Logo

Marketing MIX

Stawiamy na wysokie loty – Łukasz Żurek, Sixt Polska

Łukasz Żurek, Prezes Zarządu Sixt Polska, w rozmowie z OOH magazine opowiada o wieloletniej współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim, długofalowym podejściu w sponsoringu sportowym i o tym, jak sport może motywować pracowników.

Są Państwo oficjalnym Partnerem Transportowym Polskiego Związku Narciarskiego. Jak to się stało, że zostali Państwo partnerem i dlaczego właśnie wybór padł na PZN?

Zacząć warto od tego, że firma Sixt jest bardzo aktywna na arenie międzynarodowej we wspieraniu rożnego rodzaju wydarzeń, nie tylko sportowych. Prowadzimy fundację Drying Little Tears pomagającą dzieciom na całym świecie, wspomagamy też różnego rodzaju inicjatywy społeczne. W Polsce współpraca z PZN trwa już 4 lata i zaczęła się w 2013 roku. Postawiliśmy na współpracę z PZN, m. in. dlatego, że sporty zimowe nadal nie są bardzo popularne w naszym kraju. Oczywiście, aktualna kondycja skoków narciarskich akurat temu przeczy, jednak warto zaznaczyć, że nie sponsorujemy jedynie skoczków. Wspieramy biegaczy, jak i narciarzy alpejskich. I właśnie sporty zimowe, traktowane całościowo, bardzo odpowiadają specyfice naszej firmy. Przede wszystkim odróżniają się od reszty, są widowiskowe, a dodatkowo rodzą bardzo dobre skojarzenia w Polsce – począwszy od postaci Adama Małysza, przez aktualnego mistrza Kamila Stocha. Często mówimy w firmie, że cenimy „wysokie loty”, które pasują także do wizerunku naszej firmy. Tak jak nasi skoczkowie, tak my staramy się, by nasze działania były na jak najwyższym poziomie, czyli „najwyższych lotów”.

Co więcej, prywatnie od wielu lat znam to środowisko i staram się wspierać je w działaniach i rozwoju. Sporty zimowe, może poza wspomnianymi skokami, są niestety niedofinansowane, a należy im się wsparcie, bo mają ogromny potencjał. Jak pokazuje przykład polskich skoczków narciarskich – gdy znajdzie się odpowiednich partnerów i dobrze zainwestuje, to można osiągnąć naprawdę imponujące efekty, a my możemy mieć z tego wiele radości i wiele pozytywnych emocji – tak jak jest to właśnie w kontekście skoków narciarskich. Ta współpraca daje nam, jako całej firmie, poczucie aktywnego i wymiernego złożenia się na ten sukces.

Na czym polegają działania w ramach współpracy transportowej z PZN?

Jako partner transportowy jesteśmy odpowiedzialni za przemieszczenie polskiej kadry w komfortowych warunkach. Po prostu staramy się jak najbardziej ułatwić im życie. Co istotne, nie wozimy jedynie sportowców, ale cały zespół, serwisantów, trenerów itd. Posiadamy stałą liczbę samochodów, która służy im do przemieszczania się w Polsce i za granicą. Jako firma międzynarodowa jesteśmy w stanie zapewnić im komfortowe przejazdy praktycznie w każdym miejscu, w którym odbywają się zawody sportowe. Oczywiście nie wszędzie korzystają z samochodów. Gdy odbywają się np. skoki w Finlandii, skoczkowie docierają na nie samolotem. Natomiast na lotnisku znów odbierają ich nasze samochody. Co ważne, nasza współpraca nie ogranicza się jedynie do konkursów.

To nie jedyna kooperacja ze światem sportu. W 2012 roku prowadziliście obsługę transportową Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej – Euro 2012.

Tak, ze sportem jesteśmy za pan brat. Obsługiwaliśmy nie tylko Mistrzostwa Europy w 2012 roku, ale wiele innych działań. Współpracowaliśmy z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej, kilka lat temu wspieraliśmy też zawody jeździeckie Baltica Tour na Pomorzu. W tym roku jesteśmy też jedynym partnerem logistycznym Mistrzostw Europy UEFA EURO U21.

Nasza kooperacja ze światem sportu sprawia, że nasi pracownicy czują, że firma nie służy „tylko do zarabiania pieniędzy”. Są częścią pewnej wygranej, mają szansę poznać sportowy świat „od środka”. Dla przykładu, w tym roku duża grupa naszych pracowników miała okazję świętować zakończenie sezonu podczas skoków narciarskich w Planicy. Czekała na nich m. in. kolacja z prezesem PZN, mieli okazję porozmawiać osobiście ze skoczkami i po prostu poczuć się jako część ekipy, którą zresztą są, przynajmniej pośrednio.

Co jest ważne w marketingu sportowym?

Cierpliwość. W sporcie raz się wygrywa, a raz przegrywa. Ogromną bolączką wielu polskich firm, które wspierają bądź chcą wspierać sportowców, jest nieumiejętność podejmowania długofalowych działań. Często starają się wspierać sportowców czy drużyny, gdy te wygrywają. Podejmując działania w zakresie sponsoringu sportowego należy określić cele związane ze wspieraniem danej dziedziny. Sponsorowanie przynosi efekty nie tylko gdy się wygrywa, choć wtedy oczywiście są one najbladziej spektakularne, najbardziej widoczne i oczywiście najbardziej cieszą. Ale nie zawsze się wygrywa.

Świadomość marki związaną ze sportem buduje się strategicznie, ma to być element tożsamości firmy. Warto znaleźć konkretnego partnera, z którym połączy nas długotrwała relacja. Skakanie z „kwiatka na kwiatek” nie przynosi rezultatów, ponieważ przekaz jaki kierujemy do klientów i całego otoczenia firmy musi być jednoznaczny, nie możemy rozmieniać się na drobne. Tylko wtedy obie strony, i biznes i sport, mogą i powinny z takiej relacji czerpać korzyści. Najefektywniejszy model to taki, gdy wzajemnie sobie pomagając osiągamy sukces. Wtedy są też najlepsze efekty – ekonomiczne i sportowe. Ale do tego czasem trzeba cierpliwości. Bo sport to nie tylko wygrywanie i tego powinniśmy wszyscy się uczyć.

Można zatem powiedzieć, że dla Sixt Polska sport jest nieodłącznym elementem?

Zdecydowanie. I to nie tylko w kwestiach współpracy sponsoringowej. Nasi pracownicy równie aktywnie działają na wielu sportowych polach. Uczestniczymy w biegach firmowych – dwa lata temu 12 naszych przedstawicieli brało udział w biegu w Konstancinie. Mamy też silną reprezentację kolarską. Staramy się wspierać i rozwijać sportowe pasje naszych pracowników. Pomaga w tym współpraca z PZN: w ramach kooperacji otrzymujemy od nich m. in. oryginalne stroje skoczków narciarskich, z naszywkami i emblematami naszego kraju, które z radością i dumą możemy przekazać naszym pracownikom. Ja sam zresztą jestem zapalonym sportowcem, moją pasją są (nomen omen) narty, ale także żeglarstwo, którego nie sponsorujemy (jeszcze), i z którym (mam nadzieję) kiedyś również uda nam się nawiązać współpracę.

Ale wspieracie nie tylko działanie sportowe?

Tak, jesteśmy partnerem wielu przedsięwzięć, konferencji i kongresów. Obsługiwaliśmy m. in. Forum Ekonomiczne w Krynicy-Zdrój czy Konferencję Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR). Co więcej, w zeszłym roku w Polsce odbywał się szczyt NATO, któremu również partnerowaliśmy udostępniając 200 samochodów i 500 kierowców. Mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy absolutnym liderem w segmencie limousine service dla dużych imprez w Polsce. Nikt nie robi tego na taką skalę.

Korzystacie z gadżetów reklamowych. Macie m. in. kalendarze ze skoczkami narciarskimi. Jaką rolę odgrywają w komunikacji z klientem artykuły promocyjne. Jakich jeszcze używacie?

Szczerze mówiąc to ja bardzo nie lubię słowa gadżet. Od razu kojarzy mi się z czymś dziwnym, nieprzydatnym, niepotrzebnym, wciśniętym na siłę. My staramy się, aby wszystko, co klient od nas otrzymuje było maksymalnie użyteczne. To gwarantuje, że będzie używane, a dzięki temu osiągamy nasz cel, jakim jest maksymalizacja kontaktów z naszą marką.

 Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko

Łukasz Żurek – Prezes Zarządu Sixt rent a car Polska (Eurorent Sp. z o.o.)

Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku Zarządzanie. W latach 2000 – 2003 współpracował z Multifleet Partners, pełniąc funkcję Prezesa Zarządu. Od 2003 roku pełnił funkcję Dyrektora Handlowego w ALD Automotive Polska. Zajmował się nadzorem nad całością działalności handlowej firmy, jej strategią, zarządzaniem zespołem sprzedażowym oraz programami sprzedaży pośredniej dla partnerów. W maju 2013 roku objął funkcję Dyrektora Zarządzającego ds. leasingu w Sixt Polska. Odpowiadał za całościowy nadzór nad działem leasingu, rozwój produktu Car Fleet Management, budowę wydajnych i przyjaznych Klientowi struktur wewnętrznych, a także opracowanie strategii dotyczącej standardów obsługi. W styczniu 2014 roku dołączył do Zarządu, a w październiku 2014 roku został Prezesem Zarządu Sixt w Polsce.