W jakim momencie prowadzenia biznesu zastała Was pandemia?
Można powiedzieć, że epidemia zastała nas, jak i całą branżę, w najlepszym możliwym momencie. Połowa marca to czas, kiedy zakończył się sezon i powinny spłynąć wszystkie duże należności. Dla naszej firmy był to też czas, kiedy kończyliśmy sporządzanie planów na kolejne lata – a wśród nich dużej inwestycji. W połowie marca wszystko się załamało, a tym samym nasze plany, które zapewne musimy odłożyć o kilka dobrych lat.
Gdy zaczął się lockdown, część Waszego zespołu pracowała zdalnie, pozostałą zabezpieczyliście w środki ochrony osobistej. Jakie inne zmiany wprowadziliście w funkcjonowaniu Waszej firmy?
Pandemia i wywołany nią kryzys pokazał nam nasze słabe i mocne strony. Bardzo szybko przestawiliśmy działy biurowe na pracę zdalną, ponieważ stosowaliśmy tę formę pracy w firmie już od kilku lat, a w magazynie i w dziale produkcji zastosowaliśmy wszelkie środki ochrony. Praca zdalna wymusiła na nas usystematyzowanie i usprawnienie sposobu komunikacji. Codziennie spotykaliśmy się wirtualnie i podejmowaliśmy decyzje dotyczące bezpieczeństwa pracowników, organizacji w firmie, sprzedaży, nowych produktów i dziesiątki innych. Sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie – to co jednego dnia wydawało się być niemożliwe, drugiego już było wykonalne i odwrotnie. Podjęliśmy w tym czasie wiele złych decyzji, ale i wiele dobrych. Najważniejsze jest dla mnie to, że działaliśmy razem i przez to dużo się nauczyliśmy. Jesteśmy teraz sprawniejsi organizacyjnie.
Jakie usprawnienia wprowadziliście dla klientów?
Wiedzieliśmy, że nie tylko my mamy trudną sytuację, ale nasi klienci także, dlatego obniżyliśmy próg darmowych wysyłek, wprowadziliśmy dodatkowe rabaty na usługi znakowania oraz za płatność przedpłaconą. Przez wiele tygodni dodawaliśmy do paczek darmowe maseczki ochronne dla klientów. Ale to nie wszystko… Jeszcze przed epidemią wiedzieliśmy, że chcemy wprowadzić wiele zmian związanych z obsługą klientów i naszą ofertą – czas kryzysu przyspieszył te decyzje. Do końca tego roku wdrożymy system automatycznej i łatwej akceptacji projektów znakowania. Zmienimy również sposób wprowadzania i prezentowania nowości – zawsze byliśmy znani z tego, że wydajemy dwa katalogi w roku, a teraz wbrew pozorom przyspieszymy, wydając jeden całoroczny katalog i dodatkowo, co miesiąc, w atrakcyjnej formie będziemy systematycznie wprowadzać kolejne nowości. Pracujemy także nad filmami o naszych produktach, firmie, a także będziemy cyklicznie przeprowadzać szkolenia on-line.
Jak oceniacie bieżącą kondycję branży artykułów promocyjnych? Czy możemy mówić o odmrożeniu tego segmentu?
Kwiecień był najgorszym dla nas miesiącem. Powoli od maja sytuacja zaczyna się poprawiać. Obecną sytuację oceniam jako „złą, ale stabilną”. Szacuję, że od września wejdziemy w czas odbudowywania się rynku i potrwa to od dwóch do czterech lat. Nie zakładam i nie boję się tzw. „jesiennej fali”, bo nawet jak będzie, to już wiemy, jak się zachować. Ponadto ani naszej, ani też europejskiej gospodarki nie stać na kolejne zamrażanie.
W moim odczuciu odmrażanie następuje – część firm nadal wstrzymuje jakiekolwiek inwestycje marketingowe, ale większość przedsiębiorców chce jak najszybciej odbudować swoje biznesy, dlatego między innymi decydują się na zakup upominków reklamowych.
Po raz kolejny zaprezentujecie się na targach FestiwalMarketingu.pl. Co pokażecie na swoim stoisku?
We wrześniu wydajemy ostatni już raz półroczny katalog BLUE COLLECTION na sezon jesień/zima 2020, dlatego będziemy prezentować nowości z tego katalogu. Jednak przede wszystkim cieszymy się na spotkania z naszymi klientami. Myślę, że do tego czasu oswoimy się z nową rzeczywistością i spotkania targowe będą konstruktywne i bardzo owocne.
[galeria=”1″]
Jakie znaczenie mają dla Was targi branżowe?
Przez ostatnie miesiące nasza firma i cała branża przeszła przez prawdziwe tornado biznesowe i emocjonalne, dlatego jest dla nas niezwykle ważne, aby zrobić „nowe otwarcie” po kryzysie. Chcemy być blisko naszych klientów, pokazać im jakie mamy nowe pomysły i propozycje, a z drugiej strony usłyszeć czego od nas oczekują i jak możemy ich wesprzeć w kolejnych miesiącach. Myślę, że jest nam to wszystkim bardzo potrzebne – spotkać się i nabrać energii od siebie nawzajem na kolejne miesiące.
Jak widzicie przyszłość i kolejne miesiące branży gadżetowej i reklamowej w ogóle?
Kolejne miesiące to powolna odbudowa branży, ale już w trochę innych realiach. Sądzę, że pożegnamy stare skostniałe metody działania, pójdziemy w nowoczesność i automatyzację. A z drugiej strony tym bardziej będziemy dbali o nasze kontakty i relacje. Czas kryzysu pokazał, że nawet najlepsze rozwiązania informatyczne nie zastąpią ludzkiego podejścia, wsparcia, wzajemnej pomocy. Tym bardziej widać to w naszej branży, która w czasie kryzysu nie zapomniała o osobach potrzebujących – m.in. przez Waszą akcję #superbohater, ale też wiele firm pomagało indywidualnie.
Na koniec chciałam powiedzieć, że jestem bardzo wdzięczna wszystkim moim Przyjaciołom z branży za wiele godzin rozmów, wsparcia, pomocy radą, uśmiechem czy żartem – dzięki temu w trudnych momentach czułam, że nie jestem sama i że wspólnie damy sobie radę. Dziękuję moim Pracownikom za to, że cały czas ze mną byli i zawsze mogłam na nich liczyć oraz za to, że wykazali tyle zrozumienia. Dziękuję wszystkim Klientom Asgardu, że razem przechodzimy ten trudny czas, że wybaczają nam nasze potknięcia i zawsze służą dobrą radą. Do zobaczenia na FestiwalMarketingu.pl we wrześniu!
Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko