Po raz pierwszy w dziejach ludzkich usiłowań stworzono coś, czego funkcjonowanie nie jest do końca zrozumiałe. Stało się. Od dawna to przewidywano. Karty rozlicznych powieści SF roją się od konceptów przełomowych i nie do końca zrozumiałych technologii. Tyle, że te zazwyczaj przerażające i destrukcyjne twory przywlekali obcy. Celowo, by unicestwiać, albo niechcący – bo biwakowali akurat na Ziemi i nie posprzątali po sobie śmieci i odpadków.
Tym razem to nie obcy. To ludzie. Dzięki ludzkiej inteligencji i odwiecznemu pragnieniu, aby stworzyć Homunkulusa – istotę super inteligentną i pragnącą za wszelką cenę stać się człowiekiem. Konsekwencji tej kreacji nie da się zwalić na obce cywilizacje. Odpowiedzialność za efekty trzeba będzie wziąć na siebie. A te efekty, jak na razie, także nie są do końca oczywiste i dające się przewidzieć przy pomocy dostępnych narzędzi.
Tym razem nie ma możliwości przewidzieć, jaki wpływ na globalną zbiorowość i rozmaite aspekty życia będzie miała AI za pół roku, a nawet za kilka miesięcy. Jak na razie Generative Pre-trained Transformers(GPT) rosną jak na drożdżach, karmione gigantycznymi zasobami danych i budżetami. Uczą się logiki szybciej niż ośmioletnie dzieci, a im większą zapewni się dla nich strukturę pamięciową, tym stają się mądrzejsze. Niedługo największe korporacje sieciowe będą stawiać własne elektrownie atomowe, aby zapewnić sobie tanią energię i sprostać wymaganiom zwiększania mocy obliczeniowej algorytmów. I już ogłaszają, że zatrudnią nukleoników i inżynierów od energetyki jądrowej. Tak dynamiczne zmiany w rzeczywistości muszą także zmieniać myślenie o niej. Zanikają spory o to, czy AI jest inteligentna „po ludzku” czy tylko „po maszynowemu”. Jak zresztą można dociec istoty myślącej sieci krzemowej, jeśli jedynie w nieznacznym procencie pojmuje się mechanizmy myślowe neuronowej sieci ludzkiego mózgu? Dychotomia SZTUCZNY vs. NATURALNY blednie wobec pytania o umiejętność dostrzegania analogii i kompresowania gromadzonych w procesie treningowym zasobów.
W materii inteligencji GPT coraz dynamiczniej przekracza możliwości ludzkiego umysłu. Co dalej? Entuzjaści roztaczają wspaniałe perspektywy, podkreślając, że kilka najbliższych lat to istne eldorado korzyści dla wszystkich w zasadzie branż. Eksperci współtworzący konferencję „Algorytmy zmiany” dostrzegają dwie drogi. Można wzorem Ucznia Czarnoksiężnika, dyletanta, który uruchomił nieopanowany dostatecznie czar, przyglądać się AI z uśmiechem głupiego zadowolenia, nie podejrzewać, że nie będzie możliwości zatrzymać wywołanego pandemonium, albo… Czym prędzej, zdając sobie sprawę z własnej niewiedzy, zrobić dla AI przynajmniej klasyczny SWOT, wypracować choćby minimalny zakres regulacji.
Są tacy, którzy zdecydowali zmierzyć się z wyzwaniem i przekonują o konieczności regulacji i samoregulacji. Są wśród nich ci, którzy przewidują efekty połączenia się różnych modeli AI w o wiele sprawniejszą, bardziej uniwersalną i wydajniejszą SGPT (Super GPT). To ci, którzy wiedzą, że AI istotnie poprzesuwa społeczne hierarchie i sprawi, że będzie trzeba zaakceptować nadchodzącą epokę nadmiernego dostępu do informacji ze wszystkimi jej dobrodziejstwami i konsekwencjami. Ci, którzy tworzą nowe kierunki, takie jak antropologia technologii. Wreszcie ci, którzy wiedzą, że sam algorytm jest etycznie neutralny. Podobnie jak neutralna etycznie jest większość przełomowych technologii. Dobra albo zła jest dopiero intencja jej konkretnego wykorzystania.
– Łacińskie porzekadło Praemonitus, praemunitus głosi, iż ostrzeżony jest uzbrojony. Najskuteczniejszą bronią, co wykazała konferencja „Algorytmy zmiany”, jest edukacja i wiedza o działaniu i strukturze tego, co zostało stworzone, a czego do końca wciąż nie udaje się zrozumieć. – podsumowuje Lucyna Pruska, menedżerka ds. komunikacji, wydarzeń i Komisji Etyki Reklamy.
Więcej (materiały wideo, fotorelacje, konspekty z przebiegu debat i paneli, wybór ciekawych cytatów) na stronie konferencji.
Więcej newsów z branży TUTAJ.