Tego nie można powiedzieć. Na początku roku żyliśmy jednak w obliczu pandemii, dopiero zniesienie wszystkich obostrzeń pozwoliło nam wszystkim patrzeć w przyszłość odważniej.
Powiedziałbym, że jesteśmy w trakcie wracania do normy i to naprawdę nas wszystkich cieszy. Wprawdzie gdzieś z tyłu głowy mamy rosnące liczby zachorować, ale wierzymy, że to nie wpłynie na branżę eventową. Taki lekki strach gdzieś tli się też w głowach naszych klientów, stąd ogromne zainteresowanie wydarzeniami we wrześniu i październiku. Kiedy pada pytanie o wolny termin w hotelu w tych miesiącach, słyszymy pytanie, czy chodzi nam o ten rok. Można powiedzieć, że to dobrze wróży. Oby kolejne miesiące były podobne.
Branża eventowa, wbrew pozorom, wychodzi obronną ręką po ciężkich dwóch latach. Praktycznie każda agencja wyszła poobijana. Jedni bardziej, drudzy mniej. Ale nie znam agencji, która wyszła bez szwanku, a takie twierdzenie to raczej próba zaklinania rzeczywistości. Cieszy mnie, że mimo wszystko podnosimy się jak Feniks z popiołów i wracamy do życia pełną parą. Największym obecnie wyzwaniem jest budowa zaplecza wykwalifikowanej kadry. Wielu z nas zmieniło domenę i nie chce wracać do branży, która jest mocno narażona na działanie czynników zewnętrznych. Nie mam na myśli jedynie pandemii, ale również zmiany nastrojów na rynkach finansowych, konflikty na świecie i wywołane kryzysy nimi. Teraz dużą zagadką jest rozwój sytuacji na Ukrainie. Trzymamy wszyscy kciuki, aby to jak najszybciej się skończyło, a działania wojenne nie rozlały się na pozostałe kraje europejskie.
Podobnie jak u innych. Odbudowujemy zespół i kontynuujemy wprowadzanie zmian w naszym modelu biznesowym. Dzięki dywersyfikacji naszych działań jesteśmy mniej narażeni na zawirowanie na rynku. Kiedy nie mogliśmy robić eventów, nasza działalność skupiała się na wsparciu marketingowym i PR naszych klientów. Wiemy, że właśnie taka dywersyfikacja będzie stanowiła bezpieczeństwo w przyszłości dla nas. Jako agencja butikowa, nie konkurujemy z firmami wielkoformatowymi, co pozwala nam kierować się intuicją i próbować różnych dróg. Nie znaczy to, że nie bierzemy udziału w wielomilionowych przetargach, a wręcz przeciwnie chętnie w nich startujemy. To pozwala nam się rozwijać, poznawać potrzeby rynku i zdobywać niektóre z tych kontraktów. Wszyscy jesteśmy blisko. Jako ludzie mamy w sobie dużą różnorodność. I właśnie ta różnorodność pomaga nam w kreacji, rozwiązywaniu problemów, czy funkcjonowania obok siebie przez 7 godzin każdego dnia.
Jakiś czas temu ktoś zapytał mnie, jaki projekt w zeszłym roku zrobił na mnie szczególne wrażenie. No pomyślałem sobie, ale naprawdę? W zeszłym roku? To był przecież ultra trudny czas i każdy event – można powiedzieć – był wyjątkowy, gdy już się odbył. W sumie każdy z nas zrobił co nieco, a nawet było tego sporo, patrząc po ilości zgłoszeń do nagród branżowych Meeting Planner za ubiegły rok. Część z tych wydarzeń była naprawdę świetna! My też dołożyliśmy swoją cegiełkę, wygrywając w kategorii CSR za akcję społeczną „Twoje Tak ma moc!”. Cieszy mnie to szczególnie, bo właśnie nasza działalność prospołeczna, projektowanie akcji niosących przesłanie, to właśnie ta część naszej pracy sprawia mi największą radość i często jest też wyzwaniem.
Często w naszych projektach poruszamy tematy krzywdy ludzkiej czy choroby. Akcja „Twoje Tak ma moc!”. Miała za zadanie propagować wiedzę o przeszczepach organów wśród najmłodszych. To ogromny problem. Kiedy nieoczekiwanie umiera dorosły, jest to tragedia dla rodziny, ale jakoś łatwiej jest zgodzić się na donacje narządów tej osoby do przeszczepu. W przypadku dzieci trauma rodziców jest tak wielka, że niewyobrażalne jest dla nich, aby o tym pomyśleć i aby wydać zgodę. Z drugiej strony mamy rodziców, których dzieci w wyniku choroby bez narządów do przeszczepu umrą. W obu przypadkach mamy ogromny ból i traumę, bo śmierć jednego dziecka może uratować drugie, a tak naprawdę narządy można przeszczepić innym 8 osobom! Takie tematy nie są też obojętne dla nas. Sam osobiście widząc ten ból, widząc dzieciaki, które ledwo łapią oddech, bardzo to przeżywałem. Dlatego, kiedy odbierałem nagrodę i chciałem uświadomić innym właśnie o tym, jakie to jest ważne, rozsypałem się, głos mi uwiązł w gardle, a łzy pociekły z oczu. To są projekty, które nawet twardzieli potrafią wyrwać z butów. Od tej pory mam koledzy wołają na mnie Miss Polonia.
Polacy w obliczu kryzysu czy katastrofy potrafią się zjednoczyć i pomagać jak tylko potrafią. Tak też się stało na początku wojny na Ukrainie. Można powiedzieć, że było to pospolite ruszenie. Jednak patrząc w przyszłość, wiedzieliśmy, że ta pomoc ludzka w pewnym momencie nie wystarczy, a przedłużający się konflikt zbrojny zmęczy Polaków. Wspólnie z naszym klientem Fundacją Empiria i Wiedza, partnerem biznesowym Bigram w ciągu trzech tygodni uruchomiliśmy projekt VDOMA.ORG. Program został w tym czasie sformatowany, została przygotowana platforma do rejestracji oraz zaplanowana kampania. Na rynku zadebiutował 4 kwietnia. Polska cierpi na brak wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych pracowników. Stworzyliśmy więc unikatowy program, dzięki któremu uchodźcy z Ukrainy mogą w Polsce znaleźć pracę, nauczyć się języka polskiego i znaleźć swoje miejsce na ziemi. Mimo tej strasznej tragedii musimy myśleć o przyszłości i o tym, że napływający ludzie z Ukrainy mogą być szansą dla naszej gospodarki. Pilotaż projektu trwał trzy miesiące i obecnie będzie trwał do końca roku. Obecnie setki osób bierze udział w kursach języka polskiego i podjęło pracę u polskich pracodawców. Cały program jest finansowany przez Fundację, osoby do niego przystępujące nie ponoszą żadnych kosztów.
zapłacenia za swoje usługi z góry. Jest to dla mnie zrozumiałe, bo wiele firm, które pracują dla naszej branży, nie ma obecnie wielkiego zaplecza finansowego i realizacja kilku przedsięwzięć jednocześnie jest po prostu niemożliwa. Dodatkowo nie ma co ukrywać, że na taką sytuacje miały też wpływ zachowania agencji. Nie płaciły swoim podwykonawcom, twierdząc, że muszą dbać o swoje interesy i ratować własne firmy w okresie pandemii, pogrążając jednocześnie innych. Niestety nierzetelność jednych wpłynęła na postrzeganie całej branży. Oczywiście wśród tego typu zachowań pojawiają się skrajne sytuacje, co najlepiej obrazuje rozmowa z obiektami hotelowymi, z którymi aktualnie rozmawiają z agencjami z pozycji siły. Nieraz żądają zapłacenia 80% wartości wydarzenia w momencie podpisywania umowy. Dla mnie taka sytuacja jest kompletnie niedorzeczna i nie stanowi partnerskiego prowadzenia biznesu. Rozumiem wpłacenie zadatku przy podpisywaniu umowy w wysokości 20%, a pozostałej kwoty tuż przed samym wydarzeniem tak, aby obiekt hotelowy czy też inny podwykonawca mógł przygotować się do realizacji wydarzenia, jednak żądanie płatności z góry na dwa miesiące przed wydarzeniem jest po prostu darmowym kredytem dla takich podmiotów, na co ja stanowczo mówię nie! Jednak to oczywiście są skrajności, bo większość z nas pracuje, z ludźmi których zna od lat i staramy się sobie wzajemnie pomagać i znajdować wspólne rozwiązania, nie tylko finansowe.
Na tyle, na ile nasze zasoby pozwalają staramy się wspierać lokalne, mniejsze inicjatywy, ale nie tylko. Co roku wspieramy charytatywny bieg Freedom Charity Run organizowany przez stowarzyszenie Lions Club. Od zeszłego roku wprowadziliśmy program „Sadzimy drzewa” dla partnerów TEXET Poland polegający na przekazywaniu części przychodu na rzecz inicjatywy serwisu Posadzimy.pl. Serwis ten sadzi drzewa w imieniu TEXET Poland oraz partnerów na terenie Polski. Ponadto w tym roku prowadziliśmy kampanię edukacyjną, która przybliżała ekologiczne aspekty mody, materiały przyjazne środowisku oraz certyfikaty ekologiczne. Edukacja odbywała się m.in. przez dedykowany, otwarty dla wszystkich webinar z Katarzyną Zajączkowską, autorką książki „Odpowiedzialna moda” oraz podcastu o tym samym tytule, serię wiadomości e-mail oraz treści publikowane w naszych mediach społecznościowych – głównie na LinkedIn.
Wierzę, że pandemię COVID 19 mamy już za sobą, a wkrótce także będziemy mieli za sobą konflikt na Ukrainie, a to wszystko wpłynie na stabilizację nastrojów w Polsce i na świecie. Spokój i stabilizacja oraz bezpieczeństwo gospodarcze to wszystko, czego wszyscy teraz potrzebujemy. Mam nadzieję, że kolejne miesiące to będzie powrót do rzeczywistości, z 2019 roku i że wszyscy będziemy mogli normalnie zawodowo się rozwijać. Tego wszystkiego życzę sobie i wszystkim związanym z szeroko pojętą branżą eventową.
Rozmawiał Kamil Dudka
Artur Szczęsny – CEO w agencji Rebelia Media Group, którą prowadzi od 2008 roku. Fan CrossFit’u, dobrej książki, wydarzeń kulturalnych, dalekich podróży po świecie i Polsce. Szacunek i partnerstwo w biznesie to cechy, które ceni sobie najbardziej. Współtwórca i prowadzący kanału „Teren Rebelianta”.
Felieton ukazał się w najnowszym OOH magazine. Do pobrania TUTAJ.