Świat cyfrowy już jakiś czas temu zagościł na dobre w codziennych realiach. Materiały udostępniane widzom na popularnych serwisach nie tylko stanowią źródło rozrywki dla widzów, ale mogą również być intratnym źródłem dochodów dla ich twórców. Streamerzy, influencerzy czerpią swoje dochody z sieci na wiele sposobów. Szczególne kontrowersje w tym temacie stanowią jednak donejty, czyli dobrowolne, anonimowe wpłaty przekazywane twórcom.
Większość osób działających w internecie, które zarabiają właśnie w ten sposób, uznała, że są to darowizny od ich widzów. Zgodnie z ustawą o podatku od spadków i darowizn, jeżeli wartość wpłat od osoby nam obcej, należącej do III grupy podatkowej, nie przekracza 5733 zł podczas okresu 5 lat, czyli kwoty wolnej dla darowizn, to od takiej darowizny nie jest naliczany podatek. Choć stanowisko fiskusa w przypadku dobrowolnych wpłat na rzecz twórców nie jest jednolite, to w niniejszej sytuacji organ uznał podejście streamerów za nieprawidłowe. Z interpretacji jasno wynika, że żeby uznać, że dana wpłata jest darowizną, musi być znany zarówno obdarowany, jak i darczyńca. Jeśli niemożliwa jest identyfikacja osób przekazujących wsparcie i tym samym nie można zweryfikować wysokości wpłat od poszczególnych osób, to nie możemy ich uznać za umowy darowizny w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.
Jeśli zatem dana wpłata nie jest darowizną, to nie mają do niej zastosowania przepisy ustawy o podatku od spadku i darowizn, a co za tym idzie nie można zastosować zwolnienia z opodatkowania. Choć interpretacja podatkowa jest wiążąca tylko dla osoby, która ją złożyła, to pokazuje nam kierunek działań fiskusa. Zatem pozostali twórcy, którzy uznawali za darowiznę datki od anonimowych osób, powinni jeszcze raz zweryfikować wykazywane przez siebie dochody w zeznaniach podatkowych.
Warto również zwrócić uwagę, że świat i twórczość internetowa zmieniły się na przestrzeni lat, tworząc wiele nowych możliwości zarobkowych, których polskie prawo podatkowe nie przewiduje. Istnieje zatem potrzeba dostosowania ustaw do realiów działania w sieci. Warto się zatem zastanowić, czy datki dla osób, które dostarczają nam rozrywki, mimo że są dobrowolne powinny być klasyfikowane jako darowizna, nawet jeśli nie byłyby anonimowe. Z pewnością wymagane jest w tej sprawie uregulowanie kwestii zarobków w internecie, jak i wskazania ich jednolitej interpretacji. Istnieje bowiem ryzyko, że jeśli fiskus ostatecznie uzna, że wpłaty na rzecz twórców internetowych nie powinny być uznawane jako darowizny zwolnione z opodatkowania, wówczas wielu streamerów lub influencerów powinno skorygować swoje zeznania podatkowe, nawet kilka lat wstecz. W przeciwnym wypadku może dojść do sytuacji, że fiskus sam skontroluje dochody twórców i zastosuje sankcje wobec nich.
Komentarz ekspercki Moniki Piątkowskiej, doradcy podatkowego w e-pity.pl
Więcej newsów z branży TUTAJ.