–
Oczywiście! Chociaż zastanawiam się, czy określenie „praca”, w takim tradycyjnym rozumieniu, jest w przypadku naszej działalności najlepszym wyborem. Już 15 lat temu, kiedy z Grzegorzem Kieniksmanem zakładaliśmy agencję, intuicyjnie myśleliśmy o popularnym teraz „work-life integration”. Czas pracy – nienormowany, bywa też nieograniczony, pomysły – często są wynikiem naszych pasji i przekonań, a wartości i relacji nie dzielimy sztywno na prywatne i zawodowe (choć bywają też tylko albo pierwsze, albo drugie). Zaprzyjaźniamy się z naszymi partnerami, pracownikami, klientami i artystami, którzy współtworzą z nami wydarzenia. Budujemy dobre, trwałe relacje, dzięki czemu często pracujemy wśród przyjaciół. Ważni są dla nas ludzie i rozwój, na to od zawsze stawiamy.
Nie zawsze taki jest, ale to, że budujemy go po swojemu, jest dla nas niezwykle ważne. W ciągu tych 15 lat celebrowaliśmy zarówno sukcesy, jak i stawaliśmy przed wyzwaniami, trudnymi negocjacjami, czasem koniecznością szybkiego zrywania przysłowiowego plastra. Muszę jednak przyznać, że wszystkie zmiany (również te nieplanowane i niełatwe), zawsze okazywały się dla nas szansą. Paradoksalnie, także pandemia. Po pierwsze, stając się swego rodzaju audytorem, pozwoliła nam z nieco innej perspektywy spojrzeć na prowadzenie biznesu. Wyciągnęliśmy wnioski. Po drugie, jeszcze bardziej spozycjonowała nas marketingowo (a nie tylko event-marketingowo) wśród naszych klientów. Od początku naszej działalności byliśmy agencją, która miała odpowiednio dobierać narzędzia komunikacji, by wspierać marki w realizacji ich celów, ale – rzeczywiście – najbardziej rozpoznawalni byliśmy jako agencja eventowa. A prowadziliśmy działania zintegrowane, PR-owe, czy, nawiązując do tytułu Waszego medium, właśnie kampanie out of home. Z półki eventowej przeniosła nas więc na marketingową. Spotykaliśmy w ciągu tego czasu też różnych pracowników – niektórzy byli u nas na chwilę, niektórzy pracowali z nami przez lata. Każdy z nich coś do agencji wniósł, w jakiś sposób na nią wpłynął. Patrząc z perspektywy tego jubileuszu, po prostu jesteśmy im za to wdzięczni.
Myślę, że trochę ich mamy na swoim koncie [śmiech]. Poważnie mówiąc, wprowadziliśmy na rynek bardzo wiele marek i produktów, zrealizowaliśmy ogrom kampanii employer brandingowych w oparciu o eventy, wyprodukowaliśmy niezapomniane koncerty czy gale. Ale za szczególne osiągnięcie uznałbym projekty, które realizują ideę zaangażowania społecznego. Od zawsze poszukiwaliśmy tego, co dziś określane jest jako wartość dodana, brand purpose czy meaningful brands. Przykład? Projekt „Twoje TAK ma moc” realizowany dla Fundacji BGK. To akcja społeczno-edukacyjna, która porusza tematykę transplantacji dziecięcych. Kampania zintegrowana – prowadzimy ją od 2021 roku – zaczęła się od muralu, jaki stworzył dla nas czołowy malarz młodej sztuki, Wojciech Brewka. „Przytulaśny Miś”, który powstał na ścianie Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, przedstawia pluszowego misia tulącego anatomiczne serce – patrząc na niego, nie wiemy do końca, czy jest biorcą, czy oddaje własne serce. I tak, stawiając te trudne pytania, przeprowadziliśmy dwie edycje kampanii, których efektem są zasięgi (dotarcie do 7 milionów odbiorców w pierwszej, 8 milionów – w drugiej edycji), nagrody branżowe (MP Power Awards® w kategorii CSR), ale – najważniejsze: po raz pierwszy w historii Śląskiego Centrum Chorób Serca na Święta Bożego Narodzenia 2022 roku żadne dziecko nie czekało na przeszczep w szpitalu. Jeśli pytasz o nasze osiągnięcia, to byłoby właśnie to.
Określiłbym to bardziej jako realizację wizji naszej agencji. Wizja ta oczywiście opiera się na tworzeniu dla marek takich historii i działań, które jak najlepiej odpowiedzą na zdefiniowane w danym momencie cele, ale poszukując tych rozwiązań, staramy się łączyć odpowiedzialność społeczną, kulturę i edukację. Zdarza się często, że nie czekamy na brief, ale wychodzimy z pomysłem, szkicem projektu, który – wierzymy – w kooperacji z marką może pomóc osiągnąć coś ważnego. Staramy się też myśleć o tych działaniach długofalowo. Teraz w ramach „Twoje TAK ma moc” pracujemy nad specjalistyczną konferencją (połączoną, zgodnie z naszym modus operandi, z koncertem), poświęconą zagadnieniom medycznym i społecznym w obszarze transplantologii. Gościem wydarzenia będzie wyjątkowa postać, chyba mogę już zdradzić, jeden z najlepszych transplantologów na świecie – profesor Robert Montgomery.
Wracając do pytania, ta potrzeba czy poczucie misyjności – jakkolwiek bardzo górnolotnie to brzmi – chyba nam towarzyszy. Jej wyrazem jest choćby powołanie i prowadzenie Fundacji Dwie Głowy, której misją jest zapobieganie wykluczeniu w różnych sferach życia społecznego i profilaktyka zdrowia psychicznego, w szczególności w tych regionach Polski, gdzie dostęp do specjalistów jest ograniczony. Robimy to, pracujemy właśnie w taki sposób, bo to po prostu jest w nas.
Tak. To naczynia połączone. Ostatnio zorganizowaliśmy na przykład wystawę prac Wojciecha Brewki z okazji jego artystycznego 10. jubileuszu (wcześniej był prawnikiem), co w sumie – teraz do mnie dotarło – zbiega się z naszym jubileuszem [śmiech]. Będąc przy okrągłych rocznicach i kulturze właśnie, nie mogę nie wspomnieć o kolejnej koniunkcji. W tym roku odbywa się po raz 20. Festiwal Kultury Żydowskiej, a my już 15 lat współpracujemy z organizatorami festiwalu. Lato w Rebelii, to co roku Warszawa Singera.
Rzeczywiście widzimy w live marketingu bardzo dużą wartość, dzięki której nasi klienci, marki, dla których pracujemy, mogą skutecznie i jakościowo osiągać swoje cele. Widzimy też, jak bardzo to narzędzie się zmienia, jak ważne jest szczególnie w tych niepewnych, kryzysowych czasach. Widzimy też, że warto w nie inwestować. Choć dziś wymaga jeszcze szerszego, kontekstowego spojrzenia. Myślę, że właśnie w tym kierunku rozwija się branża, tam zmierzają dobre agencje event-marketingowe. Zresztą my też się angażujemy w działania na rzecz branży. Jako partner jesteśmy producentem gali MP Power Night – finału konkursu MP Power Awards® (za nami już siedem wspólnych realizacji), zabieramy głos w debatach na ważne dla branży tematy zajmując często bardzo odważne stanowisko. Angażujemy się też w edukację przyszłych pracowników. Jak wiadomo, kadry to teraz istotne ogólnobranżowe wyzwanie. I znów, mając na myśli synergię różnych naszych działań, przy okazji współpracy z Fundacją Empiria i Wiedza w realizacji programu Vdoma (projekt aktywizacji zawodowej uchodźców z Ukrainy), staraliśmy się wesprzeć transfer dobrych pracowników do naszej branży. Cały projekt został nagrodzony Powerem w kategorii „Zrównoważony rozwój w branży eventowej” w ostatniej edycji konkursu.
Jesteśmy w dobrym miejscu, w dobrym czasie. Właśnie odświeżyliśmy nasze logo, które jest symbolem zmian, jakie u nas zaszły. Tak się złożyło, że przy okazji jubileuszu [śmiech]. Obok nazwy Rebelia Media, widnieje nasz claim „this is it”. Tego sobie życzymy, żeby dla naszych partnerów, pracowników, klientów, przyjaciół, relacje z Rebelia Media to było właśnie TO.
Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko
—
Artur Szczęsny – CEO w agencji Rebelia Media Group, którą współtworzy od 2008 roku. Z rynkiem marketingu związany od ponad 20 lat. Jest absolwentem Uniwersytetu Śląskiego im. Krzysztofa Kieślowskiego na wydziale Radia i Telewizji. Wykładowca i członek Rady Biznesu w Szkole Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula (Grupa Uczelni Vistula). Organizator kampanii społeczno-edukacyjnej „Dzień Świadomości” poruszającej m.in. tematykę przedsiębiorczości, edukacji, kompetencji przyszłości oraz życia z zaburzeniami psychicznymi. Twórca i prowadzący kanału na YouTube „Teren Rebelianta”. Czynnie uczestniczy w życiu branży przemysłu spotkań. Fan CrossFit’u, dobrej książki, wydarzeń kulturalnych i dalekich podróży. Ma imponujące doświadczenie i bardzo wyraźną wizję na przyszłość. Łączy w sobie pasję zarówno do kreacji, jak i do technologii. Szacunek i partnerstwo w biznesie to cechy, które ceni sobie najbardziej.
Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.