Logo

Media & maszyny

Rynek się zmienił, ale nie zwolnił | Piotr Słotwiński, DiPrinter

O udanych, sfinalizowanych transakcjach podczas FestiwalDruku.pl, o procesie sprzedaży, serwisie i o tym, że szkolenie to tak naprawdę pierwszy etap współpracy oraz o bieżącej kondycji rynku poligraficznego mówi Piotr Słotwiński z firmy DiPrinter.

Jak pandemia i lockdown wpłynęły na Waszą pracę? Jak wyglądały ostanie miesiące w Waszej firmie?

Lockdown dał się odczuć chyba w większości branż jakie znam, a co więcej pomoc Rządu była najzwyczajniej niewystarczająca i tylko na chwilę. Natomiast nie zwolniliśmy tempa ani na chwilę, a mało tego rozwinęliśmy nasze dopiero co wprowadzone urządzenia. Instalacje maszyn odbywały się zgodnie z wcześniej przyjętym planem. W serwisie nie ma lockdownu. Serwis zawsze działa i gotów jest pomóc klientom w potrzebie. Wielokrotnie byłem na serwisach w firmach, które cały czas pracowały, a co więcej miały podpisane kontrakty do końca roku. więc nie mogły zwolnić nawet na chwilę.

Wzięliście udział we wrześniowych targach FestiwalDruku.pl. Co zaprezentowaliście na swoim stoisku?

Na FestiwalDruku.pl byliśmy po raz trzeci i był to wyjątkowy „Festiwal”, dlatego, że jako impreza targowa było to pierwsze branżowe spotkanie twarzą twarz z klientem. Nie spodziewaliśmy się takiego napływu odwiedzających. Zaprosiliśmy naszych potencjalnych, jak i aktualnych klientów na stoisko, aby pokazać dwie maszyny ze „stajni” Focus. Pierwsza z nich to Alpha Jet Plus – mała drukarka UV A2+, która pozwala osiągnąć bardzo wysoką jakość druku, wyposażona aż w trzy głowice ustawione w offsecie. Oznacza to, że jednym przejściu maszyna może wydrukować biel, kolory i lakier bezbarwny, gdzie spadek prędkości druku sięga zaledwie 6% w porównaniu do druku samym kolorem. Różnorodność przystawek i maksymalna grubość 20cm pozwalają na jej wszechstronne użycie. Głowice są 6cio kanałowe i dzięki temu można realizować wydruki wypukłe dla słabo widzących i niewidomych. Nie jest to nowość, ale sześć kanałów dla koloru białego i kolejne sześć dla lakieru pozwala uzyskać wystarczająco wysoką strukturę druku.

Druga maszyna to Focus Athena Jet Plus DTG do druku bezpośredniego na bawełnie. Drukowaliśmy przede wszystkim koszulki, ale również worki na buty. Super rozwiązanie dla firm wchodzących w rynek DTG. Intuicyjny RIP z wbudowanym sterownikiem do drukarki. Pełna cyrkulacja koloru białego zapobiega sedymentacji tuszu. Zdecydowanie atutem maszyny jest szybkość druku. Czas potrzebny na wydrukowanie jednej koszulki z kolorem białym to 65 sekund, a samym CMYKiem to 60 sekund. Maszyna wyposażona jest w dwie głowice Epson 4720, które uważane są za następcę sprawdzonego Epsona DX5.

Podczas targów sfinalizowaliście sprzedaż swoich dwóch maszyn. Proszę opowiedzieć więcej o tych transakcjach.

Rzeczywiście, dwie drukarki Focus Alpha Jet Plus znalazły nabywców. Oczywiście jak zawsze – był to temat aranżowany troszkę wcześniej, ale klienci przyjechali na targi upewnić się, że dokonują właściwego wyboru. Obie sprzedaże były z poleceń. Chyba nie trzeba tego tłumaczyć. Zawsze przy sprzedaży maszyny należy zwracać uwagę na jakość wsparcia technicznego, wiedzę oraz dostęp do części zamiennych.

Klientów do zakupu przekonał profesjonalizm i rzetelne informacje na temat maszyny, którą mieli zamiar kupić. Przetestowali prędkości i jakość oraz poznali ograniczenia urządzenia. Zawsze powtarzam, że klient, który rozumie ograniczenia maszyny, wie co kupuje. I tak musi być zawsze. DiPrinter w cenie maszyny zawsze daje kompletne rozwiązanie, a nie tylko część. W cenie zawsze jest oprogramowanie RIP, instalacja w siedzibie klienta, i zawsze jest tusz na start. Komplet musi być. Szkolenie to tak naprawdę pierwszy etap współpracy.

Kolejne inwestycje to dobry znak dla branży. Jak oceniacie bieżącą kondycję rynku druku i poligrafii?

Zdecydowanie dobry znak. Sporo firm przeczekało czas lockdownu i dopiero teraz zdecydowali się na zakup. Każdy pragnie powrotu do normalności i to pokazały targi FestiwalDruku.pl. Frekwencja w pierwszym dniu była zaskoczeniem chyba dla wszystkich. Przy okazji wsparcie Państwa, które dostały młode, mniejsze firmy, pozwala im na zakup urządzeń i tworzenie nowego miejsca pracy. Co nie zmienia mojego zdania, że Państwo niewystarczająco pomaga przedsiębiorcom. Wiele firm przebranżowiło się na produkcję przyłbic oraz innych personalizowanych przyborów do ochrony osobistej przed Covidem, jak maseczek z nadrukiem firmowym, a także produktów do przystosowania miejsc pracy i przygotowania osłon czy dozowników automatycznych środka dezynfekującego z dużym naciskiem na personalizację.

Sytuacja z Covidem zweryfikowała też wykonawców, którzy zaniżali ceny i psuli rynek. Niestety w najgorszej sytuacji pozostały średnie i duże firmy zatrudniające powyżej 9 osób. Do nich pomoc dotarła na końcu. Pomoc pomocą, ale fala strachu, którą zafundowali nam rządzący spowodowała, że ludzie troszkę starsi ode mnie przestraszyli się i masowo poszli na zwolnienia lekarskie. Znam przypadek jednej, dużej firmy z Krosna, która miała zlecenia, ale około 60% załogi poszło na zwolnienia i musieli wspomagać się firmami zewnętrznymi, aby wykonać zlecenia. To są rzeczy, które dzieją się w zapleczu Covida.

Na szczęście są też dobre wiadomości. Sporo firm przestawiło się na nowe produkty i usługi, co pozwoliło się im rozwinąć i planować działania na przyszłość. Myślę, że dobre wiadomości trzeba przekazywać w świat, bo każdy widzi i czyta tylko to co złego się dzieje. My czyli DiPrinter.com już zmieniliśmy nasze działania i zatrudniliśmy nowe osoby. Planujemy zatrudnienie jeszcze jednego specjalisty w tym roku i na początku przyszłego roku kolejnego – specjalisty ds. technicznych. Nasi handlowcy oprócz sprzedaży maszyn i tuszy Nazdara oferują również pomoc naszej firmy przy wdrożeniach nowych produktów czy linii produkcyjnych. Pokazujemy nowe możliwości i edukujemy. Wiemy, że na dłuższą metę to przyniesie nam korzyści i klientów. Także, będzie dobrze!

Samym rynkiem poligrafii się nie zajmujemy, ale tam upatruję najwięcej firm z kłopotami i tak naprawdę najwięcej zwolnień. Jestem optymistą z doświadczaniem i wiem, że zwolnienie z pracy jest szansą, a nie końcem świata. Zachęcam wszystkich do takiego podejścia zamiast zamartwiania się nad tym, co będzie jutro. Bo jutro będzie jutro i jeśli nic z tym nie zrobisz, to nic się nie zmieni.

Jak widzicie przyszłość i kolejne miesiące branży druku i reklamy w ogóle?

Jest kilka segmentów branży, które kwitną i kilka, które będą musiały się zmienić i dostosować do nagłej zmiany rynku wywołanej przez Covid. Cały czas będą potrzebne etykiety, pudełka, oznaczenia bezpieczeństwa i produkty z personalizacją. Ludzie pomimo powtórki z pierwszego lockdownu będą chcieli i chcą normalnie żyć i wrócić do NORMALNOŚCI. Covid przejdzie, ale zmieni rynek. Siedzenie w domach już spowodowało booom na platformach sprzedażowych bądź usługowych w Internecie. Zmniejszy się ilość produkowanych ulotek, bo sposób informowania klientów o cechach i walorach produktów przeniesie się do Internetu.

[galeria=”1″]

Znakowanie nadal pozostanie istotną częścią rynku. Czy to będą oznakowania i reklamy na banerach i planszach czy personalizacja pudełek na wino – to segmenty, które się rozwiną. POS-y również będą się rozwijały, ale przede wszystkim w rynkach zdominowanych przez branże spożywcze i elektronikę. Według mnie najlepszym rynkiem będzie segment nadruków „premium”. Czy to będzie znakowanie casów na telefony czy wypukłe plakaty w seriach kolekcjonerskich – te propozycje znajdą nabywców i chętnych, by zapłacić więcej za coś wyjątkowego. Rynek się bardzo zmienił i wydatki na druk folderów czy ulotek zdecydowanie się ograniczyły, a zyskały na tym platformy porównywarek cenowych i eleganckie projekty w PDF i video na stronach dużych producentów. Rynek zmierza w tym kierunku.

Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko