiedzi eventów (filmy i zdjęcia). Wszystko mocno eksploatowaliśmy na YouTubie i Facebooku, tam był target, czyli młode osoby. Po jakimś czasie doceniły to inne nowe firmy, które chciały pokazać swoje produkty większej grupie. I tym sposobem rozpoczął się efekt domina.
Nasza oferta może się nie zmieniła, lecz właśnie ewoluowała na wyższy poziom, gdyż zlecenia z klubów to istny poligon dla filmowca lub fotografa. Warunki pracy są ciągle zmienne, dynamiczne. Ludzie nie zawsze są chętni do współpracy, więc musisz nauczyć się elastyczności w kontaktach międzyludzkich oraz mieć głowę pełną pomysłów, gdyż tam nie działa się wedle scenariusza. Dużo dała nam również zasada „nie inwestujesz – nie rozwijasz się”. Z czasem zainwestowaliśmy w lepszy sprzęt i to miało przełożenie na naszą pracę. Co do wesel, to tak – mieliśmy do nich mieszane uczucia, ale z biegiem czasu okazały się nie tylko napędem finansowym firmy, ale i elementem pozyskiwania klienta. Na weselach bawią się też osoby, które mają swoje firmy i biznesy. Ostatnio Pan Młody okazał się właścicielem dużej firmy transportowej. Obecnie jest naszym klientem, zamawiając u nas odzież reklamową oraz czapki. Także wesela nie są takie złe, jeżeli umiesz wykorzystać ich potencjał w innych dziedzinach [śmiech].
Obecnie w swojej ofercie (oprócz projektowania graficznego, filmów i zdjęć) mamy także gadżety reklamowe ze znakowaniem – głównie są to czapki i ubrania, ale także długopisy, smycze i podobne upominki.
Tak, to był dla nas impuls, który skierował nas w stronę upominków reklamowych. Nie tylko otrzymaliśmy liczne zlecenia na działania marketingowe (od zdjęć i filmów reklamowych, aż po grafiki), ale byli też dla nas trochę mentorami w szerszej skali branży reklamowej. Otworzyli nam dużo ,,furtek” do kluczowych firm i klientów. Pokazali też istotę wystawiania się na targach, przekonując, że warto stawiać na rozwój i nowe wyzwania. Obecnie działamy jako partnerzy biznesowi oraz z powodzeniem oferujemy ich produkty naszym klientom.
Tak, projekty zagraniczne zaczęły się pojawiać, jak tylko wyszliśmy z naszą ofertą w Polskę. Pozyskaliśmy kilku dużych klientów, którzy polecili nas większym firmom, mającym swoje przedstawicielstwa w Europie. Zaczęło się od branży hi-endowych produktów gastronomicznych, dla których wykonaliśmy kilka projektów fotograficznych i filmowych. Nasza praca spodobała się na tyle, że zaproponowali nam zrobienie materiałów do swoich katalogów oraz reklam w siedzibach głównych w Japonii. Było to zlecenie między innymi dla firmy Kyocera, ale też marek: GLOBAL oraz
Tojiro. Efektem tego była dalsza współpraca na większą skalę – spędziliśmy w różnych miastach Japonii prawie miesiąc. Projekty te dały nam duże portfolio oraz upewniały naszych przyszłych klientów, że wybierają profesjonalną i rozwijającą się firmę.
Uzupełniając poprzednią wypowiedź, to właśnie pandemia w 2020 roku przerwała nam współpracę w Azji. Co więcej, mieliśmy też zaplanowane projekty w Japonii. Początek pandemii to był dla nas koszmar. My jako agencja, która głównie utrzymywała się z usług wśród ludzi, będąca zawsze w centrum dużych eventów lub współpracująca z modelami i pracownikami firm, nagle nie mogliśmy tego robić. Początkowo utrzymywaliśmy się z wcześniej realizowanych projektów, które mogliśmy skończyć w biurze przed monitorem. Ale już wtedy wiedzieliśmy, że trzeba coś zrobić, aby nie zamykać firmy. Pomysł był jeden: upominki reklamowe. Właśnie wtedy powiedzieliśmy sobie: „jak nie teraz to nigdy.” Szybko przy pomocy naszych partnerów, m.in. Headwear, zbudowaliśmy listę produktów oraz zaczęliśmy budować bazę klientów.
Pozyskaliśmy dużo nowych kontaktów z branży i nawiązaliśmy relacje z dostawcami, zbudowaliśmy biznesplan. W pierwszej kolejności przyszła nam z pomocą branża artykułów ochronnych, wtedy było na nie zapotrzebowanie. Potrafiliśmy uzyskać synergię z naszymi partnerami, wymienialiśmy się doświadczeniami i pomysłami jak przetrwać. Przestawiliśmy swoje myślenie o konkurencji, zawierając różne współprace, co dało nam wspólnie bardzo dużą siłę przebicia na rynku. Właśnie wtedy uznaliśmy, że otoczyliśmy się wcześniej bardzo dobrymi i pomocnymi osobami, z którymi wspólnie przeszliśmy suchą stopą przez okres pandemii oraz podniosło to nasze przychody. Dodatkowo poszerzyliśmy ofertę o zdjęcia produktowe, na które było zapotrzebowanie, gdyż handel się rozwijał głównie w sieci. W efekcie nawiązaliśmy współpracę bezpośrednio z PAYBACK oraz sporym gronem innych firm.
Salem jest dla nas teamem. Każdy wie, za co jest odpowiedzialny. My i nasi ludzie wiemy, jak ważnym „trybikiem” każdy jest, aby nasz mechanizm działał bez usterki. Co prawda wszędzie zdarzają się zgrzyty, ale większość krytycznie podchodzi do swoich błędów i stara się ich więcej nie popełnić. Potrafimy ze sobą gadać jako współpracownicy, ale dużo też rozmawiamy o naszym prywatnym życiu i tam też siebie wspieramy. Może to będzie banalne, ale gdyby nie cały zespół, który ciągle się powiększa, nie bylibyśmy tutaj, gdzie jesteśmy obecnie i nie osiągnęlibyśmy tego wszystkiego. Na chwilę obecną mamy specjalistów od grafiki, animacji, montażu fotografii oraz grafiki 3D, a także od niedawna specjalistę od handlu. Wiemy, że zawsze możemy liczyć na Magdę, Mateusza, Piotrka i Julkę. Dziękujemy Wam!
Nasze plany są bardzo ambitne. Mamy w głowie mnóstwo projektów, które chcemy zrealizować, aczkolwiek ciągle potrzebujemy nowych osób do zespołu, których staramy się zatrudniać nie z przypadku. Wiemy, że osoby lubiące to co robią i doceniane za swoje starania tworzą z nami efektywne realizacje. Uważamy, że „powoli, małymi krokami do celu”. Ważne, aby utrzymać się na fali wznoszącej. Na pewno chcemy dalej udoskonalać nasze umiejętności filmowe. Mamy zaplanowanych kilka indywidualnych szkoleń u nas, w Salem, które poprowadzą topowe osoby z branży. Chcemy też zainwestować w kilka nowinek techniczno-sprzętowych. Ale jednym z najważniejszych celów na ten rok jest zbudowanie działu sprzedaży oraz rozwinięcie oferty z upominkami i gadżetami promocyjnymi. Chyba tyle możemy zdradzić, żeby nie zapeszyć [śmiech].
Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko
Paweł Ślusarz
Współzałożyciel i właściciel Salem Design Studio. Studiował na Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania WIT w Warszawie, na kierunku grafika komputerowa i historia sztuki. Zawodowo grafik i fotograf. Prywatnie, z zamiłowania gitarzysta i muzyk rockowy. Interesuje się fotografią oraz nowoczesną sztuką młodego pokolenia.Mariusz Łubiński
Współzałożyciel i właściciel Salem Design Studio. Studiował marketing i zarządzanie. Obejmował managerskie stanowiska w Banku Millenium SA oraz INVEST Banku SA. Współzałożyciel portalu informacyjnego „Tuba Wyszkowa”. Prywatnie pasjonat podróży oraz historii.
Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.