Logo


Dziesięć lat temu AluBest zadebiutował na polskim rynku, wprowadzając pierwsze rozwiązania do druku na tekstyliach. O ich pionierskich początkach, kluczowych momentach rozwoju, współpracy z czołowymi markami oraz wyzwaniach zrównoważonego rozwoju opowiada założyciel firmy, Marek Szczerba.

Dekadę temu zaczynacie działać na polskim rynku, wprowadzając pierwsze rozwiązania do druku na tekstyliach. Jak wyglądały Wasze początki?

Firma AluBest od początku istnienia swoją ofertę kierowała do rynku tekstylnego. Najpierw były to technologie UV. Jako pierwsi na rynku europejskim pokazaliśmy i dostarczyliśmy naszym klientom technologie do druku UV na materiałach innych niż białe, w których tusz po utrwaleniu pozostawał elastyczny. Istotne tu było drukowanie koloru białego. W tamtych czasach istniały już wprawdzie pojedyncze dobre drukarki, które drukowały biały kolor. Opierały się one jednak o lampy rtęciowe, a ich tusze nie były elastyczne, i w przypadku druku na tekstyliach, nadruk po prostu pękał. My wprowadziliśmy maszyny, które drukowały nie tylko elastyczny kolor, ale potrafiły także drukować elastyczny biały. Jako pierwsi wprowadziliśmy także na rynek maszyny oparte o technologie LED UV, co w tamtych czasach było w ogóle nieznane. Kiedy wchodziliśmy do Polski, naszą topową technologią był już druk pigmentowy. Zaczęliśmy dostarczać drukarki, które mogły drukować bezpośrednio na tekstyliach naturalnych. W ten sposób powstały w Polsce pierwsze drukarnie świadczące takie usługi.

Kolejne lata to biura projektowe oraz wyłączna dystrybucja kolejnych czołowych marek (Pigmentinc, Atexco, ATAI MacroPrinters, Fedar i inne). Jak wyglądał ten okres? Jakie były największe wyzwania tej dekady?

Od zawsze marzyłem o tym, aby mieć swoją markę kalandrów do sublimacji. 25 lat temu poznałem w Niemczech firmę, która miała takie maszyny i sprzedawała je na cały świat. Wtedy postanowiłem sobie, że też coś takiego stworzę. Bardzo chciałem mieć też dobre maszyny do druku w swoim portfolio. Szukałem innowacyjnych firm. Kiedyś pojechałem do Izraela i poznałem tam małą, nieznaną firmę MATAN. Jak się szybko okazało, była to firma, która stworzyła maszyny sprzedawane przez inne duże, znane firmy. Kończyli oni wtedy z technologiami solvent i zaczynali z UV. Sprowadziliśmy pierwsze maszyny do Polski. Jednak MATAN zajmował się tylko UV, i jak się wkrótce okazało, szybko został wchłonięty przez inną dużą korporację.

W poszukiwania innych partnerów udałem się do Australii, gdzie znalazłem dwie firmy produkujące maszyny do tekstyliów. Jedna stawiała pierwsze kroki w produkcji maszyn do druku pigmentowego, druga była wyspecjalizowaną firmą produkującą maszyny do wykańczania tekstyliów. Nawiązaliśmy współpracę i zacząłem ściągać te maszyny do Europy. Od 25 lat prowadzę też biznes z fabrykami w Chinach. Od zawsze podziwiałem ten kraj i zapał ludzi do pracy i rozwoju – to cechy tam wszechobecne, a w Europie rzadkie. Spotkałem tam wtedy nieznaną jeszcze firmę Atexco. Już po kilku spotkaniach dostrzegłem w tej firmie olbrzymi potencjał rozwojowy. Dzisiaj mogę powiedzieć, że miałem dobre wyczucie. Atexco jest obecnie największym na świecie producentem maszyn do druku tekstyliów. Produkują najbardziej innowacyjne i najszybsze maszyny. Początki były trudne, bo zarówno AluBest, jak i firma Atexco były w Polsce kompletnie nieznane. Dzisiaj po latach obecności na rynku klienci zgłaszają się do nas sami. Ostatnio zainstalowaliśmy w Polsce dwie najszybsze na świecie maszyny do druku sublimacyjnego – Atexco Model H HS. To niesamowite widzieć, jak klient drukuje papier z prędkością ponad 1300 m2/h – to przeskok o lata świetlne. Obecnie mamy najszybsze maszyny do druku reaktywnego, dyspersyjnego, kwasowego, oraz sublimacyjnego i pigmentowego na tekstyliach i papierze.

AlubestJakie były kluczowe momenty rozwoju Waszej firmy? Najważniejsze inwestycje i decyzje?

Z pewnością rozpoczęcie prac nad rozwojem druku pigmentowego, jak i współpraca z Atexco. Najważniejszą decyzją i inwestycją było również otworzenie centrum badawczo-rozwojowego i demonstracyjnego w Polsce. Prowadzimy aktywnie działania w kliku miejscach, ale największe demo mamy w Rzgowie koło Łodzi. Tam znajduje się największa koncentracja firm tekstylnych. Jesteśmy blisko naszych klientów i bardzo szybko odpowiadamy na ich potrzeby. Mamy na miejscu maszyny, części i zespół najlepszych techników. Tym wygrywamy z każdym innym europejskim dostawcą technologii, a nasi klienci to doceniają.

Zrównoważony rozwój na rynku tekstylnym to jedno z najważniejszych wyzwań branżowych. Jak na nie odpowiadacie?

Zrównoważony rozwój w zakresie produkcji tekstylnej to jedno, ale problem jest także w zakresie logistyki dostaw i marnotrawstwa gotowych już wyrobów. Tendencję zmian widać już u nas na rynku. Wśród naszych klientów były firmy, które importowały setki ton zadrukowanych tekstyliów, które czasem nawet latami zalegały w potężnych magazynach. Często okazywało się, że importer nie przewidział trendów lub moda na jakiś wzór szybko się skończyła. Czasem przy odbiorze okazywało się, że produkt nie spełniał norm koloru lub jakości i wszystko musiało zostać zutylizowane. Dzisiaj jesteśmy w stanie zapewnić naszym lokalnym firmom tekstylnym na tyle wysokie wydajności i niskie koszty produkcji, że same decydują się na rozpoczęcie produkcji w Polsce.

Co kryje się za skrótem E3?

E3 to: EFFICIENCY, ECOLOGY, ECONOMY. Ten projekt rozpoczęliśmy w 2016 roku, a więc jeszcze przed tymi wszystkimi kryzysami, których obecnie doświadczamy. Pierwsze „E” oznacza wydajność. Szukaliśmy takich rozwiązań, które zapewnią naszym klientom maksymalną wydajność, np. drukarki Atexco są tak zaprojektowane, że drukują tak jak dwie analogiczne drukarki konkurencji. Klient kupuje jedną maszynę, a otrzymuje wydajność dwóch maszyn, płacąc przy tym 80% ceny rynkowej jednej maszyny – to coś niespotykanego na rynku. Drugie „E” oznacza ekologię. Jak już wspomniałem, byliśmy pierwszą firmą, która zaczęła dostarczać masowo gotowe rozwiązanie do druku pigmentowego na tekstyliach roll to roll. Druk pigmentowy pod kątem redukcji ilości procesów i ilości zużywanej wody jest numerem jeden. Jakość i nasycenie kolorów, które osiągaliśmy i nadal osiągamy, nie ma do dzisiaj konkurencji. Ostanie „E” to ekonomia. Ze względu na najwyższe prędkości druku, przemysłowe konstrukcje i rozwiązania technologiczne, nasze maszyny są numerem jeden pod kątem realnej produktywności. Te same cechy powodują, ze koszty utrzymania takich linii produkcyjnych są nieporównywalnie niższe. Nowoczesne i superszybkie cyfrowe drukarki przemysłowe to klucz do budowania realnej produktywności i oszczędności w miejscu, gdzie jest to potrzebne oraz oszczędności kosztów i energii. Firma AluBest, jako wiodący dystrybutor takich rozwiązań, stawia na innowacje i ciągły rozwój, dostarczając rozwiązania najwyższej jakości.

Osoby tworzące Wasz zespół są obecne na rynku druku cyfrowego od ponad 26 lat. Jaki jest zespół AluBest? Jaka jest Wasza przewaga konkurencyjna?

AluBest to jeszcze mała, ale prężnie rozwijająca się firma. Osoby w naszym zespole pamiętają pierwsze firmy i rozwiązania, które pojawiły się zaraz na początku cyfrowej rewolucji. AluBest to też międzynarodowy zespół, działamy nie tylko w Polsce. Mamy wielu zadowolonych klientów za granicą, a instalację robiliśmy nawet w Arabii Saudyjskiej. Szukamy i zapraszamy do naszego zespołu najlepszych ludzi z pasją, którzy chcą pomóc nam się rozwijać i robić to jeszcze lepiej. Naszym największym wyzwaniem jest zbudowanie centrum demonstracyjnego AluBest w Berlinie, skąd będziemy obsługiwać całą Europę Zachodnią. Zapraszamy więc do nas osoby, które czują pasję działania i tworzenia nowych rzeczy.

Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko

 


Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine. Do wglądu online TUTAJ.