Logo

Marketing MIXTylko w OOH magazine

Zapach i smak sprzedaje | Mikołaj Rej

Mikołaj Rey opowiada o pracy, która jest jednocześnie jego pasją, o decyzjach zakupowych pod wpływem zapachu, o gadżetach w kuchni i wykorzystaniu wizerunku osobistości telewizyjnych w reklamach.

Podczas nadchodzącego EKG Reklamy będzie Pan przygotowywał pyszności dla uczestników. Co planuje Pan podać?

To jest świetnie pytanie, zazwyczaj czerpię inspiracje z tego, co aktualnie jest dostępne na rynku, od tzw. sezonowości. Zawsze stawiam na świeżość produktów. Dodatkową inspiracją są dla mnie także spotkania na Krakowskim Kleparzu oraz te z innymi kucharzami.

Ciężko mi teraz dokładnie powiedzieć co podam, na pewno będzie jakaś opcja białkowa, mięsna i wegeteriańska, nie wiem jeszcze czy podam coś wegańskiego, np. klasyczny Ratatouille kuchni francuskiej mógłby idealnie wpisać się w danie wegańskie, może ono się pojawi. Ciężko mi powiedzieć, czym finalnie ugoszczę uczestników, ale mogę już zagwarantować, że będzie smaczne [śmiech].

Czy zapach i smak wpływają na decyzje zakupowe Polaków?

Mogę powiedzieć jak to jest u mnie jako u konsumenta. Odkąd pamiętam budził mnie do życia przecudowny zapach pieczonego, świeżutkiego pieczywa. We Francji, jak w wielu miejscach na świecie, piekarze rozpoczynają pracę już około 1:00 w nocy. Dlatego nad ranem nad miastem unosi się ten wspaniały zapach pieczywa, dzięki któremu mam doskonały dzień i chęci do pracy.

A odpowiadając na pytanie, oczywiście, że zapach ma ogromny wpływ na konsumpcję, weźmy jako przykład McDonald’s. W sposób ewidentny zapach jest eksportowany poza budynek, czuć go już z odległości 100-200 metrów od restauracji. Zawsze jest to ten sam zapach, który sprytnie rozbudza potrzebę konsumpcji. W Krakowie idąc Floriańską czy Szewską gdzie jest mnóstwo przeróżnych zapachów, najintensywniej czuć zapach dochodzący właśnie z McDonald’s i unosi się nad całą ulicą i pobudza kubki smakowe.

Które gadżety reklamowe sprawdzą się w kuchni Szefa?

Produkty reklamowe wewnątrz kuchni… o tym mogę coś wspomnieć, bo raczej kucharz nie częstuje gadżetami [śmiech]. Za to korzystamy np. ze ścierki, a ona może być dedykowana, każdy kucharz ma mieć swoją np. może mieć ze swoim imieniem. To fajny gadżet, w kuchni musi być czysto, kucharz musi mieć czysto wokół swojego miejsca pracy, musi mieć czyste talerze, sztućce i wszystko co związane z jedzeniem.

Kolejny przydatny gadżet to fartuch, on także zawsze jest potrzeby i jest nieodłącznym elementem stroju każdego, kto znajduje się w kuchni. Za to bardzo przydatnym gadżetem, którego w zasadzie prawie zawsze w kuchni brakuje jest minutnik/ timer. To jest chyba najważniejszy przyrząd – jeśli mam na piecu wiele dań, to łatwo zapomnieć o jednej, drugiej, czy trzeciej potrawie. Taki timer to bardzo dobry pomocnik w kuchni i zawsze idealnie się sprawdzą. To taki niepisany pomocnik każdego kucharza.

Jak wizerunek Szefa Kuchni może być wykorzystany w szeroko pojętym świecie reklamy?

Po pierwsze, mam bardzo wyjątkową sytuację, bo występuję w telewizji. Oczywiście wolałbym żeby postrzegano mnie jako smakosza, mógłbym o sobie mówić Szef Kuchni, bo rzeczywiście nim byłem, ale zdecydowanie wolę określenie, że jestem smakoszem, ekspertem gastronomicznym… kucharzem jak najbardziej. Taki prawdziwy Szef Kuchni musi spędzać w niej dużo więcej czasu niż ja. Ja spędzam czas przed kamerami, w studiu nagraniowym, w podróżach. Już ponad 10 lat jestem osobowością telewizyjną. Wystąpiłem w MasterChef, prowadzę cykl i rozmowy na żywo w TVN w kąciku kulinarnym, więc siłą rzeczy moje możliwości reklamowe są dużo większe niż u zwyczajnego Szefa Kuchni, który zajmuje się tylko i wyłącznie kuchnią [śmiech].

Medialność osób wpływa na te możliwości. To widać na przykładzie Magdy Gessler, która ma niesamowitą siłę medialną, może się pojawić jako ambasadorka absolutnie wszystkiego. Świetnym przykładem może być także Wojciech Modest Amaro, którego także można było zobaczyć w wielu reklamach.

Świat gastronomi z roku na rok na polskim rynku nabiera coraz większego prestiżu. Na ten prestiż składa się przede wszystkim pasja, smak, piękno i kreatywność, to jest kwintesencja pracy w kuchni, bo ta praca to przyjemność.

Rozmawiała Magdalena Wilczak

Mikołaj Rey – Potomek Mikołaja Reja w pierwszej linii. Smakosz i entuzjasta wyzwań gastronomicznych. Urodził się we Francji, a wychowywał na Zamku Montresor w dolinie Loary. Tam też uczęszczał do elitarnych szkół, studiował prawo na Uniwersytecie w Tours oraz pomagał ojcu w zarządzaniu majątkiem rodzinnym. Wszechobecna polskość panująca na zamku od czasów hrabiego Ksawerego Branickiego, który kupił zamek Montresor sprawiła, że młody Mikołaj został wysłany do Krakowa by bliżej poznać polskie tradycje oraz nauczyć się języka polskiego. Poznał tam swą przyszłą żonę i wspólnie zaczęli dzielić życie pomiędzy Francję a Polskę.

Artykuł ukazał się w najnowszym wydaniu OOH magazine. Do pobrania TUTAJ.