Logo

Marketing MIX

Uchwała krajobrazowa w Poznaniu – billboardy znikną z centrum miasta

Ustawa o zmianie niektórych aktów prawnych w związku ze wzmocnieniem narzędzi ochrony krajobrazu – powszechnie zwana ustawą krajobrazową, weszła w życie 11 września 2015 r. Dała gminom możliwość wprowadzenia „uchwały krajobrazowej”, która jest aktem prawa miejscowego – może być źródłem prawnie wiążących obowiązków dla obywateli. Od dnia wejścia w życie tej normy prawnej, wszystkie podmioty zobowiązane są przestrzegać jej ustaleń. Poznań jest miastem, gdzie uchwałę intencyjną podpisano najpóźniej ze wszystkich najważniejszych aglomeracji w Polsce – w marcu 2017 r., jednak od początku 2016 roku trwały prace nad projektem. Władze miasta upubliczniły właśnie projekt uchwały krajobrazowej, która ma wejść w życie z początkiem przyszłego roku.

– Musimy uporządkować zasady obecności reklamy w przestrzeni publicznej – co do tego nie mam żadnych wątpliwości. W latach 90. XX w. ich nie było, wtedy nie wiedzieliśmy jakie stanowisko zajmować wobec tego nowego w przestrzeni miejskiej zjawiska. Po kilkunastu latach mam wrażenie, że dojrzeliśmy do refleksji, iż jakieś regulacje są potrzebne. Spojrzeliśmy też na inne miasta i kraje i okazało się, że takie przepisy tam funkcjonują. To przekonanie zamieniło się w ustawę krajobrazową, która dała nam narzędzia do przyjęcia lokalnych regulacji. To jednak nie może się odbywać w sposób raptowny, pozbawiony informacji oraz elementu edukacji. Stąd ten proces w przypadku Poznania jest dłuższy, pojawiły się też m.in. narzędzia dodatkowe w postaci „Szyldownika”, który upubliczniliśmy na miejskiej stronie www, to forma poradnika służąca mniejszym podmiotom, tak by wiedziały jak powinny wyglądać szyldy i jak je prawidłowo konstruować. W formie rysunkowej pokazaliśmy rozwiązania, które są właściwe i zgodne z projektem uchwały – wyjaśnia Piotr Libicki, plastyk miejski, który kierował zespołem roboczym i konsultacyjnym w Wydziale Urbanistyki i Architektury ds. przygotowania uchwały krajobrazowej.

W ramach projektu Poznań został podzielony na cztery strefy. Pierwsza z nich to obszar staromiejski, obejmujący Stary Rynek i okolice oraz Chwaliszewo i Śródkę. Drugi to obszar centrum i dzielnic historycznych, odpowiadający nieco poszerzonej strefie ochrony konserwatorskiej. Kolejne strefy to obszar przyrodniczy wrysowany w klinowo-pierścieniowy system zieleni oraz obszar zurbanizowany, obejmujący osiedla mieszkaniowe oraz założenia usługowe i przemysłowe. Największe nośniki reklamowe – duże billboardy do 18 m2 – dopuszczone są w obszarze zurbanizowanym, przy szerokich drogach głownych
i głównych ruchu przyspieszonego.

– Billboardy 9- i 18-metrowe, dopuszczamy także na skraju obszaru centrum i historycznych dzielnic. To nie jest tak, że nie chcemy tego typu reklamy w mieście. Mówimy jej tak, ale poza przestrzenią bardzo ciasną, historyczną, gdzie te elementy na pewno by dominowały. Na nośniki w większym formacie zgadzamy się w dwóch wypadkach: w czasie remontów w celu przysłonięcia rusztowań, (na określonych zasadach: nie dłużej niż rok, nie częściej niż co 5 lat) oraz siatkę ledową na 30 proc. powierzchni przeszklenia po wewnętrznej stronie w odległości 10 cm. To rozwiązanie pojawiło się np. na poznańskim dworcu PKP, otwieramy tym samym przestrzeń miejską na nowe technologie, co było postulatem części firm reklamowych, kiedy prowadziliśmy z nimi rozmowy – mówi plastyk miejski.

W ramach prac nad nowymi regulacjami odbyły się 24 spotkania m.in. z firmami reklamowymi, przedsiębiorcami, mieszkańcami, stowarzyszeniami. Jak zauważa Piotr Libicki, część firm lokalnych biorących udział w konsultacjach chciała zachować status quo. Większość jednak widzi nieuchronność tych zmian i raczej stara się znaleźć rozwiązania, które byłyby dla nich do przyjęcia.

– W związku z tym, takie ograniczenie formatów billboardów nie było dla nich tak dużym problemem, jak ewentualnie inne parametry, które mają wpływ na miejsca lokalizacji i częstość występowania reklam. Tutaj kwestia maksymalnego dopuszczalnego formatu nie była tak bardzo podważana. Była dyskusja, co umieściliśmy w projekcie uchwały, na temat nośników cyfrowych. Pierwotnie ograniczyliśmy je do citylightów, głównie zlokalizowanych na wiatach przystankowych. Natomiast w projekcie uchwały dopuszczamy wyświetlacze, w przypadku billboardów o powierzchni 92 i siatek ledowych, umieszczanych po wewnętrznej stronie elewacji szklanych lub witryn w parterze budynków. To jest częsta praktyka umieszczania ekranu lub monitora, który wyświetla reklamy.

Projekt uchwały w pigułce:
• strefy – 4;
• maksymalny format reklamy wolnostojącej – 18 m2;
• reklama na elewacji podczas remontów – może być eksponowana max przez 1 rok, ponownie można ją umieścić po upływie 5 lat;
• reklama na elewacji – tylko niewielkie formy za witryną lub szklaną elewacją;
• szyldy – maksymalnie 2 formy, wielkość zależy od typu nośnika i strefy;
• reklama cyfrowa – dopuszczona na CLP, billboardy 9 m2, w witrynie lub za szklaną elewacją;
• murale – do 50% powierzchni elewacji w zależności od strefy;
• okresy dostosowania – od 1 roku dla obszaru staromiejskiego do 3 lat poza centrum.

Michał Piętka, Właściciel firmy Dillboard.pl. z Poznania komentuje projekt uchwały miejskiej:
– Jako producent billboardów nie jestem zadowolony z wprowadzania ustaw ograniczających możliwości sprzedaży produktów, przez co ograniczających warunki rozwojowe mojej firmy i podmiotów, z którymi współpracuję. Jednak z perspektywy mieszkańca Polski, zależy mi na tym, aby miasta wyglądały estetycznie i niestety muszę poprzeć decyzję włodarzy. Natomiast jako producent i zarazem odbiorca reklam, życzyłbym sobie, aby w kolejnych uchwałach władze zezwalały na wprowadzenie nośników, z tymże te nośniki musiałyby spełniać założenia estetyczne i architektoniczne obowiązujące w danym rejonie – mówi Właściciel firmy.
Przedsiębiorcy ponownie mają czas na przedstawienie swoich uwag. Potem odbędzie się moment formalny, gdy projekt uchwały zostanie wyłożony i będzie też możliwość formułowania uwag, które razem z projektem uchwały będą przedstawione Radzie Miasta. – Nie chcieliśmy od razu wchodzić na ścieżkę ściśle ustawową i raptownie te przepisy narzucać. Oczywiście są okresy dostosowawcze, ale wydaje się, że ten czas pracy nad uchwałą też jest tym czasem przyzwyczajania firm reklamowych, a także małych podmiotów do nieuchronności pewnych zmian i konieczności podjęcia działań – dodaje Piotr Libicki.

Należy mieć nadzieje, że efekty kilkunastomiesięcznej pracy przedstawicieli Urzędu Miasta wraz ze specjalistami urbanistyki i architektury zaowocuje uporządkowaniem przestrzeni publicznej w mieście. Dopasowane szyldy, mniej billboardów, ażurowe ogrodzenia i estetyczne place zabaw – tak już niedługo ma wyglądać Poznań.

Projekt uchwały krajobrazowej dostępny jest na stronie: poznan.pl/krajobrazowa.

Uwagi można przesyłać do 30 czerwca br. na adres:
krajobrazowa@um.poznan.pl.

Poznań rozpoczął prace nad projektem uchwały krajobrazowej dla miasta w pierwszych miesiącach 2017 roku. Pod koniec tego samego roku przedstawiono główne założenia do projektu, zresztą bardzo dobrze przygotowane także pod względem graficznym. Odbyło się wiele spotkań konsultacyjnych z przedstawicielami wielu zainteresowanych środowisk. Trzeba przyznać, że MIASTO chciało słuchać tych, dla których „działania reklamowe” w MIEŚCIE są ważne. Faktem jest też, że w połowie 2018 roku miasto przekazało słupy reklamowe i wiaty przystankowe pod zarząd spółki miejskiej – Międzynarodowych Targów Poznańskich. Tym samym zapewniając sobie niejako wyłączność na najlepsze miejsca reklamowe w mieście. Z kolei targi podpisały dwie umowy na użytkowanie tego potencjału przez najbliższe lata, z dwiema największymi firmami na rynku OOH: AMS i Ströer.

Zapisy wyłożonego projektu uchwały krajobrazowej dla Poznania są najbardziej wyważone z dotychczasowych tego typu dokumentów. Fakt, że z terenów ściśle zabytkowych znikną nośniki reklamowe formatu 18 m2 nie jest niczym zaskakującym. Tym bardziej, że nośniki te będą mogły funkcjonować na pozostałych obszarach miasta. W sposób ograniczony (diabeł tkwi w szczegółach), ale jednak tak. Poznań uznał ważność posiadania na swoim terenie nośników cyfrowych, w formacie citylight i o powierzchni do 9 m2., praktycznie na terenie całego miasta. To przejaw myślenia kategoriami prawdziwego Smart City.

Pozostaje do wyjaśnienia kilka kwestii związanych ze „współczynnikami odległości” i ich wpływu na sytuowanie nośników. Uważam, że da się je pozytywnie rozwiązać na etapie zgłaszania uwag do wyłożonego obecnie projektu uchwały krajobrazowej dla Poznania. (Komentuje Lech Kaczoń, prezes IGRZ).

Jaga Kolawa

Artykuł ukazał się w ostatnim numerze OOH magazne news, wersja online do pobrania bezpłatnie https://pub.oohmagazine.pl/OOH/OOHnews10.pdf