Największe wydarzenie branżowe w 2007 roku?
Szczepan Jabłoński Dyrektor Strategiczny: Raczej wskazałbym na negatywne dla branży działań urzędników. Zniknięcie z ulic city light’ów Clear Channel czy Backlight’ów AMS po raz pierwszy wyznaczyło nowy kierunek w działaniach miejskich – porządkowania powierzchni. Tylko, dlaczego zaczęło się to od najładniejszych nośników na ulicy, zamiast zlikwidować tablice 5 x 2, które zwykle są obdarte i ukryte w krzakach… W Warszawie 70% nośników będzie musiało zniknąć z ulicy, podobnie dzieje się we Wrocławiu. Niedługo w ślady Warszawy pójdą pewnie inne miasta.
Najciekawsza kampania outdoorowa?
SJ: Największa kampania outdoorowa w tym roku to Play. Zwykle jednak największa nie oznacza najciekawszej. Do najciekawszych zaliczyłbym raczej kampanie niestandardowe, zupełnie poza tablicami outdoorowymi. Bardzo fajna i dobrze odbierana była na przykład kampania Velvet, w której eksponowane były pneumatyczne psy, czy kampanie filmowe – np. Pszczoły.
Osoba, która wywarła największy wpływ na rynek?
SJ: Zdecydowanie stawiałbym na Stroera i jego management. Zaproponowali w tym roku mnóstwo nowych i ciekawych rozwiązań, tworząc rzeczywiście obraz przestrzeni miejskiej. Nośniki takie jak scrolle czy obrotowe slupy reklamowe sa naprawdę ciekawe i dobrze komponujące się w przestrzeni miasta.
Co zmieniło się na rynku reklamy w 2007 roku?
SJ: Zmieniła się przede wszystkim alokacja środków. Przeciążona telewizja spowodowała dynamiczny rozwój innych mediów, w tym outdooru i ambient media. Bardzo mocno zaznaczyły także swoja obecność nowe technologie – coraz powszechniejsze staje się wykorzystanie projektorów zewnętrznych przy akcjach reklamowych, technologii bluetooth i tym podobnych przypadków. Klienci stawiają coraz bardziej na wykorzystanie bezpośrednich form dotarcia do konsumenta, mimo wykorzystywania mediów masowych. Można by to nazwać masowością spersonalizowaną.
W jakim kierunku powinien on zmierzać?
SJ: Według mnie rynek reklamy będzie coraz bardziej zmierzał w kierunku kształtowania komunikacji marketingowej w sposób dostosowany do grupy docelowej. Coraz mniej będzie kampanii skierowanych "do wszystkich", a coraz więcej spersonalizowanych dla grupy. Klienci powoli przestają się skupiać na robieniu kampanii widzianej przez wszystkich – konsument wymaga od nich konkretnego przekazu, skierowanego właśnie do niego, wręcz idącego w kierunku dialogu. Stąd tak szybko rosnący udział mediów, które są w stanie spersonalizować przekaz zarówno kreacja, jak i miejscem oraz czasem obserwacji komunikatu. Rośnie i będzie dalej rósł internet, ambient media, media oparte na telefonii komórkowej, czyli oferujące nietypowe i spersonalizowane formy przekazu. Coraz mniejsza będzie natomiast alokacja środków w radio, czy outdoor standardowy.
Czy cele, które założyli sobie Państwo na 2007 rok zostały osiągnięte?
SJ: Cóż – cele mieliśmy bardzo ambitne na ten rok. Ale w efekcie udało nam się przekroczyć założenia i zwiększyć obroty o ponad 30% od i tak już wysokiego poziomu zeszłorocznego. Udało nam się także zaistnieć na rynkach zagranicznych – w krajach Bałtyckich i na Ukrainie, gdzie powoli wyrabiamy sobie coraz lepsza pozycję.
Czego można Państwu życzyć w 2008 roku?
SJ: Przede wszystkim dalszego rozwoju. Reszty zamierzeń nie mogę jeszcze zdradzić – oficjalne informacje będziemy przekazywać dopiero po nowym roku. No i oczywiście – realizacji zamierzeń – bo plany na przyszły rok są jeszcze ambitniejsze niż w obecnym.