Firmowe wydarzenia to świetna okazja do zaakcentowania tego, czym jest sama organizacja – jakie ma wartości, jaką kulturę tworzy? – Jeszcze przed zorganizowaniem „czegoś” warto spojrzeć na pomysły eventowe z lotu ptaka, najlepiej w ujęciu rocznym, i zastanowić się, na ile wpisują się one w charakter organizacji – mówi Kinga Przybysz-Polakowska, autorka książki Eventy. Jak tworzyć niezapomniane wydarzenia firmowe. – Jeśli deklarujemy, jako firma, gotowość do podejmowania nowych wyzwań, można pomyśleć o zaproponowaniu pracownikom adekwatnych wydarzeń, czasem będzie to survival, a czasem na przykład seria wizyt w escape roomach – dodaje Przybysz-Polakowska. To nie wszystko. Eventy mogą być także świetną okazją do zapoczątkowania nowych tradycji, jak wręczanie nagród czy sportowa rywalizacja. Innymi słowy, dobry event będzie wzmacniać i komunikować kulturę organizacji.
To oczywiste, że eventy integrują. Ale czasem jedynie tych, którzy… już i tak zdążyli się zintegrować. Podczas wydarzeń firmowych ludzie siłą rzeczy ciążą w stronę osób, które już znają, zwykle są to po prostu członkowie tego samego zespołu. Co z integracją między zespołami i departamentami? Ta również zachodzi, ale wolniej, płycej – zwłaszcza jeśli puści się sprawy samopas. Jeśli jednak firmie zależy na takiej głębszej i szerszej integracji, wystarczy poświęcić trochę czasu i zaprojektować event (na przykład teleturniej, zawody), który wymiesza pracowników i sprawi, że osoby dotychczas mijające się na firmowym korytarzu stworzą zgraną drużynę. Integracja, która obejmuje różne działy firmy, sprzyja budowaniu bezpieczeństwa psychologicznego w organizacji – aby ludzie czuli się komfortowo w swoim towarzystwie, najpierw muszą się przecież poznać. – A jeśli działają przy tym ramię w ramię na przykład podczas eventu o charakterze charytatywnym, dzieje się prawdziwa magia! – zdradza Przybysz-Polakowska.
Przy organizowaniu większych eventów firmowych warto, poza pracownikami, pamiętać o dwóch grupach: po pierwsze o osobach będących na urlopach związanych z rodzicielstwem, a po drugie o nowych, którzy lada chwila będą z nami pracować (na przykład podpisali już umowę albo list intencyjny a jeszcze nie rozpoczęli pracy). Obie grupy z pewnością docenią zaproszenie ze strony firmy – i nawet jeśli z niego nie skorzystają, będą mieć poczucie, że o nich pamiętano. To kwestia zarówno relacyjna, jak i wizerunkowa, employer branding się tu kłania. Jak ujęła to Maya Angelou: „Ludzie zapomną o tym, co powiedziałeś, ludzie zapomną o tym, czego dokonałeś, ale ludzie nigdy nie zapomną tego, jak dzięki tobie się czuli”.
Heike Bruch i Bernd Vogel, eksperci zajmujący się zarządzaniem energią organizacji, opisują w swojej książce Fully Charged częstą bolączkę firm – tendencję do przegrzewania, wiecznego pędu, ciągłego dokładania do pieca i braku okresów schłodzenia. Cóż, nie da się być wiecznie na wyższych, mobilizacyjnych obrotach. Praca to raczej maraton niż sprint, a zawodnicy potrzebują wody. Eventy mogą być taką wodą, chwilą oddechu, a także jasnym akcentem wieńczącym dzieło i okazją do świętowania sukcesów. Przykładem tego rodzaju eventów są bale z okazji jubileuszu firmy albo imprezy zamykające trudny, intensywny okres w firmie.
Eventy firmowe to świetna okazja do zdobycia materiałów fotograficznych. Należy profilaktycznie dopilnować, aby pracownicy, zapisując się na event, podpisali stosowne zgody. Dzięki temu fotografie wykonane podczas imprezy będziemy mogli wykorzystać zarówno na stronie WWW, jak i w mediach społecznościowych, folderach reklamowych i oczywiście w biurze. Należy także pamiętać, że eventy to też sposobność do wykonania zdjęć grupowych. Stąd warto – zwłaszcza przy większych wydarzeniach – zadbać o profesjonalną obsługę reporterską. Niech zdjęcia pracują później na wizerunek firmy!
Więcej newsów z branży TUTAJ.