Logo

Marketing MIXTylko w OOH magazine

Nowe funkcje oparte o AI w GoogleAds | Wojciech Mikoś

Od premiery ChatGPT, który rozpoczął rewolucję cyfrową porównywaną często do rewolucji przemysłowej, mija już prawie 2 lata. Wprowadzenie narzędzi opartych o sztuczną inteligencję zmieniło diametralnie sposób pracy oraz myślenie o niemal każdym aspekcie codziennej pracy, szczególnie w branży marketingu i rozrywki.

Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź gigantów technologicznych w kwestii tego, jak ich produkty zaadaptują się do nowej rzeczywistości oraz jaki wpływ zmiany te będą miały na ogromny segment rynku, jakim jest marketing cyfrowy.

Dzięki dostępowi do nowych funkcjonalności Google Ads w wersji BETA (na dzień publikacji artykułu powinny być dostępne na większości kont), miałem okazję przetestować nowe narzędzia oparte o AI i to jak wspomogą one codzienną pracę specjalisty SEM, w jednym z najbardziej popularnych systemów reklamowych na świecie.

Wprowadzenie narzędzi AI do Google Ads

Grafika AI w Google Ads

Opcja edycji lub tworzenia grafik była do tej pory dostępna jedynie w narzędziach zewnętrznych, wymagała dodatkowych kosztów oraz znajomości specyfiki pracy z danym programem. Google umożliwia od niedawna opcję obróbki grafik bezpośrednio w panelu reklamowym. Nowe opcje zostały dodane do biblioteki komponentów, co pozwala nie tylko na generowanie całkowicie nowych grafik, ale także m.in. na usuwanie i zastępowanie tła czy edycję kolorów.

Generowanie nowej grafiki

Po przejściu do edytora będziemy mieć do wyboru dwie opcje – generowania lub edycji grafiki. Skupmy się najpierw na tej pierwszej.

Zaletą panelu generowania obrazów w Google Ads jest niewątpliwie jej przyjazność dla nowego użytkownika. Nawet jeżeli korzystamy z niego po raz pierwszy, Google zadbało o to, aby zawrzeć wszelkie informacje, jakie potrzebne są nam do skutecznego korzystania z narzędzia. Jak możemy zauważyć poniżej, przygotowane zostały także przykładowe prompty, które możemy także kopiować i edytować pod nasze potrzeby. Poniżej możemy zobaczyć efekt modyfikacji takiego przykładowego promptu.

W obecnej wersji narzędzie obsługuje jedynie krótkie prompty, które powinny być jak najprostsze i składać się najlepiej z atrybutów oddzielonych przecinkami. W celu uniknięcia „halucynacji” powinniśmy wymienić elementy, jakie mają znaleźć się na obrazie. Warto też dodać element opisujący jakość obrazu – bez tego, narzędzie ma tendencję do generowania niższej jakości grafik.

Ważne – obecnie obsługiwane są jedynie prompty w języku angielskim.
Materiały supportu opisane są już w języku polskim, jednak przy próbie użycia polecenia tym języku, zobaczymy informację o błędzie (pomimo zastosowania odpowiedniej struktury).

Poniżej wygenerowany obraz na podstawie promptu „red apple, uniform background with swirling pink satin, studio lighting, HD”.

Edytor obrazów AI

Utworzoną grafikę, w wersji która odpowiada nam najbardziej, możemy dalej edytować w panelu. Niewątpliwym ułatwieniem jest automatyczne wygenerowanie rozmiarów, wymaganych do użycia m.in. w kampanii Performance Max. Edytor umożliwia także edycję tła lub zmiany kolorów, którą możemy wykonać ręcznie za pomocą suwaków lub wybrać opcję automatycznej optymalizacji.

Jeżeli chcemy zmienić tło naszej grafiki, narzędzie wykona to automatycznie, z czym niestety (jeszcze) nie zawsze radzi sobie zbyt dobrze i może pozostawiać pewne artefakty. Na szczęście przy generowaniu nowego tła, stara się ono dostosować elementy do nowego otoczenia.
Możemy także edytować pliki graficzne przesłane do biblioteki komponentów, dzięki czemu możemy umieścić nasz produkt w nowej scenerii i kontekście np. butelkę szamponu w otoczeniu tropikalnej dżungli lub opakowanie karmy dla kota z zaciekawionym zwierzakiem w tle.

Niestety edytor nie jest wolny od bolączek nękających tego typu narzędzia i czasami możemy zauważyć „halucynacje” graficzne w postaci zniekształconych elementów opakowania czy aspektów anatomii. Im bardziej złożona grafika, tym większe jest ryzyko wystąpienia tych błędów.

Na konferencji Google Marketing Live zapowiedziano także nowe usprawnienia do narzędzia m.in.: edycję fontów, generowanie grafik bezpośrednio w reklamie czy dodawanie nowych elementów do grafiki – bez potrzeby wymiany całego tła. Funkcjonalności te będą dostępne także przy budowie kampanii za pomocą asystenta AI.

Wsparcie AI przy budowie kampanii

Google rozbudowuje opcje asystenta AI, który w pierwszej wersji opierał się głównie na sugerowaniu nagłówków i tekstów reklam oraz słów kluczowych. Moglibyśmy dodać zatem ręcznie informacje kontekstowe (dla większej dokładności). Nowa wersja jest bardziej zautomatyzowana, gdzie na podstawie podanego adresu strony, asystent wygeneruje opis naszej firmy, produkty i usługi w formie tematów oraz da nam do wyboru adresy podstron, na podstawie których zasugeruje grafiki do użycia w reklamie lub wygeneruje je, jak w przypadku funkcji edytora opisanego powyżej. Nie musimy polegać jedynie na automatycznie wygenerowanych danych – elementy informacyjne możemy (a wręcz powinniśmy!) edytować ręcznie dla większej dokładności generowanych zasobów kampanii.

Poniżej przykład panelu podczas budowania kampanii Performance Max.

Na podstawie podanych informacji otrzymamy sugestie zasobów graficznych wybranych z banku zdjęć, biblioteki komponentów oraz elementów wygenerowanych za pomocą AI. Każdy z komponentów możemy otworzyć także w panelu bocznym i przejść do obróbki w edytorze grafiki. Przykład poniżej.

Pośrednią korzyścią korzystania z asystenta AI jest dla nas także informacja o tym, jak nasza strona widziana jest przez system Google. Możemy to wykorzystać do identyfikacji potencjalnych problemów z treścią lub metadanymi. Nasze wnioski możemy przekazać osobie zajmującej się optymalizacją witryny. AI będzie (w najbliższej przyszłości) także bardzo ważnym elementem wyszukiwarki. Bezpośrednia informacja o tym, jak sztuczna inteligencja rozumie treść naszej strony będzie cenną informacją także dla każdego, kto zajmuje się kwestiami SEO.

Niestety podobnie jak edytor grafiki, generowanie zasobów działa tylko z wybranymi językami i nie jest jeszcze dostępne dla stron w języku polskim (pomimo tego, że język panelu jest przetłumaczony). Przy próbie użycia strony opartej o treść po polsku, zostaniemy przekierowani do standardowego panelu edycji reklamy.

W mojej ocenie asystent AI będzie dużą pomocą dla osób z mniejszym doświadczeniem w budowaniu kampanii, a dla doświadczonych specjalistów okaże się dodatkowym wsparciem w generowaniu nowych pomysłów lub sprawniejszego eksperymentowania z zasobami.
Bardzo ważne jest dbanie o jakość i dokładność informacji kontekstowych, na których będzie pracował asystent. Jest to narzędzie o bardzo dużych możliwościach, jednak niskiej jakości dane wejściowe będą skutkować kiepskimi tekstami reklam oraz niedokładnymi zasobami graficznymi.

Rekomendacje AI Essentials

Modele AI usprawniają także funkcje optymalizacji kampanii. W panelu rekomendacji możemy zauważyć od niedawna sugestie oznaczone jako „AI Essentials”. Wynikają one ze zbioru dobrych praktyk wykorzystywania AI w kampaniach udostępnionych przez Google – po najechaniu na oznaczenie możemy przejść do artykułu supportu, dokładnie opisującego te praktyki.

Sekcja rekomendacji jest często uważana przez specjalistów za mało wartościową, ze względu na (wydawałoby by się) losową trafność rekomendacji. W mojej opinii sekcję tę warto wykorzystywać jako swoisty kanał komunikacji z modelami optymalizacji. Regularne akceptowanie lub odrzucanie sugestii, wraz z zaznaczeniem powodu, w swoisty sposób „trenuje” algorytm pod kątem naszych potrzeb.

Jednym z najczęstszych zarzutów w stronę rekomendacji jest ponowne pojawianie się wcześniej odrzuconych, nieadekwatnych sugestii. W testach zauważyłem, że zaznaczenie powodu odrzucenia (nawet bez komentarza) znacznie poprawia dokładność rekomendacji w przyszłości i nawet po krótkim czasie, nietrafione aspekty przestają pojawiać się ponownie. Wprowadzenie AI essentials usprawniło (według mnie) funkcjonowanie tego wsparcia i podobnie jak asystent AI dostarcza nam cennej wiedzy o tym, jak algorytmy rozumieją nasze ruchy na koncie.
Wiele naszych działań może być w oczach systemu niezgodne z dobrymi praktykami, ale w rzeczywistości są one konieczne dla specyfiki danego biznesu. Jednak zamiast patrzeć na system jak na „przeciwnika”, dajmy mu trafne informacje, dzięki którym lepiej dopasuje się do naszego stylu optymalizacji i stanie się naszym „sojusznikiem” na marketingowym polu bitwy.

Podsumowanie

Narzędzia AI już teraz są nieodłącznym elementem pracy każdego marketingowca, a ich wpływ z czasem będzie tylko rósł. Uważam, że największym wyzwaniem i różnicą w porównaniu z poprzednimi transformacjami Google Ads, jest zmiana sposobu podejścia i myślenia o nowych narzędziach. AI wykracza często poza funkcjonalności panelu i zdarza mu się być niedokładnym, ale jest jednocześnie nieporównywalnie bardziej elastyczne w działaniu. Przy pracy z narzędziami opartymi o sztuczną inteligencję zalecam zawsze być otwartym i patrzeć na nie z różnej perspektywy – w ten sposób będziemy lepiej adaptować się do błyskawicznego tempa zmian i nie zaskoczy nas żadna sytuacja, gdy funkcjonalność AI, która jeszcze wczoraj raczkowała, nagle stanie się podstawą naszej codziennej pracy.

Wojciech Mikoś – Senior SEM Specialist w DevaGroup. Z marketingiem związany od ponad 10 lat. W tym czasie współpracował z wieloma markami, w różnorodnych branżach, od budowlanej przez beauty, IT, po zdrową żywność i szeroko rozumiany rynek rozrywkowy. Posiada doświadczenie zarówno w obszarach B2C jak i B2B. Specjalizuje się w kampaniach Google Ads, poszerzając na bieżąco wiedzę o innych systemach reklamowych m.in META, LinkedIn, Microsoft Ads czy TikTok. W codziennej pracy stara się patrzeć na kompleksowy obraz marketingu, dlatego też rozwija się w zakresie SEO, Content Makretingu, UX oraz AI. Prywatnie entuzjasta gier komputerowych i fan kultury japońskiej.


źródła: TUTAJ.