Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio obchodzi w tym roku 20-lecie działalności. Marzeniem założyciela, ks. Jana Kaczkowskiego, było to, aby to miejsce przetrwało. Hospicjum trwa i ma się bardzo dobrze – działacie Państwo niezwykle aktywnie. Jak zmieniała się placówka na przestrzeni ostatnich lat? Jaka jest główna misja Hospicjum?
Dziś, w obliczu jubileuszu, częściej niż w ostatnich latach wspominamy początki Stowarzyszenia Puckie Hospicjum, o których niewiele osób pamięta. Zaplecze parafialnej biblioteki ze stołem za szafą, używane baseny i łóżka z wystawki szpitalnej, pampersy przyniesione przez mieszkańców Pucka i mała grupa zapaleńców poruszających się starym pożyczonym tarpanem, to brzmi jak dobry pomysł na scenariusz filmu, a nie poważne hospicjum. Tak rozpoczęło się marzenie ks. Jana o profesjonalnej opiece nad chorym stojącym w obliczu śmierci w domu. Działanie ludzi dla ludzi w tak szczególnym momencie życia, jakim jest kryzys ciężkiej choroby, które zaproponował ks. Jan, okazało się pomysłem ponadczasowym, niepoddającym się nowoczesności czy jakiejkolwiek konkurencji. Opieka hospicjum domowego, która była i jest najbardziej pożądaną formą, szybko okazała się niewystarczająca z wielu powodów.
Przez pierwszych pięć lat pracy z wielkim oddaniem zespół Hospicjum zyskał wielkie zaufanie społeczności lokalnej. Powstała tak silna marka z logo zamieszczonym na zrobionej domowym sposobem, współdzielonej przez Jana i mnie wizytówce, że w 2009 r. mimo braku środków finansowych została zbudowana siłą społecznego zaangażowania siedziba stowarzyszenia wraz z hospicjum stacjonarnym. Jak kiedyś tak i dziś, ciągłe podążanie za potrzebami i marzeniami chorych jest trendem, który niesie zmiany w naszych działaniach. Rozwój infrastruktury, rozbudowa siedziby dla powiększającego się zespołu, grup wsparcia i rzeszy wolontariuszy, nowe bezpieczne samochody, którymi porusza się zespół domowy, to zmiany, które dostrzegane są przez wszystkich.
Najważniejsza zmiana, która jest procesem permanentnej edukacji członków zespołu, odczuwalna jest dla chorych i ich bliskich poprzez wysokiej jakości opiekę. Rozwój wolontariatu, budowanie świadomości siły filantropii, tworzenie działań edukacyjnych czy raportów „Ostatnie chwile szczęścia”, „Zaufaj bliskości”, konferencje naukowe, kampanie społeczne, to wszystko powoduje, że temat medycyny i opieki paliatywnej stał się tematem wielu dyskusji, w sposób znaczący wpływa na społeczne rozumienie i gotowość do korzystania z naszej oferty „dobrego życia mimo ciężkiej, nieuleczalnej choroby”.
Czy w związku z jubileuszem planujecie szczególne działania wizerunkowe?
Rok jubileuszowy obchodzimy pod hasłem „20 lat bliskości”. To właśnie wspomniana bliskość jest wartością, którą kierujemy się nieprzerwanie przez te 20 lat. To dzięki niej dostrzegamy potrzeby drugiego człowieka i możemy na nie reagować adekwatnym wsparciem. Również dzięki bliskości możemy to wsparcie realizować – dzięki przyjaciołom, wolontariuszom, darczyńcom. Pod hasłem „bliskości” będą się odbywać wszystkie nasze tegoroczne wydarzenia m.in. koncert pamięci ks. Kaczkowskiego. Rok pełen bliskości zakończymy trzecią już ogólnopolską konferencją Puckiego Hospicjum i wydaniem kolejnej edycji naszego raportu.
Na stronie Hospicjum dostępne są raporty o „Dobrym Umieraniu”. Co to hasło oznacza dla Państwa i co znajdziemy w raportach?
Żyjemy pełnią życia. Choroba zawsze nadchodzi w niewłaściwym momencie, często zaskakuje. Nie wiemy, jak się zachować wobec śmierci, jak dobrze przeżyć kres istnienia. Dobre umieranie – współczesne ars bene moriendi – to dla nas przede wszystkim czas dobrej jakości życia i umocnienie poczucia godności człowieka w obliczu zbliżającej się śmierci. Dobre umieranie to taki czas, jakiego byśmy sobie życzyli. Czas wartościowy i należny nam. Warto rozważyć, jak przeżyć go najlepiej. By kres życia okazał się szczęśliwy.
Przeprowadziliśmy ogólnopolskie badania opinii dotyczące naszego podejścia do umierania. O sytuacji chorych ich bliskich rozmawialiśmy w ich domach, w szpitalach i przychodniach. Publikacje prezentują wyniki badań na temat przekonań Polaków dotyczących spraw ostatecznych oraz praktyczne wskazówki i narzędzia, które mogą pomóc w towarzyszeniu odchodzącym.
Zapraszam do bezpłatnego pobrania z naszej strony Hospitium oraz lektury raportów, refleksji w tak trudnym, ale nieuniknionym dla każdego z nas temacie umierania, kiedy to często od nas zależy jakość ostatnich chwil naszych bliskich. Głęboko wierzę, że mogą być ostatnimi chwilami szczęścia.
Zeszłoroczna kampania „Nieśmiertelne słowa” okazała się sukcesem – otrzymali Państwo spore środki z podatku 1,5%. Proszę powiedzieć na czym polegała.
W spocie kampanii można usłyszeć fragment historii naszego podopiecznego p. Piotra oraz jego rodziny. To właśnie ona stała się inspiracją do stworzenia kampanii niesmiertelneslowa.pl. I to właśnie dzięki tej historii kampania tak mocno oddziaływała na ludzi. Zwróciliśmy się do Państwa słowami Beniamina Franklina, że „na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki”, my wierzymy, że ważne są również słowa, które zostawiamy naszym bliskim. Pan Piotr Trojan zaprosił w naszym imieniu do podzielenia się z nami słowami, które szczególnie zapadły w pamięć. W końcu każdy z nas ma w głowie pamiętne słowa ukochanej babci, życiowe powiedzenie taty, czy swoje własne motto, które chce przekazać. Słowa mają ogromną moc. Chcieliśmy pokazać, że warto zadbać o relacje, nie czekając na nic, żebyśmy potrafili pochylić się nad tym co ważne.
Jaki jest plan na tegoroczną kampanię?
W tym roku poszliśmy o krok dalej. Kampanię „Nieśmiertelne słowa” poszerzamy o gesty. Czasami kiedy jesteśmy ze sobą naprawdę blisko, słowa są niepotrzebne, wystarczą tylko gesty, które potrafią wyrazić więcej niż słowa. Proste gesty jak uśmiech, przytulenie, podanie kubka herbaty wyrażają troskę, wsparcie, „mówią” kocham cię, jestem przy tobie, możesz na mnie liczyć. Zmieniliśmy spot, który w tym roku zobrazowany jest gestami rysowanymi pojedynczą linią, która nawiązuje do linii życia. Na stronie Nieśmiertelne słowa można pobrać nieśmiertelny gest, który można komuś okazać lub zamieścić w swoich social mediach.
Gdy myśli się o Puckim Hospicjum, nie sposób nie wspomnieć głośnego filmu „Johnny” w reż. Daniela Jaroszka. Jak Państwo go odebrali? Jaki był odbiór podopiecznych Hospicjum? Czy obraz w jakiś sposób wpłynął na Państwa działalność?
Film absolutnie wyjątkowy. Wspólnie z pacjentami, ale też naszymi rodzinami i znajomymi, oglądaliśmy ten film wielokrotnie. Porusza serca wielu osób, a zwłaszcza tych, którzy tworzyli Hospicjum, czy korzystali z opieki jego zespołu. Popłynęło wiele łez wzruszeń. Wróciły wspomnienia związane z osobami, które umarły, ale widzowie też przypomnieli sobie tych, którzy towarzyszyli rodzinom osób umierających i sprawili, że czas postępu choroby i umierania był mimo wszystko dobrym czasem wypełnionym bliskością, brakiem bólu i profesjonalną opieką dodającą spokoju i bezpieczeństwa.
Film bardzo potrzebny w dzisiejszym szybkim i komercyjnym świecie. W rzeczywistości tysiąca fantastycznych możliwości, które są na wyciągnięcie ręki, kulcie piękna i wiecznej młodości rzadko rozmawiamy o tematach trudnych, granicznych czy dotyczących końca życia. Pan Daniel Jaroszek znalazł doskonałą formę, aby w sposób nowoczesny i ciekawy dla wszystkich pokazać przenikające się kulisy życia osób zbliżających się do śmierci, ale też tych, którzy zbłądzili w drodze życiowej. Film jest historią o tym, jak jesteśmy jako ludzie dla siebie ważni, jak wiele możemy sobie dać, jak istotne są otwartość i uważność na innych i, że zawsze jest miejsce i dobry czas na bliskość, i pomoc innym. Film wart polecenia, z przesłaniem miłości i „pełen nieśmiertelnych słów i gestów”.
W jaki sposób można wesprzeć Puckie Hospicjum?
Stowarzyszenie Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio jest organizacją pożytku publicznego, więc 1,5 % podatku w rozliczeniu rocznym, to okazja do finansowego wsparcia nas w pracy na rzecz chorych oraz rodzin i bliskich, którym nieodpłatnie oferujemy pomoc poprzez funkcjonujące grupy wsparcia dla dzieci osieroconych czy osób w żałobie.
Wsparcie rzeczowe jest dość popularnym sposobem na pomaganie nam, więc żeby ułatwić naszym darczyńcom wybór przedmiotów, którymi mogą nas obdarować stworzyliśmy zakładkę na stronie internetowej „Dary jak marzenia”. Tam można znaleźć aktualizowaną listę naszych potrzeb.
Dla tych, którzy chcą się włączać do działań regularnie, mamy różne formy wolontariatu. To wyjątkowo satysfakcjonująca i dodająca życia zwłaszcza chorym forma pomocy. Wolontariat jednoczy ludzi wokół opieki nad chorymi, pracy w recepcji, poszukiwaniu artystycznych form spędzania czasu z pacjentami czy popularyzowaniu wiedzy na temat opieki paliatywno-hospicyjnej w trakcie wydarzeń plenerowych.
Ciągle potrzebujemy medyków: lekarzy, pielęgniarek, opiekunów medycznych, psychologów, aby móc opiekować się rosnącą liczbą chorych. Szukamy ludzi, którzy chcieliby podzielić się wiedzą i doświadczeniem, aby móc poprowadzić sprawnie zaplanowaną budowę nowego obiektu, w którym ma mieścić się powiększona i nowoczesna wypożyczalnia sprzętu medycznego, bez którego dziś trudno sobie wyobrazić opiekę w domu chorego. Prowadząc codzienną pracę, myślimy też o przyszłości ludzi i świata. Chcemy żyć i pracować z troską o nasze zdrowie i naturę. Marzy nam się wolontariusz ekspert zrównoważonego rozwoju z zamiłowaniem do ekologii, który wskaże i pomoże nam wprowadzić „zielone” rozwiązania w całej naszej organizacji.
Czego można Państwu życzyć na kolejne lata?
Życzenia w hospicjum zawsze zaczynają się od dobrego zdrowia. Tego potrzebujemy my – pracownicy, wolontariusze, członkowie stowarzyszenia, a najbardziej nasi chorzy. Mamy głowy pełne pomysłów, ręce i serca gotowe do ciężkiej pracy, więc życzcie nam Państwo siły i energii, wspierajcie finansowo czy kompetencyjnie, bo choroba przychodzi z zaskoczenia, a życie kończy się zbyt wcześnie. Chcielibyśmy zawsze móc być gotowi Państwu pomóc, zwłaszcza w tak wyjątkowym czasie końca życia.
Rozmawiała Małgorzata Malinowska
mgr Anna Jochim-Labuda – Dyrektor Hospicjum
Z wykształcenia i zamiłowania pielęgniarka z wieloletnim stażem, absolwentka kierunku Pielęgniarstwa Gdańskiej Akademii Medycznej, menedżerskich studiów podyplomowych w zakresie: Zarządzania Zakładami Opieki Zdrowotnej, Zarządzania Finansami, Prawa w Służbie Zdrowia. Zwolenniczka ciągłej edukacji, gwarantującej podążanie za potrzebami pacjenta i celami opieki nad osobą chorą. Z Puckim Hospicjum związana od jego początków w 2004 roku. Od 2016 roku z sukcesami zarządza hospicjum, dbając o utrzymanie standardów wprowadzonych przez ks. Jana. Wolontariuszka programu Wolontariat Polska Pomoc w Afryce. Profesjonalizm, zaangażowanie oraz podmiotowe traktowanie drugiego człowieka to trzy cele, które realizuje każdego dnia.
Więcej newsów z branży TUTAJ.