Aż 642 mln euro pomocy sektorowej (tzw. „parasolowej”) popłynie do niemieckich firm działających w sektorze targowym i kongresowym. Chodzi zarówno o organizatorów targów, jak i np. podmioty projektujące i budujące stoiska, świadczące spedycję targową czy dostarczające wyposażenie na branżowe targi. Zgodę na udzielenie takiej pomocy wydała Komisja Europejska. Oprócz tego wszystkie zarejestrowane w Niemczech firmy mogą liczyć na państwowe wsparcie w wysokości 80 procent wartości przychodów sprzed pandemii.
W Polsce wiele współpracujących z targami przedsiębiorstw wciąż pozostaje bez pomocy. O tym, kto u nas znajdzie się wśród beneficjentów, wciąż decydują np. określone kategorie PKD. W rządowych tarczach firmy zajmujące się budową stoisk były dotąd pomijane. Ostatnio na listę pomocową wciągnął je jedynie Polski Fundusz Rozwoju.
Komisja potwierdziła, że wsparcie należy się wszystkim podmiotom zajmującym się usługami związanymi z obsługą infrastruktury targowej i konferencyjnej. Według wstępnych na razie szacunków, z tej sektorowej pomocy będzie mogło skorzystać co najmniej 36 operatorów infrastruktury targowej lub kongresowej różnej wielkości (zarówno małe, jak i duże przedsiębiorstwa), oraz tysiące firm działających dla tych operatorów. Chodzi zatem o wszystkie, które z uwagi na działalność w tych branżach obciążone są dziś szczególnie wysokimi kosztami, gdyż to one poniosły szkodę przez spowodowany pandemią zakaz prowadzenia działalności targowej czy kongresowej.
– Z zadowoleniem przyjmujemy decyzję Komisji Europejskiej UE o wytyczeniu ścieżki dla programów wsparcia publicznego w Niemczech dla branży wystawienniczej (czyli targowej) i konferencyjnej. Nie możemy się już doczekać, aby dowiedzieć się, jakie inicjatywy podejmą odpowiednio niemieckie landy, aby wesprzeć nasz sektor. Jako jeden z trzech wiodących światowych rynków wystawienniczych, Niemcy wiedzą chyba najlepiej, jak ważny jest ten sektor w budowaniu i obsłudze rynków i miejsc spotkań dla wszystkich zainteresowanych – mówi Kai Hattendorf, dyrektor zarządzający i dyrektor generalny UFI.
Komisja Europejska precyzuje kwotę pomocy sektorowej dla tych branż: „Władze niemieckie szacują z grubsza ten budżet na około 642 mln EUR i podkreślają, że kwota ta jest jedynie tymczasowa i podlega jeszcze ostatecznym decyzjom w tym zakresie. Zostanie on poniesiony przez kraje związkowe lub gminy, a także rząd federalny ”.
Komisja stwierdza, że celem nowego, zatwierdzonego już narzędzia wsparcia jest zrekompensowanie przedsiębiorstwom z branż targowej i kongresowej utraty zysków w wyniku wprowadzenia przez kraje związkowe obostrzeń w celu złagodzenia skutków szalejącej epidemii. – Straty tymczasowo pozbawiły przedsiębiorstwa płynności, co spowodowało trudności w pokryciu kosztów stałych – zauważa Komisja Europejska.
– To przełomowy moment dla europejskiego rynku spotkań, a przede wszystkim dowód zrozumienia znaczenia branży targowej dla gospodarek krajowych oraz międzynarodowych relacji biznesowych – uważa Tomasz Kobierski, prezes Rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego, a jednocześnie zarządu Grupy MTP. Jego zdaniem, targi, kongresy i konferencje będą kluczowym narzędziem do odbudowania kondycji wielu branż po okresie lockdownu. – Tak znacząca rządowa pomoc z jednej strony cieszy, jako przykład dobrej praktyki, z drugiej jednak strony stanowi wyzwanie dla krajów sąsiednich, w tym Polski. Nasz rodzimy rynek, w obliczu tak nieproporcjonalnych kwot wsparcia, pozostanie w tyle. Jeśli nie zostaną podjęte kroki mające na celu przywrócenie równowagi w regionie, Polska może utracić silną, budowaną przez lata pozycję na rynku Europy środkowo-wschodniej – ostrzega Tomasz Kobierski.
„Podczas gdy niektóre niemieckie landy (stany) zniosły częściowo na pewien okres przed drugą falą wybuchu Covid-19 restrykcje dotyczące targów i kongresów, to musiały one je ponownie zaostrzyć od listopada 2020 r. Niemieckie stowarzyszenie branżowe AUMA, które mocno zabiegało o rządowe wsparcie dla sektora, szacuje, że aż 80% międzynarodowych i krajowych targów zaplanowanych na 2020 r. trzeba było odwołać lub przełożyć, zaś te, które zaplanowano na pierwszą połowę 2021 r., też najprawdopodobniej nie dojdą do skutku” – poinformowały w swoim zgłoszeniu do Komisji Europejskiej Niemcy. Pomoc, na którą Komisja daje właśnie zielone światło, może być udzielana podmiotom gospodarczym działającym w obu branżach na całym terytorium Niemiec w formie bezpośrednich dotacji.
– Napływające z od naszego zachodniego sąsiada informacje napawają nas optymizmem, bo jak na razie znaczna część naszej branży jest u nas wciąż pomijana w rządowym wsparciu. Tak było niestety np. w przypadku 2 tarcz w ubiegłym roku – przypomina Paweł Montewka z Komitetu Obrony Branży Targowej i dodaje, że dopiero dzięki determinacji targowych przedsiębiorców w Polsce, całą branżę, „szerszym okiem”, czyli z wieloma firmami pracującymi na potrzeby targów dostrzegł Polski Fundusz Rozwoju. – Choć to tzw. kropla w morzu wszystkich naszych potrzeb związanych z wolą przetrwania, to może wpłynie ona na poszerzenie percepcji rządzących w Polsce, którzy przed pandemią tak lubili grzać się w blasku polskiego przemysłu targowego – zastanawia się Paweł Montewka.
Jego nadzieję budzi jednak dziś przede wszystkim to, co otrzymają niemieccy przedsiębiorcy targowi, choć – jak uważa – w porównaniu z polskimi – mogą być oni spokojni o swoją przyszłość, bo bez względu na PKD, zapewnioną mają już od dawna pomoc państwową w wysokości 80 procent przychodów sprzed pandemii. – W Niemczech krążą też pogłoski o jakiejś formie odblokowania poszczególnych sektorów gospodarki. Może to nawet już teraz dawać sporo do myślenia także naszym władzom – twierdzi Paweł Montewka.
Za realizację programu wsparcia, w tym wypłatę pomocy i jej kontrolę, będą odpowiedzialne poszczególne landy.
Program pomocy sektorowej przestaje obowiązywać według Komisji 30 czerwca 2021 r., A przedsiębiorstwa mają czas do 31 maja 2021 r. „Mogą ubiegać się o rekompensatę utraconych zysków, jeżeli straty te wystąpiły w okresie od 1 marca 2020 r. Do 31 grudnia 2020 r.” – zaznacza Komisja Europejska w komunikacie. Niemcy to pierwszy co do wielkości rynek targowy na Europie. Najważniejsze ośrodki tej branży mieszczą się tam w Duseldorffie, Franfurcie, Kolonii, Hanowerze czy Monachium. Do wybuchu pandemii wiele polskich przedsiębiorstw współpracowało jako podwykonawcy z organizatorami targów w Niemczech, jednak – z uwagi na miejsce zarejestrowania – mogą one liczyć wyłącznie na pomoc w Polsce.
AS