Logo

Marketing MIX

Na kryzysie można wiele zbudować | Jarek Parzyjagła, Opus Film

  • O tym w jakim momencie zastała ich epidemia, o zamrożeniu projektów, nowej rzeczywistości produkcyjnej i o tym co dalej – mówi Jarek Parzyjagła z Opus Film.
  •  „Aktualnie, drzwi możliwości powrotu do produkcji standardowych stoją szeroko otwarte. Mówimy o standardowych pod względem jakościowym produkcjach, realizowanych w kompletnie nowym reżimie sanitarnym, nad którym w okresie lockdownu, kolektywnie pracowaliśmy w ramach Klubu Producentów Reklamowych. Efektem są wytyczne do stworzenia precyzyjnych regulaminów pracy na planie zdjęciowym, mających na celu minimalizowanie ryzyka transferu wirusów  i chorób generalnie”.
  • „Liczę na odwagę doprawioną szczyptą oportunizmu ze strony marketerów. Przez lata było mi dane pracować nie tylko z mądrymi, ale jednocześnie odważnymi marketerami i to oni wygrywali najwięcej. Na kryzysie można wiele zbudować. Sięgając po ludzi z doświadczeniem, można zbudować jeszcze więcej”.

Jak wspominacie początki pandemii w Polsce? Jak wpłynęła ona na Wasze działania i produkcję? Jak zareagowali klienci?

Warto nadmienić co działo się przed pandemią. Od początku roku w Opus Film pracowaliśmy na najwyższych obrotach i to zarówno na płaszczyźnie reklamowej, jak i serialowo fabularnej. To był bardzo udany początek roku. Może nawet najlepszy na przestrzeni kilku ostatnich lat. Od początku marca czuć było jednak, że za moment staniemy i faktycznie, rzeczywistość okazała się bardzo brutalna. Lockdown wstrzymał wszelką aktywność, z wyjątkiem prac postprodukcyjnych. Najbardziej ucierpiały nasze poza reklamowe plany zdjęciowe, gdyż te reklamowe szczęśliwie zdążyliśmy pokończyć. Do zamrażarki trafiły natomiast projekty, których przetargi mieliśmy już rozstrzygnięte. Taka była reakcja klientów, do której zresztą sami, jako odpowiedzialni producenci namawialiśmy. W końcu nikt z nas nie wiedział, z czym tak naprawdę się mierzymy. W konsekwencji lockdownu i niepewności jaka ogarnęła rynek, w okresie kwiecień, maj zrealizowaliśmy jedną, niskobudżetową produkcję. W czerwcu tendencja się odwróciła, ale niepewność ciągle jest wyczuwalna i ma realny wpływ na to jak rynek wygląda teraz.

Jaki macie plan działania w obecnej sytuacji? Na ile jesteście w stanie wesprzeć klientów w powrocie do „standardowych” produkcji?

Powrót do standardowych produkcji to cel, który powinien przyświecać całej naszej branży. Era user generated content, skądinąd zmyślna, była trudna do zniesienia. Dla odreagowania, oglądając niejedną reklamę sprzed 20 lat mówiłem sobie w duchu: „a jednak się broni”. Aktualnie, drzwi możliwości powrotu do produkcji standardowych stoją szeroko otwarte. Mówimy o standardowych pod względem jakościowym produkcjach, realizowanych w kompletnie nowym reżimie sanitarnym, nad którym w okresie lockdownu, kolektywnie pracowaliśmy w ramach Klubu Producentów Reklamowych. Efektem są wytyczne do stworzenia precyzyjnych regulaminów pracy na planie zdjęciowym, mających na celu minimalizowanie ryzyka transferu wirusów  i chorób generalnie. To szereg zasad, które przynajmniej w części powinny zostać z nami na stałe. Każdy kryzys może być przyczynkiem do stworzenia czegoś pozytywnego, a w moim przekonaniu zwiększenie bezpieczeństwa sanitarnego na planie zdjęciowym jest takim pozytywem. Za kluczowe uważam wsparcie eksperckie, które oferujemy naszym klientom. Możliwość skonsultowania rozwiązań scenariuszowych na wczesnym etapie jest ultra ważna, gdyż stale działamy w warunkach stanu zagrożenia epidemicznego, więc pewne rzeczy ciągle są niewykonalne, a pewne są wykonalne, ale przy spełnieniu konkretnych warunków. Jeżeli wiesz z czym się mierzysz, właściwie możesz zarządzić procesem, co w konsekwencji ma wpływ na oszczędność czasu i pieniędzy, a wszyscy wiemy jak ważne w dzisiejszych czasach jest dążenie do szeroko pojętej optymalizacji.

Jakie są główne różnice w pracy na planie obecnie w stosunku do tego jak było przed pandemią? 

Zasadnicza różnica wynika z podniesienia standardów bezpieczeństwa sanitarnego oraz, z czego bardzo się cieszę, z podniesienia świadomości bezpieczeństwa pracy, choćby z punktu widzenia czasu pracy, o czym wprost wspominamy w przytoczonych już wytycznych. Rynek powinien dbać o to, aby zwłaszcza teraz nie dochodziło do absurdów z upychaniem dwóch dni zdjęciowych w jeden, trzech w dwa itd. Powinniśmy wykorzystać nowy początek do ucywilizowania praktyk, z którymi mieliśmy jeszcze niedawno do czynienia. W ramach nowości technicznych warto wspomnieć o streamingu. W czasie rzeczywistym przedstawiciele klienta i agencji reklamowej, którzy pozostali w swoich biurach czy home officach, oglądają materiały z planu, mając przy tym swobodny kontakt z osobami na planie. To pozwala ograniczyć ilość osób na planie zdjęciowym, a to również jeden z celów, który sobie postawiliśmy. Musimy pamiętać, że nowy reżim sanitarny jedynie ogranicza ryzyko, więc im mniej uczestników bezpośrednio zaangażowanych w zdjęcia, tym to ryzyko jest mniejsze. Ciekawa jest również możliwość udostępnienia podglądu na dowolne urządzenie mobilne na planie, co ogranicza tłoczenie się przy monitorach. Każdy ma szansę oglądać materiały z podglądu na swoim telefonie, tablecie, komputerze, oczywiście pod warunkiem że chce, bo czasami odnoszę wrażenie, że niektórzy, chyba z sentymentu, lubią się „potłoczyć”. Porównując plany zdjęciowe sprzed covida i po, zauważymy, że nie ma pionu, który nie musiałby dostosować się do nowych warunków pracy. To dotyczy nie tylko twórców, ekip technicznych, aktorów, pionów beauty, cateringu, ale również zleceniodawców chcących uczestniczyć w zdjęciach, a takich nie brakuje.

Jakie są obecnie najważniejsze reguły pracy na planie ?

Na straży bezpieczeństwa sanitarnego stoi nowy protokół zawierający szereg zasad, których syntezę za chwile przedstawię. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, że siła tego protokołu tkwi w jego przestrzeganiu, a to oznacza, że kluczem do sukcesu jest odpowiedzialność wszystkich uczestników planu zdjęciowego. [galeria=”1″]

Fundamentami nowego protokołu są: ocena i kontrola stanu zdrowia przez osoby wykwalifikowane, zapewnienie środków ochrony osobistej ze szczególnym uwzględnieniem pionów beauty, gdzie zasada utrzymania dystansu jest niemożliwa do spełnienia, wyposażenie planu w środki i urządzenia do dezynfekcji, dezynfekcja obiektów zdjęciowych, hali zdjęciowej, charakteryzatorni, garderób przed i po każdym dniu zdjęciowym, bezkolizyjna organizacja ciągów komunikacyjnych, bieżąca dezynfekcja powierzchni wspólnych. Szczególne zasady dotyczą cateringu i organizacji wydawania posiłków oraz pracy z aktorami, np. indywidualne stanowiska charakteryzatorskie i dedykowane każdemu aktorowi zestawy do make up’u. Szczegółowe zasady zawarliśmy w regulaminie pracy na planie zdjęciowym, z którym każdy z uczestników planu zdjęciowego jest zobowiązany zapoznać się przed przyjazdem na plan. Szczegółowo opisujemy w nim zachowania, których należy unikać i zasady których należy przestrzegać.

Jak oceniacie poziom dostarczanego contentu dla Klienta?  

To bardzo ważna kwestia i jestem przekonany, że powoli wychodzimy na prostą. Wraz z rosnącymi oczekiwaniami klientów wraca jakość, a to bardzo dobra wiadomość dla tych, którzy potrafią tę jakość dostarczyć.

Jak długo Waszym zdaniem potrwa odmrażanie rynku produkcyjnego? Jak będzie wyglądał po pandemii?

Właściwie rynek jest odmrożony, natomiast dyskusja o tym jak długo potrwa powrót do stanu sprzed pandemii byłaby zwykłym teoretyzowaniem. Pozostałe miesiące bieżącego roku będą okresem przejściowym, okresem wyczekiwania i obserwowania nastrojów, a w całej układance kluczowa będzie jesień. Nasza branża nie spotkała się jeszcze z takim kryzysem. Bieżący, skalą przewyższa wszystkie dotychczasowe na czele z okresem 2008/2009. Liczę na odwagę doprawioną szczyptą oportunizmu ze strony marketerów. Przez lata było mi dane pracować nie tylko z mądrymi, ale jednocześnie odważnymi marketerami i to oni wygrywali najwięcej. Na kryzysie można wiele zbudować. Sięgając po ludzi z doświadczeniem, można zbudować jeszcze więcej.

 Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko

Jarek Parzyjagła – absolwent PWSFTviT w Łodzi, studiował na wydziale organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej. Od 21 lat związany z domem produkcyjnym Opus Film. Na swoim koncie ma projekty zrealizowane dla kilkudziesięciu klientów i trudnej do zliczenia liczby brandów. Klient dla którego zrealizował najwięcej projektów to Grupa Żywiec. W 2009 roku indywidualnie wyróżniony przez sekcję producentów reklamowych  KIPA za najlepiej wyprodukowany film (seria „Autorytety”), trzykrotnie odbierał Miecz KTR w podkategorii Production Excellence. Swoje bogate doświadczenie wykorzystuje w aktywnościach na rzecz branży reklamowej.