Logo

AktualnościTylko w OOH magazine

Nie ma zleceń niemożliwych | Edyta Lisowska, EBLIS B&L

O początkach firmy, która wywodzi się z agencji modelek i największych zmianach oraz wyzwaniach podczas tych dwóch dekad działalności mówi Edyta Lisowska, założycielka i dyrektor zarządzający EBLIS B&L.

20 lat EBLIS minęło jak jeden dzień! Wasze początki to agencja modelek, studio oraz kursy modelingu?

Tak, początki to mnóstwo godzin w studiu fotograficznym, tysiące zdjęć i godziny spędzone nad ich obróbką. Wiele castingowych czwartków i 10 edycji kursu modelingu wraz z egzaminem końcowym dla kursantów. Budowanie i organizowanie planów, dobór rekwizytów, wyszukiwanie miejsc do sesji w studiu i plenerze, sesje zdjęciowe z dziećmi, pokazy mody i próby do nich, ciągłe poszukiwanie twarzy i praca z setkami ludzi, która zawsze oparta była na emocjach, aktorstwie i grze, często także improwizacji, aby wyczarować to coś.

Ważnym krokiem była transformacja z segmentu związanego z modelingiem na reklamę i gadżety. Co zdecydowało o tej zmianie? Jak ona wyglądała?

W pewnym momencie okazało się, że to doświadczenie zdjęciowe całkowicie zmieniło ukierunkowanie naszej pracy. Pierwsze sprzedane zdjęcia i komercyjne sesje wskazały nam dalsze kierunki w rozwoju firmy, poszerzyliśmy działalność o studio graficzne. Zdjęcia zawsze były do czegoś potrzebne i tym sposobem dzięki nim rozpoczęliśmy tworzenie profesjonalnych materiałów reklamowych.

Potem jeszcze bardziej rozszerzyliście działalność o projekty z zakresu poligrafii, a także produkcji oraz sprzedaży gadżetów reklamowych?

Na początku były to głównie projekty graficzne, ale z czasem rozszerzyliśmy działalność o produkcję tychże materiałów. To wtedy rozpoczęła się nasza współpraca z drukarniami oraz producentami i importerami upominków reklamowych. W 2013 roku wstąpiliśmy do Polskiej Izby Artykułów promocyjnych i dzięki temu mieliśmy możliwość poznania profesjonalistów, z którymi pracujemy do dziś. Można powiedzieć, że obsługujemy klientów kompleksowo, nie wyłączając oczywiście pełnej identyfikacji wizualnej, tworzenia nowych marek, prowadzenia social mediów czy kampanii promocyjnych z wykorzystaniem wszelkich kanałów komunikacji.

Na czym polegała ogólnopolska Akcja Degustacja, którą organizowaliście?

Naszym zadaniem było przeprowadzanie akcji degustacyjnej w kilku rejonach polski: mazowieckim, małopolskim, warmińsko mazurskim i śląskim. Akcja polegała na degustacjach spożywczych w sieci hipermarketów. Trudność tkwiła w tym, że odbywała się w mniejszych i większych miejscowościach. O ile zatrudnienie hostess w większych miastach nie było problemem, o tyle w mniejszych nie było tak łatwo znaleźć odpowiednią osobę. Dodatkową trudnością był fakt, że musieliśmy dostarczyć na miejsce wszelkie materiały dotyczące akcji, czyli stoiska degustacyjne, ubrania, deski, noże etc. – te same stoiska migrowały w środku tygodnia z miejsca na miejsce a liść stoisk była ograniczona. Budżet Klienta był bardziej skierowany na obsługę wraz z raportami z ilości wydanego towaru i skupiał się na wizualnej wizji stoiska. W trakcie realizacji tego zlecenia pojawiały się niespodziewane utrudnienia, udało nam się z poziomu biura na śląsku zamówić hosstesie lokalną taksówkę na drugim końcu polski z płatnością na podstawie faktury – wówczas był to nie lada wyczyn, to był 2015 rok. Było to duże przedsięwzięcie logistyczne, ale zakończone sukcesem. Dzięki temu staliśmy się rekomendowaną agencją do organizacji tego typu akcji promocyjnych przez jedną z dużych sieci hipermarketów. Sukces pociągnął za sobą kolejne zlecenia a my odkryliśmy, że nie ma zleceń niemożliwych – grunt to logistyka i informacja na każdym etapie realizacji zlecenia.

2008 to czas kryzysu, ale dla Was to był ważny czas. Po pierwsze przenosiny do nowej siedziby, a także rozpoczęcie okresu intensywnych szkoleń.

Nowa siedziba EBLIS okazała się potrzebna, ze względu na aspekty logistyczne. Dodatkowy magazyn był niezbędny, ponieważ palet i towaru było coraz więcej. Oczywiście została ona już kilka razy przebudowana, ale z perspektywy czasu to dla nas dobre i szczęśliwe miejsce. Kryzysu 2008 jako tako nie odczuliśmy, byliśmy tak pochłonięci pracą i nowymi wyzwaniami, że nie było czasu i miejsca w głowie na zamartwianie się. Cykl szkoleń wiązał się z poszerzeniem zespołu, który nie do końca miał wiedzę specjalistyczną z zakresu metod znakowania, technik poligraficznych, uszlachetnień etc. Oprócz szkoleń finansowanych przez firmę, pojawiały się również zaproszenia od dostawców i producentów. Dzięki temu osiągnęliśmy wiedzę, która przełożyła się na praktykę i jeszcze większe dziś doświadczenie. W 2012 roku dokonaliśmy zakupu CRM-a wraz z serwerem i wewnętrznymi dyskami do archiwizacji danych – od teraz mogliśmy ustalać i kontrolować plany sprzedaży oraz bardziej świadomie spojrzeć na to jakie działy w firmie rozwijają się najszybciej i co generuje większe zyski. Takie decyzje przyniosły również wiele korzyści naszym Klientom, którzy mogli zaoszczędzić czas i szybko ponowić wcześniej realizowane zlecenia, ale też odzyskać własne, utracone pliki właśnie dzięki wprowadzonej usłudze archiwizacji danych.

W 2014 roku rozpoczęła się Twoja przygoda z PIAP, która trwa do dziś. Jakie funkcje pełniłaś i jakie działania w ramach tej organizacji podejmowałaś?

Po przystąpieniu do PIAP w roku 2013 podczas mojego pierwszego Walnego Zgromadzenia, w którym uczestniczyłam w 2014 roku, Pan Zbigniew Grzeszczuk zaproponował moją kandydaturę do Zarządu Polskiej Izby Artykułów Promocyjnych – i tak rozpoczęła się moja praca dla PIAP (wówczas jako członka zarządu), która trwa do dzisiaj. Zaufanie jakim mnie obdarzono wynikało chyba z faktu, że jestem kimś nowym, z nowym zaangażowaniem i z nową energią. Należy pamiętać że praca w Zarządzie PIAP jest to praca pro bono, wielokrotnie próbowałam to zmienić jednak bezskutecznie. Po latach obok codziennej pracy we własnej firmie i wraz z realizacją planów, które już PIAP ma w swoim kalendarzu, mogę z całą pewnością przypisać sobie fakt, że wniosłam trochę inny standard relacji – wcześniej PIAP rysował mi się jako instytucja bardzo biurokratyczna. Dążyłam do wspólnoty od początku. Do tego, aby ludzie nawet z pokrewnych branż byli dla siebie partnerami i potrafili ze sobą biznesowo rozmawiać, nie zazdrościć czy wojować, ale pomóc sobie nawzajem czy doradzić. Abyśmy trzymali się razem, (i jak to pokazała pandemia) abyśmy mogli na siebie liczyć i nawet pro bono jeden drugiemu pomóc. Ważne są wszystkie działania PIAP jako organizacji, w które co roku się angażujemy: targi, patronaty branżowe i poza branżowe, artykuły w gazetach, spotkania regionalne, wieczór PIAP, redakcja i dystrybucja Gazety PIAP czy katalogu, badania, ankiety, kampanie na różne, bieżące, ważne dla branży  tematy, jednak uważam, że wzajemna chęć pomocy, relacje i możliwość wykonania telefonu do innej firmy z Izby na zasadach wspólnoty są dziś bardzo ważne, podobnie jak rekomendacje PIAP i forum na którym możemy dzielić się swoimi spostrzeżeniami. W 2016 zostałam wybrana jako Prezes PIAP, a w 2018 ponownie zaufano mi i kontynuowałam tą funkcję.  W 2020 r. przez pandemię kadencja całego Zarządu została przedłużona o 2 lata. Obecnie (od 2022 roku) zaufano mi po raz kolejny i zostałam wiceprezesem, za co bardzo dziękuję. Zamierzam nadal wspierać PIAP, ponieważ bardzo wierzę w siłę naszej branży, która jest bardzo kreatywna (nie może być przecież inaczej!), bardzo pracowita, świadoma, wykształcona  i odważna. Chciałabym w następnej kolejności skupić się na etyce i działalności branży reklamowej podzielonej na sektory wraz z dekalogiem, jaki ma miejsce na rynkach zachodnich – czego życzę sobie i wszystkim PIAP-owiczom.

Eblis
Uroczysty Jubileusz 15-lecia PIAP

Czym jest RAJZA po Świecie kreacji, targi, które sami organizujecie?

RAJZA PO ŚWIECIE KREACJI wg EBLIS B&L – rajza jak mówi Wikipedia to podróż, wycieczka – i taką wycieczkę po świecie kreacji chcieliśmy zaproponować zaprzyjaźnionym z nami firmom, które nie mogą z różnych przyczyn uczestniczyć w innych imprezach branżowych. Zaprosiliśmy producentów, dystrybutorów i dostawców. Nasi Klienci również otrzymali zaproszenia, z propozycjami konkretnych godzin tak, aby każdy z nas mógł z Klientem przeżyć taką wycieczkę po świecie kreacji – nie generując dalekich delegacji, noclegów czy dodatkowych kosztów. Dwa lata pod rząd po targach reklamowych w Warszawie udało nam się z wielkim sukcesem zorganizować takie lokalne targi w lutym 2019 i 2020 r. Po drugiej edycji dopadł nas lockdown i wszystko co się z tym wiązało, ale z pewnością wrócimy do tej formuły, która obok prezentacji nowości dostarczyła uczestnikom sporo frajdy, w tym fantastycznej kawy od wspaniałych baristów, śniadań i przekąsek, barów tlenowych, zdjęć w budkach etc. Jeśli nasi Klienci życzą sobie Rajzy po raz kolejny, chętnie sprostamy ich wymaganiom!

Ostatnie czasy dla branży reklamowej są wymagające – najpierw pandemia, potem wojna na Ukrainie. Jaki to był czas dla Was w kontekście prowadzenia biznesu?

To był czas decyzji. Wyglądało to trochę jak jazda na rollercoasterze: w pierwszej kolejności był stres o zdrowie, życie pracowników oraz nasz własny, dzieci, rodziny oraz oczywiście o byt firmy. Pojawiły się obawy o przyszłość firmy i wiele przemyśleń na temat dalszych działań.  Podjęliśmy decyzję, że nikogo nie zwolnimy, bez względu na wszystko. Ustaliliśmy główny cel – tniemy koszty. Uznaliśmy, że jeśli nie ma firmy, to nie ma nas ludzi, nie ma ludzi – nie ma firmy i nas razem jako zespołu. Obok tego, że zaczęliśmy ciąć koszty, wprowadziliśmy pracę zdalną i już po części sprawdzone mechanizmy, które mogliśmy wypróbować wcześniej, przed pandemią. Nie był to dla mnie osobiście łatwy czas, ale i w firmie nie było lekko. Borykając się z problemami nadal realizowałam wiele inicjatyw z ramienia PIAP. Najtrudniejsze były telefony pod koniec miesiąca, gdy pracodawcy, wielkie firmy i przedsiębiorcy musieli podejmować decyzje o zwolnieniu pracowników. Takie rozmowy nie były dla mnie łatwe, a był czas, że nawet na dwa tygodnie straciłam głos.

Mam nadzieję, że wszystkim w pewnym stopniu pomogłam w podjęciu decyzji i dodałam otuchy. Odpowiadając na to pytanie myślę, że każdy z nas ma podobne doświadczenia i nie chce do nich wracać, ale jeśli zdarzy się ponownie jesteśmy bardziej przygotowani i nie damy się zwariować. Wyciągnęłam wnioski z tej sytuacji kryzysowej i osobiście wręczam sobie medal na szóstkę. Oczywiście myślę o skutkach i przyszłości zarówno pandemii i wojny ale nie chciałabym ich dziś opisywać… biegnę dalej z pozytywną energią i pomysłami oraz entuzjazmem na 100%. Mam wiele celów do osiągnięcia i szkoda mi czasu na cofanie się lub wróżenie z fusów.

Eblis

Czego Wam życzyć na kolejne 20 lat?

Z okazji 20 letnich urodzin EBLIS B&L zapraszam OOH magazine oraz jego czytelników do podzielenia się opiniami i wspomnieniami na nasz temat. Przygotowaliśmy specjalną księgę którą znajdziecie TUTAJ. Wspomnienia z okazji 20-lecia opublikujemy pod koniec 2022 roku w formie fizycznej i elektronicznej księgi. Wszystkich, którzy jeszcze nas nie znają zachęcamy do wpisania gratulacji z okazji artykułu w OOH Magazine lub wpisania: 20 LAT EBLIS w OOH magazine – niech to będzie nasz mały eksperyment – sprawdzimy jaki zasięg wygeneruje ten artykuł i chętnie podzielimy się wynikami oraz wnioskami! Bez względu czy współpracowaliśmy już wcześniej, czy dowiedziałeś/aś się o nas z tego wywiadu – będzie nam bardzo miło jeśli napiszesz coś od siebie 🙂

Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko

eblisEdyta Lisowska doktor nauk humanistycznych, założycielka i dyrektor zarządzający EBLIS B&L. Ukończyła studia na Wydziale Filologicznym UŚ, studia podyplomowe reklamy i promocji oraz studia podyplomowe menadżerskie Zarządzanie w firmie. Studia doktoranckie zakończyła pracą doktorską pt. „Literatura dla dzieci i młodzieży jako źródło inspiracji reklamowych”.  W 2002 roku założyła firmę reklamową EBLIS B&L, w 2014 otrzymała Nagrodę Chorzowski Przedsiębiorca Roku, w tym samym roku dołączyła do PIAP jako Członek Zarządu PIAP, w latach 2016 – 2022 Prezes PIAP, a od bieżącego roku pełni funkcję Wice Prezes PIAP.