W 1995 roku powstaje firma DreamPen, a Wam przyświeca idea wprowadzenia na rynek własnych, innowacyjnych długopisów. Jak wyglądały początki firmy?
Wszystko zaczęło się jako małe, lokalne przedsięwzięcie, które po latach miało okazać się naszym wielkim sukcesem na całym świecie. Działalność rozpoczęliśmy od importu różnych produktów reklamowych z Europy Zachodniej. Dodatkowo zajmowaliśmy się montażem długopisów dla kilku niemieckich i holenderskich firm. Jednak celem i marzeniem było wprowadzenie na rynek linii własnych, innowacyjnych długopisów. Jakość oraz precyzja wykonania była dla nas zawsze na pierwszym miejscu i te zasady przyświecały nam od początku. Nasze marzenie spełniło się w 2002 roku, wtedy zamówiliśmy formy do pierwszego modelu, który nazwaliśmy Dream. Gdybym miała podsumować historię DreamPen w jednym zdaniu, powiedziałabym, że to nieustanny rozwój, rozbudowywanie parku maszynowego oraz wprowadzanie nowych, oryginalnych modeli. To także czas zdobywania rynku europejskiego i ugruntowywania pozycji lidera w branży.
A jak wyglądała ta droga do zdobywania rynku? Jakie były kroki milowe w historii Waszej firmy?
Niewątpliwie istotna data w naszej historii to rok 2005. To moment, gdy przeszliśmy na swoje. Przenieśliśmy wtedy produkcję do własnego, nowo otwartego zakładu przetwórstwa tworzyw sztucznych. Dziś każda faza produkcji i każdy element naszych długopisów powstaje w centrali w Zielonej Górze – 150 km od Berlina.
Pięć lat później miało miejsce kolejne ważne dla nas wydarzenie. Uruchomiliśmy wtedy własną narzędziownię do bieżącej obsługi i wytwarzania nowych form wtryskowych. Całość pozwala na przemyślane wzornictwo, drobiazgową inżynierię oraz wybór najlepszych materiałów. Wykwalifikowani pracownicy narzędziowni z precyzją poddają obróbce wysokogatunkową stal. Wszyscy mają wieloletnie doświadczenie zawodowe i do perfekcji opanowaną sztukę przygotowywania form wtryskowych. No i niewątpliwym przełomem, który całkowicie przedefiniował naszą firmę jest rok 2013, kiedy wprowadziliśmy Clip4You.
No właśnie. Wasza technologia Clip4You ma już 10 lat. Na czym polega ten system?
Tak, w 2013 roku wprowadziliśmy do sprzedaży długopisy oparte o nasze autorskie rozwiązanie w postaci indywidualnego klipa Clip4You. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to wyjątkowy produkt, który stał się hitem i wyróżnia nas na światowych rynkach. To rozwiązanie dla marek ceniących sobie prawdziwy indywidualizm, pozwalający na stworzenie jedynego w swoim rodzaju długopisu, dzięki szerokiej gamie personalizacji, technologii i dostępnych materiałów.
Zaawansowane technologie pozwalają na wykonanie klipa w formie 2D, 2D+ lub 3D, choć właśnie trójwymiarowe klipy cieszą się największą popularnością i zainteresowaniem. Nadruki na klipach wykonane są cyfrowo w jakości fotograficznej, co umożliwia dopełnienie doskonałej jakości długopisów. Nasze klipy mogą być płaskie, mogą mieć również formę przestrzenną (w formie reliefu), bądź posiadać kształty o bogatej fakturze czy wręcz rzeźbie. Klipy płaskie możemy wzbogacić niezwykle atrakcyjnymi naklejkami polimerowymi. Produkty pokazywane na klipach, dzięki uprzestrzennieniu i odpowiedniemu nadrukowi doskonale oddają zawarte w nich treści. Dzięki Clip4You klienci mają szansę pokazania na długopisie nie tylko swojego logo, ale także produktu, zdjęcia, opakowania – dzięki czemu prezentacja tego elementu nabiera nowego wymiaru.
Jakim zainteresowaniem cieszy się ten produkt?
W ciągu 20 lat zaprojektowaliśmy i wdrożyliśmy ponad 30 podstawowych modeli i setki niestandardowych długopisów w technologii Clip4You. Dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy wiodącym producentem długopisów w Europie, i jednocześnie największym producentem na świecie długopisów Clip4You.
No właśnie, a jak wygląda Wasz eksport?
Można powiedzieć, że rynek europejski jest niejako naszym rynkiem lokalnym, który jest obsługiwany podobnie jak rynek polski. Nasze długopisy sprzedajemy nie tylko tutaj, ale na całym świecie: Nigeria, RPA, Arabia Saudyjska, Korea, Turcja, USA, Kanada, Egipt czy Australia – to tylko niektóre z krajów, jakie mamy w swoim zasięgu. Wszystkie te rynki obsługuje biuro handlowe znajdujące się w Polsce.
Natomiast niektóre kraje wymagały specjalnego podejścia – aby na nich zaistnieć decydowaliśmy się na udział w targach, tak było np. w Hongkongu, USA czy Turcji, aby zaznaczyć swoją pozycję, pokazać swoje produkty szerszemu gronu odbiorców i zdobyć ciekawe kontakty. W 2015 roku skonsolidowaliśmy naszą międzynarodową ścieżkę rozwoju otwierając filię w Stanach Zjednoczonych – DreamPen LLC. Od teraz mamy swoje przedstawicielstwo na obu amerykańskich kontynentach. Tam też wystawialiśmy się na największych targach w kraju (w Orlando, Chicago i Las Vegas). Śmiało mówimy, że świat stoi przed nami otworem.
Wspomniała Pani, że mimo perturbacji na rynku, nie możecie narzekać na brak pracy? Ostatnie lata – naznaczone m.in. pandemią, to między innymi czas kolejnej przeprowadzki do nowej siedziby?
Tak, w 2019 r. przeprowadziliśmy się do nowej siedziby, nasze budynki zajmują teraz przestrzeń o łącznej powierzchni 5000 m2. Główny budynek firmy reprezentuje szczególne cechy naszej marki: konsekwencję oraz precyzję. Szkło, metal i drewno łączą się ze sobą, definiując kształty i przestrzenie konstrukcji. Całość daje spektakularny i funkcjonalny efekt.
W ostatnich latach poczyniliście także liczne inwestycje, z naciskiem na rozwiązania energooszczędne?
Tak. Dbamy nie tylko o rozwój produktów i technologie do ich wytwarzania, ale również o środowisko naturalne, ślad węglowy i efektywność energetyczną. Przejawem tej troski są inwestycje w energooszczędne urządzenia produkcyjne oraz odnawialne źródła energii jakie poczyniliśmy trzy lata temu.
W wyniku realizacji tego projektu zakupiliśmy 12 energooszczędnych wtryskarek SmartPower firmy Wittman-Battenfeld, które zredukowały nasze zapotrzebowanie na energię elektryczną o 30%. Dodatkowo zamontowaliśmy na dachach naszych hal produkcyjno-magazynowych 550 sztuk paneli fotowoltaicznych o łącznej mocy 200 kW.
W ciągu tych trzech lat wyprodukowaliśmy 576 MW energii elektrycznej dzięki czemu nawet 80% energii elektryczne zużytej do produkcji pochodziło ze słońca. 576 MW wyprodukowanej energii elektrycznej odpowiada 29 564 sztuk zasadzonych drzew, 314 tonom redukcji CO2 do atmosfery oraz 214 tonom zużytego mniej węgla! Jesteśmy eko i mamy na to potwierdzenie w twardych faktach i liczbach.
Wspomniała Pani, że napędza Was potrzeba kreowania. Jakie są Wasze plany na kolejne lata? W którą stronę zmierzacie?
Motorem naszych działań jest potrzeba kreowania i szukania nowych rozwiązań. Twórczy niepokój, który pozostaje naszą inspiracją przekłada się również na to, co charakterystyczne dla naszych długopisów – dążenie do perfekcji. Na pewno będziemy rozwijać swoją nową markę – Invame – zapachy samochodowe i z tym wiążemy swoje najbliższe plany.
Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko
Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.