Logo

Marketing MIX

?Człowiek szczęśliwy łatwiej znajdzie właściwe miejsce dla siebie? z Anną Lubowską Prezesem Zarządu Mediaedge:cia r

 

Karolina Liberka: Przede wszystkim pragnę pogratulować Pani otrzymania tytułu Człowieka Mediów 2006 zdobytego w konkursie Media Trendy – jakie uczucia towarzyszyły Pani przy odbiorze tej nagrody?
Anna Lubowska: Dziękuję. To wspaniałe uczucie. Ten tytuł to wyraz uznania dla całego mojego zespołu. To co robię dziś, było możliwe dlatego, że otacza mnie krąg fantastycznych ludzi.
KL: W swojej karierze pisała Pani do Przyjaciółki, prowadziła restauracje chińską w
Legionowie następnie trafiła Pani do Dorris Walczyk pionierki reklamy w Polsce – jak
Pani wspomina te czasy?
AL: Czasy absolutnie pionierskie. Nikt nie wiedział dokładnie czy to, co robi, jest właściwe.
Pracowaliśmy intuicyjnie, ucząc się, podpatrując innych. Byliśmy nienasyceni, chcieliśmy wiedzieć więcej. Pamiętam moją pierwszą samodzielną prezentację. Byłam zdenerwowana, obawiałam się, ze brak mi jakiejś tajemnej wiedzy. Klient wyszedł ze spotkania zadowolony. UFF!
KL: Jest Pani jedyną kobietą na tak wysokim stanowisku w strukturach Mediaedge:cia – jak Pani sądzi, dlaczego tak mało kobiet zajmuje wysokie stanowiska w świecie reklamy?
AL: Akurat w Mediaedge:cia jest kilka kobiet na wysokich stanowiskach. Moją szefową jest
Melanie Varley, która odpowiada za cały region EMEA (Europa, Środkowy Wschód i Afryka), który stanowi 60% światowego bussinesu MEC. Ale to prawda, że choć w świecie reklamy, w domach mediowych, agencjach reklamowych pracuje wiele kobiet, niewiele spośród nich obejmuje te najwyższe pozycje. Z jednej strony kobiety są wykształcone, zdolne, pracowite, ambitne i czasami niezastąpione. Z drugiej – praca w reklamie jest absorbująca, tu ciągle wiele się dzieje. Wymaga godzenia życia prywatnego i zawodowego, co nie jest takie łatwe.
KL: Jakich rad udzieliłaby Pani kobiecie wkraczającej na ścieżkę kariery w reklamie?
AL: Kobieta czy mężczyzna – rady są takie same: nie bać się, wierzyć w siebie, dbać o ciągły
rozwój! Praca powinna sprawiać satysfakcję. Nie może jednak zastępować życia prywatnego. Człowiek szczęśliwy łatwiej znajdzie właściwe miejsce dla siebie. A czy będzie to praca w reklamie, czy jakakolwiek inna – nie ma znaczenia.
KL: W mediach pracuje Pani już kilka lat jak zmienia się rynek domów mediowych w
Polsce przez ostatnie lata?
AL: Klienci stają się coraz bardziej wymagający, bardziej wyedukowani. Spodziewają się od nas coraz pełniejszego doradztwa w dziedzinie strategii komunikacji. Zrozumienia zwyczajów, postaw, i upodobań konsumentów. Udostępniają nam coraz więcej danych, także wyniki sprzedaży, zainteresowani są budowaniem modeli ekonometrycznych. Dramatycznie zmienia się sam rynek mediów. Pojawiają się coraz to nowe kanały komunikacji umożliwiające konsumentom pełna kontrole nad przekazem. To jest wyzwanie: jak, gdzie, w jakim kontekście, w jaki sposób komunikować się z konsumentem żeby skoncentrował się na przekazie a najlepiej zaangażował w interakcje z marka.
Rynek agencji jest coraz bardziej konkurencyjny. Zwiększenie przychodów, udziałów jest coraz trudniejsze. Ewoluuje rola agencji mediowych sięgających po planowanie komunikacji. Zmienia się też rola agencji kreatywnych, które jak pokazują konkursy takie Media Trendy czy Effie skutecznie planują kanały komunikacji.
KL: A w jakim kierunku powinien podążać ten nasz rynek?
AL: Kierunek wyznacza rynek, w którym konsument jest najważniejszy. Coraz trudniej przyciągnąć jego uwagę. Coraz trudniej wywołać zaangażowanie. Filozofia Mediaedge:cia jest „ Active Engagement, sztuka aktywnego angażowania konsumenta, planowania komunikacji wywołującej interakcję. Staramy się myśleć bardzo szeroko, o wszystkich dostępnych punktach styku z konsumentem. By to osiągnąć trzeba mieć na pokładzie specjalistów, którzy doskonale znają swoją dziedzinę a jednocześnie są w stanie współgrać z innymi, antycypować zachowania konsumentów i skutecznie zarządzać kanałami komunikacji.
KL: Domy mediowy zaczęły wychodzić poza Warszawę, powstają oddziały w innych miastach Polski – czy to są słuszne decyzje? Czy nasz rynek jest na to już gotowy?
AL: Mediaedge:cia ma swoją siedzibę w Warszawie. Tu jest nasze centrum, choć nasi klienci są w różnych miastach Polski – w Toruniu, Szczecinie, Krakowie. Ciągle tutaj jest większość wydawnictw, biur reklamy, firm mediowych, przynajmniej na razie. Jesteśmy w stanie bardzo sprawnie obsługiwać klientów w całej Polsce utrzymując jedno tylko, warszawskie biuro. Na co dzień komunikujemy się telefonicznie i e-mailowo. W każdej chwili, gdy jest taka potrzeba dojeżdżamy do biura klienta. Z Warszawy koordynujemy tez prace regionu Europy Centralnej i Wschodniej, 12 rynkami krajowymi.
KL: Dynamicznie rozwija się sektor ambient mediów. Czy widzi Pani zagrożenie dla tradycyjnych nośników reklamowych?
AL: Na razie widzimy, że popyt na tradycyjne nośniki reklamy, głównie telewizję jest wyższy niż podaż. Telewizyjne bloki reklamowe są zapchane. Spada skuteczność tego kanału komunikacji. Niemniej ciągle przeznaczamy na telewizje, lwia część budżetów. Nie sądzę, aby to się szybko zmieniło. To jest kwestia nie tylko specyfiki rynku, ale przede wszystkim zwyczajów mediowych Polaków. Poszukiwanie niestandardowych form wywołane jest chęcią bardziej skutecznego, bardziej selektywnego, bardziej angażującego dotarcia. Ambient media to jedna z opcji, coraz atrakcyjniejsza, wykorzystywana coraz chętniej. Wachlarz nośników reklamy będzie coraz szerszy, ale nie szybko dojdzie do umniejszania tradycyjnych form kosztem nowoczesnych rozwiązań ambientowych.
KL: Jaka jest przewaga współpracy z domem mediowym nad planowaniem mediów samodzielnie?
AL.: Dom mediowy to wyspecjalizowana organizacja, dysponująca zespołem fachowców, którzy na co dzień korzystają z najnowszej generacji narzędzi badawczych, informacji rynkowych. To także niezwykle kosztowne badania mediowe, dostęp do światowej bazy case studies – jak w przypadku Mediaedge:cia do 199 oddziałów na wszystkich kontynentach, Szkolenia, w których biorą udział pracownicy. Relacje z mediami, budowane od lat. Te wszystkie inwestycje maja sens ekonomiczny, jeśli sprzedaje się je wielokrotnie. Dla pojedynczego producenta nie miałyby one sensu. Współpraca z agencją mediową jest po prostu efektywna.
KL: Jako dom podsumowaliście rok 2006, odnotowaliście 60% wzrost, otrzymaliście wiele nagród, jakie plany Mediaedge:cia ma na rok 2007?
AL: Początek roku była dla nas bardzo łaskawy. Uzyskaliśmy dwukrotnie tytuł domu mediowego, przyznanego nam przez Adweek i Advertising Age. Zdobyliśmy nagrodę i wyróżnienie w wewnętrznym konkursie Global Ideas. W dalszym ciągu stawiamy na rozwój – przede wszystkim koncentracja na nowo utworzonych działach – Mec:Interaction, Mec:Retail, Mec:Sponsorship. Dalszy rozwój MediaLab. Ponadto jak zawsze walka o nowych klientów, nowe projekty, Realizujemy właśnie absolutnie pionierskie, pierwsze w Polsce badanie mediowe sklepów, które da nam niezbędne informacje do jeszcze lepszego zarządzania kampaniami reklamowych w punktach styku / sprzedaży.
KL: Czego można Pani życzyć w trwającym już roku 2007?
AL: Może jedynie wytrwałości. Wszystko układa się wspaniale. Dziękuję.